Moda na zmniejszanie pojemności silników trwa w najlepsze, a zaślepieni tym trendem producenci wydają się nie mieć umiaru w wyciskaniu coraz to większego stada koni z jak najmniejszych jednostek napędowych. Czy naprawdę nie ma alternatywy dla downsizingu (bo tak oficjalnie ten trend się nazywa)? Jest! Nadjeżdża z Japonii i nazywa się Mazda 3.
Jaki jest efekt tego, że Mazda postanowiła zakpić sobie z mody na wysilone benzyniaki z turbodoładowaniem? Ciekawy. Wiedząc, że testowana Mazda 3 ma 120 KM i tradycyjny „automat” ze sprzęgłem hydrokinetycznym, nie spodziewaliśmy się zbyt wiele. Tymczasem temu interesującemu napędowi naprawdę nie brakuje dynamiki. Mazda żwawo „zbiera się” spod świateł i bez trudu utrzymuje tempo także na autostradzie. Jak to możliwe?
Rzut oka na dane techniczne wyjaśnia wszystko. Dwulitrowiec oferuje bowiem wysoki moment obrotowy. 210 Nm to niespotykana obecnie wartość w tej klasie mocy (120 KM) wśród silników pozbawionych turbodoładowania. Do tego niezaładowane auto o długości prawie czterech i pół metra waży zaledwie nieco ponad 1300 kg.
A mamy do czynienia z samochodem z automatyczną skrzynią biegów i w masę wliczony jest 75-kilogramowy kierowca! Nie ma rady – nowa Mazda 3 musi jeździć. I jeździ, a znakomita dynamika prowadzenia zachęca do mocniejszego wciskania pedału gazu. Wtedy jednak poznajemy chyba jedyną wadę silnika Mazdy – o ile w „szóstce” dwulitrowiec brzmi zadziornie i rasowo, o tyle w „trójce” motor ten po przekroczeniu 4000 obrotów zaczyna po prostu wyć. Zamiast cieszyć się melodią czterocylindrowca, trzeba go znosić. Szkoda, naprawdę szkoda.
Skrzynia działa całkiem przyzwoicie jak na tradycyjny „automat”, a jej oprogramowanie jest na tyle inteligentne, że pozwala kierowcy wygodnie sterować momentem zmiany biegu za pomocą pedału gazu. Wystarczy trochę odpuścić podczas przyspieszania, a Mazda posłusznie zmieni bieg na wyższy.
Podwozie Mazdy 3 to ciekawa konstrukcja, ponieważ łączy w sobie niesprzyjające wzajemnie cechy. Resorowanie jest zdecydowanie sprężyste. Wydaje się ono zbyt sportowo zestrojone, żeby mówić o wysokim komforcie podróżowania po przeciętnej polskiej drodze, i to mimo wysokiego profilu opon. Nadwozie cały czas jest niespokojne, nawet jeżeli nierówności jezdni trudno zauważyć.
Największym zaskoczeniem był dla nas kokpit Mazdy. Jego minimalistyczny styl i przemyślana obsługa tworzą nową jakość w klasie kompaktowej, a wysmakowanego designu nie powstydziłyby się auta segmentu premium. Postęp, jaki dokonał się w prostocie obsługi instrumentów w stosunku do Mazdy 6, jest doprawdy niewiarygodny. Do tego miejsce kierowcy będzie wygodne nawet dla koszykarza. Tylko za nim jest trochę za ciasno. No i ta słaba widoczność przez małą tylną szybę...
Niech Mazda czym prędzej przeniesie system sterowania HMI do Mazdy 6. Jest genialny! Tak prostego w obsłudze instrumentarium dawno nie widzieliśmy. Mimo dość twardego resorowania i wyjącego silnika nowa Mazda 3 to przełomowy i pociągający kompakt. Nawet bardzo pociągający. Toyota i Honda będą miały problem!
Galeria zdjęć
Mazda 3 wjechała do Polski z przytupem: w nowym aucie trudno doszukać się jakiegokolwiek podobieństwa z poprzedniczką. Stylistyką nowe auto nawiązuje wyraźnie do większej Mazdy 6.
Z tyłu nowej Mazdy 3 rzuca się w oczy przede wszystkim ogromna powierzchnia blach - okna, a właściwie okienka tylnych drzwi, są bardzo małe. Widoczność do tyłu okazała się, mówiąc wprost, śladowa. Czujniki cofania są w tym aucie obowiązkowe, wersja SkyEnergy ma je w wyposażeniu seryjnym.
