To trudne zadanie, bo mocarny silnik o pojemności 1340 cm³i mocy 184 KM sprawia, że kierowca czuje się królem jezdni. Jednak wystarczy trochę rozsądku, aby dojść do porozumienia z "bestią" i wtedy zaczyna się prawdziwa przyjemność. Osiągi można opisać jednym słowem – rewelacja! Rozpędzanie do "setki" zajmuje mniej niż 3 s, do 200 km/h – poniżej 9 s. Elastyczność jest tak dobra, że właściwie można by cały czas jeździć na 6. biegu, a do tego rozsądne spalanie na poziomie 7 l/100 km. Monstrualny, nieco przyciężki wygląd B-Kinga nie odzwierciedla jego prawdziwej natury. Wbrew pozorom motocykl prowadzi się lekko, jest doskonale wyważony, bardzo stabilny i lubi jazdę po zakrętach. Nawet brak owiewki zbytnio nie przeszkadza kierowcy.
Szacunek dla króla! Test Suzuki B-King
Sztandarowy naked bike Suzuki budzi respekt – wystarczy nazbyt energiczny ruch manetką gazu, a tylne koło pozostawia na jezdni kilkumetrowy ślad. Z tym motocyklem nie ma żartów, a emocje trzeba trzymać na wodzy.