Większość SUV-ów to modne pojazdy, które nie nadają się do poruszania się w terenie, ba, często nawet nie mają napędu 4x4. Pod tym względem wyróżnia się Subaru Forester, którego konstrukcja oraz symetryczny napęd 4x4 pozwalają bez obaw wjechać w teren. W wersji XT z mocnym, 241-konnym benzyniakiem to także auto dla miłośników szybkiej jazdy.
Tylko kosmetyczne zmiany
Testowany samochód po liftingu rozpoznacie po nieco innych reflektorach i inaczej zaprojektowanym przednim zderzaku. Z kolei we wnętrzu w nieco inny sposób rozmieszczono klawisze. Niestety, obsługa urządzeń pokładowych nie jest idealna. Widok na górnym ekranie zmienia się klawiszem na konsoli środkowej i niezbyt wygodnie się do niego sięga. Bez zmian pozostały za to przestronna część pasażerska oraz pojemny bagażnik.
Jednak w przypadku topowego Forestera XT ważniejsza od wyglądu jest przyjemność prowadzenia. Dzięki temu, że na pokładzie znalazł się system SI-Drive, moc 241-konnego silnika można wykorzystać na trzy sposoby.
W trybie Intelligent Mode auto działa najbardziej delikatnie. W efekcie po wciśnięciu pedału gazu zdecydowanie przyspiesza, ale bez nadmiernej narowistości.
W Sport Mode przyjemność jazdy wzrasta, auto bardziej żywiołowo reaguje na dodanie gazu, ale w dalszym ciągu podróż nim nie jest uciążliwa. Dla kierowców lubiących ekstremalnie sportową jazdę przewidziano ustawienie Sport Sharp. Już lekkie wciśnięcie gazu objawia się gwałtownym ruszeniem pojazdu i po 7,5 s na liczniku widać „setkę”.
Ten tryb sprawdza się wprawdzie podczas ostrej, sportowej jazdy, ale nie polecamy go w trakcie podróży z rodziną – żołądki pasażerów mogą nie wytrzymać przeciążeń uzyskiwanych w chwilach dynamicznego przyspieszania.
Zanim zdecydujecie się w pełni wykorzystać potencjał silnika Forestera, powinniście uwzględnić to, że szybka jazda to dyscyplina dla kierowców, którzy nie liczą się z wydatkami na paliwo. W trakcie testu okazało się, że auto pali znacznie więcej, niż obiecuje producent – na trasie uzyskaliśmy spalanie na poziomie 10 l/100 km, a w mieście wyniosło ono 15-16 l/100 km.
Subaru Forester XT świetnie się prowadzi
Do możliwości silnika pasuje sztywne zawieszenie. Mimo wysoko położonego środka ciężkości nadwozie nieznacznie przechyla się na zakrętach. W opanowaniu pojazdu, zwłaszcza w terenie, pomaga system X-mode. Dzięki niemu poprawia się trakcja, a tym samym łatwiej pokonuje się wyboje oraz śliskie odcinki dróg. Z kolei po włączeniu funkcji Hill Descent Control (element X-mode) Subaru utrzymuje stałą, zadaną prędkość podczas zjazdu ze wzniesienia.
Testowany Forester nie jest tanim samochodem, ale okazuje się, że konkurenci potrafią być drożsi. Za Land Rovera Discovery Sporta z 240-konnym benzyniakiem trzeba zapłacić minimum 179 400 zł.
Dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./B4/16 |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Pojemność skokowa (cm3) | 1998 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 241/5600 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 350/2400 |
Skrzynia biegów | aut. bezstopniowa |
Napęd | 4x4 |
Hamulce (przód/tył) | tw/t |
Opony testowanego auta | 225/55 R 18 |
Dł./szer./wys. (mm) | 4595/1795/1735 |
Rozstaw osi (mm) | 2640 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1624/486 |
Pojemność bagażnika (l) | 505-1573 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 60 |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,5 s |
Prędkość maksymalna | 221 km/h |
Spalanie w mieście | 11,2 l/100 km |
Spalanie poza miastem | 7,0 l/100 km |
Spalanie średnie | 8,5 l/100 km |
Emisja CO2 | 197 g/km |
Teoretyczny zasięg | 700 km |
Średnica zawracania | 10,6 m |
Subaru Forester XT – to nam się podoba
Świetne własności terenowe, przestronne wnętrze, pojemny bagażnik, dobre osiągi, bogate wyposażenie, możliwość wyboru różnych trybów jazdy.
Subaru Forester XT – to nam się nie podoba
Wysokie zużycie paliwa, nierówna podłoga bagażnika po powiększeniu, skomplikowana obsługa urządzeń pokładowych.
Subaru Forester XT – nasza opinia
Forester bez obaw może być wykorzystywany podczas jazdy w terenie. Świetnie sprawdza się także na autostradzie, choć przeszkadzało mi duże zużycie paliwa. Raczej zdecydowałbym się na wersję o mocy 150 KM, która z „automatem” kosztuje od 115 000 zł.