Pakowny bagażnik nowej Mazdy 3 z foremnym otworem załadunkowym mieści 364 litry. Po złożeniu tylnej kanapy uzyskujemy przestrzeń ładunkową o pojemności 1250 litrów.
Kokpit nowej Mazdy 3 to wzór prostoty i przemyślanego projektowania. W kokpicie jest dużo miejsca nawet dla wysokiego kierowcy, a pozycja za kierownicą okazuje się wygodna. Widoczność do przodu jest bezproblemowa, bo przednie słupki nie są przesadnie oddalone od głowy kierującego. Widoczność do tyłu - bardzo słaba.
Ekran dotykowy umieszczono tuż pod przednią szybą nowej Mazdy 3. Z jednej strony jego widoczność jest w związku z tym znakomita, jednak jeżeli zapragniemy go dotknąć, to może się okazać, że usytuowano go trochę za daleko od oparcia fotela kierowcy.
Przednie reflektory nowej Mazdy 3 to misterna, skomplikowana struktura. Kształt świateł zmienia się w zależności od tego, czy patrzymy na nie bardziej z przodu, czy bardziej z boku. Chromowaną listwę o charakterystycznym kształcie znamy już z Mazdy 6. Za 2400 złotych do wersji SkyEnergy można dokupić ksenony. Japończycy nie postawili na światła mijania LED i ma to swoje zalety, ponieważ reflektory full LED owszem, dobrze oświetlają drogę, ale niestety także solidnie oślepiają kierowców jadących w przeciwnym kierunku.
Tylne lampy nowej Mazdy 3 w wersji pięciodrzwiowej nie są już tak urokliwe i oryginalne, jak przednie reflektory - podobne kształty można spotkać także u innych producentów. Jeżeli właściciel dokupi ksenony, to tylne lampy wykonane będą w technologii LED.
Silnika bez turbiny o tak dużej pojemności i tak małej mocy nie spotkacie u konkurentów nowej Mazdy 3: znana niegdyś z elastycznych jednostek napędowych marka powraca w ten sposób do korzeni. 120 koni mechanicznych z dwóch litrów to recepta Mazdy na dynamiczną i oszczędną jazdę. Brak turbiny powoduje, że kiedyś zakup takiej Mazdy z rynku wtórnego będzie mniej ryzykowny, niż turbodoładowanych rywali.
Wyposażenie SkyEnergy oznacza, że w nowej Maździe 3 znajdziemy wiele elementów uprzyjemniających i ułatwiających eksploatację. Na zdjęciu - elektrycznie sterowane szyby we wszystkich czterech drzwiach. I tu niespodzianka: ten element wyposażenia jest standardem w każdej wersji nowej Mazdy 3. Na polskim rynku to godne pochwały posunięcie importera.
Wśród systemów zainstalowanych na pokładzie nowej Mazdy 3 znalazł się także układ monitorowania martwego pola lusterek wstecznych, który w Maździe nazywa się RVM. Jest to na szczęście dojrzałe i dopracowane rozwiązanie, nie alarmujące kierowcy bez potrzeby.
Przycisk uruchamiania silnika nowej Mazdy 3 to pełna automatyka startowa. Oznacza to, że nie musimy trzymać przycisku, aż silnik zaskoczy - wystarczy go wcisnąć i puścić, a utrzymaniem pracy rozrusznika zajmie się komputer.
System HMI to najnowsza propopozycja Mazdy w temacie sterowania multimediami i telematyką auta. Jest on całkowitym zaprzeczeniem nieudanego i skomplikowanego sterowania zastosowanego w poprzedniczce: menu jest logiczne, a przycisków wokół centralnego pokrętła jest tyle, ile palców na dłoni.
Przednie fotele nowej Mazdy 3 są obszerne i dobrze trzymają na zakrętach. Długość oparcia i siedziska podpowiadają, że to auto skrojono z myślą o europejskich dryblasach.
Na tylnej kanapie nowej Mazdy 3 nie jest tak przestronnie, jak sugeruje to wielkość auta. Zmierzone parametry przestronności kabiny są dobre, ale okna wielkości otworów strzelniczych nie pomagają w uzyskaniu wrażenia swobody ruchów.