Pamiętacie Saxo VTS? Mowa oczywiście o 120-konnej wersji, która według danych producenta rozpędzała się do "setki" w 8,7 sekundy - to był prawdziwy diabeł. Czy najnowsze C2 poszło w jego ślady?
Delikatnie,ale stanowczo
Zewnętrznie od innych wersji wyposażeniowych VTS odróżnia się listwami progowymi, efektownymi, 15-calowymi alufelgami oraz delikatnym tylnym spoilerem. Wszystko zrobiono ze smakiem i bez przesady. T
akże we wnętrzu Citroena nie zabrakło kilku dodatków akcentujących sportowe usposobienie - są tu aluminiowe nakładki na pedały i dźwignię biegów, odrobinę zmieniony prędkościomierz oraz obszyte skórą koło kierownicy.
Na lepsze osiągi niż w przypadku innych odmian C2 przygotowują nas usportowione przednie fotele, które wykończono czerwonym materiałem.
Jak na nowoczesne, małe auto przystało, z przodu nawet najwięksi kierowcy z łatwością znajdą wygodną pozycję (regulacja wysokości fotela oraz dwupłaszczyznowa kolumny kierowniczej), tylne niezależne fotele mogą być traktowane tylko jako rezerwowe lub miejsca dla dzieci.
Możliwość przesuwania ich nie przyda się za bardzo - nawet przy maksymalnym odsunięciu do tyłu miejsca na nogi jest mało.
Na krytykę zasługuje niezbyt precyzyjny mechanizm ryglowania przedniego fotela, który po kilkakrotnym użyciu za nic nie chciał się zablokować we wcześniej ustawionej pozycji.122-konny silnik 1.6 to rozwinięcie jednostki o mocy 110 KM znanej z palety PSA. Maksymalna moc jest uzyskiwana przy 6500 obr./min.
Co to oznacza dla użytkownika?
Że prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero na wysokich obrotach. Do 4 tys. obr./min samochód z niechęcią reaguje na wydawane gazem polecenia, które przybierają jedynie formę bardziej basowego pomruku z wydechu - znak, że motor pracuje pod dużym obciążeniem i raczej tego nie lubi.
Wszystko zmienia się, gdy przekraczamy zakres 4-4,5 tys. obrotów. Wtedy reakcja na gaz jest niemalże natychmiastowa i auto wyraźnie przyspiesza. Według producenta samochód potrzebuje do "setki" 8,3 s, a więc trochę mniej niż wspomniane wcześniej Saxo VTS.
Choć "na papierze" sprawa jest jednoznaczna, subiektywne odczucia mówią nam co innego - C2 w porównaniu ze swoim poprzednikiem wydaje się mimo wszystko mniej dynamiczne. Powodem takiego stanu rzeczy jest pośrednio... bezpieczeństwo. W crash-testach Euro-NCAP mały Citroen uzyskał 4 gwiazdki na 5.
Aby było to możliwe, nadwozie pojazdu musi być odpowiednio wzmocnione, a to z kolei powoduje sporą nadwagę - podobnie jak dodatkowe wyposażenie, bez którego nawet małe auta nie mogą się już obejść (klimatyzacja, duża liczba poduszek powietrznych, "elektryka").
Wszystko to sprawia, że lubiący wysokie obroty silnik nie jest także zbyt oszczędny - obiecywane przez producenta średnie spalanie wymaga bardzo "delikatnej nogi".
Pewne prowadzenie, ale niski komfort
Zawieszenie C2 zostało przygotowane do lepszych osiągów niż w "cywilnych" wersjach- gazowe amortyzatory są dużo twardsze.
Standardowo auto ma także system stabilizacji toru jazdy ESP, który na mokrych nawierzchniach może się przydać - za sprawą krótkiego rozstawu osi opanowanie auta w poślizgu bez tego elektronicznego układu mogłoby sprawić problem niedoświadczonemu kierowcy.
Poza tym ESP nie pozbawia prowadzącego przyjemności z jazdy - ingeruje dopiero wtedy, gdy robi się naprawdę niebezpiecznie. Ale na suchych jezdniach nawet niewprawna ręka nie jest w stanie wyprowadzić pojazdu z równowagi.
Twarde zawieszenie ma także drugą naturę - na nieregularnych nierównościach samochód podskakuje jak gokart. Przy głębokich koleinach szerokie ogumienie utrudnia prowadzenie.
Galeria zdjęć
Sukces na starcie
Sukces na starcie
Sukces na starcie
Sukces na starcie
Sukces na starcie