Zacznijmy od wnętrza, czyli miejsca, które w aucie powinno być jak najbardziej komfortowe i ładne – przecież podczas jazdy to właśnie kokpit jest najczęściej oglądanym elementem samochodu. Zmodernizowaną deskę rozdzielczą wykonano z materiałów dobrej jakości, jednak nieco straciły one w naszych oczach po pierwszym kontakcie, bowiem twarde, solidnie wyglądające czarne plastiki są podatne na zarysowania. Na szczęście to jedna z niewielu niedogodności, jakie znaleźliśmy w testowanej Fabii, gdyż zarówno obicia foteli, jak i sposób wykorzystania przestrzeni w kabinie można uznać za niemal mistrzowskie jak na kombi klasy B. Świadczy o tym ilość miejsca dla pasażerów, a także pojemność bagażnika o regularnych kształtach, wynosząca 505 l.
Jeśli dodamy do tego seryjną regulację kierownicy w dwóch płaszczyznach oraz szeroki zakres regulacji fotela, otrzymamy auto, które spełni oczekiwania 4-osobowej rodziny.
Ostatnio producenci przyzwyczaili nas do tego, że modernizacje mają jedno wspólne hasło: „znajdź trzy różnice”. Tego w Fabii po liftingu nie doświadczymy – wszystkie zmiany widać już na pierwszy rzut oka. Nowy przedni pas, kształt reflektorów oraz atrapa sprawiają, że czeskiego kombi nie pomylimy z wersją sprzed modernizacji. Jednak brak tu miejsca na stylistyczne fajerwerki. Fabia ma się podobać jak największej liczbie kierowców w każdym wieku, dlatego też auto powinno być przede wszystkim praktyczne.Najmocniejszą stroną testowanego modelu jest układ napędowy. Zacznijmy od silnika. Pod maskę testowanej Fabii trafił nowy motor 1.6 TDI z systemem wtrysku common rail, osiągający maksymalnie 105 KM, czyli tyle, ile stare 1.9 TDI. Pierwszą i zauważalną różnicą w porównaniu ze starym, poczciwym TDI jest niższy poziom hałasu panującego w kabinie – nawet po uruchomieniu zimnego silnika. Również do osiągów jednostki napędowej nie mieliśmy zastrzeżeń. Moc 105 KM okazuje się w przypadku Fabii na „ropę” optymalna, bowiem auto nie jest ani za wolne, ani za szybkie – przyspieszenie do „setki” w 11 s oraz prędkość maksymalna 190 km/h nie czynią z niej zawalidrogi. Średnie testowe zużycie paliwa, wynoszące 5,6 l/100 km, jest dużo wyższe od podawanego przez producenta (4,2 l/100 km), ale tę wartość można zaakceptować. W trakcie jazdy miejskiej Skoda Fabia też nie okazała się żarłoczna i na pokonanie 100 km po zatłoczonych ulicach potrzebowała 6,1 l oleju napędowego – czyli o litr więcej niż podaje producent. Być może była to wina zastosowanej 5-stopniowej skrzyni biegów, która niby pracuje prawidłowo, ale dołożenie do niej 6. przełożenia powinno zauważalnie spalanie. Przecież maksymalny moment obrotowy – 250 Nm jest dostępny w szerokim zakresie (1500-2500 obr./min)i obsłużyłby dodatkowe przełożenie.
Gdyby nie polskie drogi Skoda Fabia prowadziłaby się niemal idealnie. Niestety... Jak więc na tym, po czym obecnie musimy jeździć, sprawdziła się Fabia? Do pracy zawieszenia nie mieliśmy większych zastrzeżeń: w testowanym egzemplarzu było ono stosunkowo twarde. Częściowo udało się to osiągnąć dzięki zamontowaniu opon o średnicy 16 cali i profilu 45.
Z tego właśnie powodu każda, nawet najmniejsza dziura była testem solidności i jakości wykonania wnętrza. Podczas przejeżdżania przez krótkie nierówności poprzeczne do uszu kierowcy nie docierały żadne niepokojące dźwięki, a każdy zakręt pokonywało się pewnie oraz bezpiecznie.
W testach Euro NCAP Skoda Fabia otrzymała jedynie 4 gwiazdki, więc decydując się na ten model, warto zastanowić się nad wyposażeniem go w kurtyny powietrzne za 1500 zł oraz układ ESP (dostępny w pakiecie m.in. z ASR i systemem wspomagania ruszania pod górę) za 2500 zł.
PODSUMOWANIE - Zmodernizowana wersja familijna Skody Fabii ze 105-konnym dieslem to bardzo ciekawa propozycja dla 4-osobowej rodziny. Jej głowa doceni bardzo wysoką kulturę pracy silnika oraz przepastny jak na tę klasę pojazdów bagażnik o imponującej pojemności 505 l, w którym bez problemu zmieszczą się urlopowe bagaże w rozsądnej ilości. Tylko cena mogłaby być niższa...