Igrzyska w Londynie spowodowały, że o stolicy Wielkiej Brytanii było głośno. Mini skorzystało z tego zainteresowania i wypuściłowersję Mini Cooper Bayswater – tak nazywa się jedna z dzielnic miasta, znana głównie z wielości barów i knajp.
Nadwozie
Wersję MIni Cooper Bayswater rozpoznamy m.in. po: charakterystycznym niebieskim lakierze (kite blue), pasach na masce silnika, czarnej skórzanej tapicerce i chromowanych dodatkach we wnętrzu. Tak jak w innych odmianach, olbrzymi, umieszczony na środku prędkościomierz służy też jako wyświetlacz systemu nawigacji. Wsiadamy i od razu czujemy, że auto zostało zaprojektowane z miłością do detali. Miejsca we wnętrzu wcale nie jest tak mało, gorzej z bagażnikiem.
Układ napędowy
W trybie Sport doładowany silnik 1.6 błyskawicznie reaguje na gaz, a inżynierowie Mini zadbali o to, by też odpowiednio brzmiał – strzały z rury wydechowej podczas hamowania silnikiem nie są wcale rzadkością. Jednostka okazuje się przy tym elastyczna i jeśli nie mamy akurat ochoty na sportowe przeżycia, Cooperem S możemy jeździć spokojnie, jak zwykłym autem segmentu B. Wtedy średnie spalanie nie przekroczy 8 l/100 km – dobry wynik jak na 184-konny motor.
Układ Jezdny
Twardo, ale bez przesady. Po prostu wsiadasz i od razu wiesz, że Mini Cooper chce cię słuchać. Superprecyzyjny układ kierowniczy zachęca do wykorzystywania dużych możliwości turbodoładowanego silnika.
Koszty
Tanio nie jest, ale otrzymujemy mocne Mini Cooper S w oryginalnym opakowaniu. Na pokładzie znajdziemy wszystko to, co powinno być – m.in. klimatyzację, która w klasycznej odmianie modelu wymaga dopłaty.