W okularach odbija się Toyota iQ.
Dario podszedł do auta, pogładził swoimi silnymi dłońmi krótką, szeroką karoserię i powiedział tylko: „Podoba mi się”. Potem odszedł z powrotem do swoich sieci. To tylko ulotna, subiektywna opinia. Znacznie bardziej szczegółowe i kompetentne będą oceny z kolejnego dnia, gdy Toyota iQ stanie w szranki z Fiatem 500, Fordem Ka i Smartem Fortwo. W teście postaramy się odpowiedzieć na pytanie: kto produkuje najfajniejsze małe samochody? To pierwszy prawdziwy test iQ, podczas którego jury nie będzie podatne na zewnętrzne wpływy, a już na pewno nie na opinię Daria.
Redaktorzy naczelni 29 wydań „Auto Bilda” z różnych krajów mieli 2 dni na to, żeby zbadać poziom „inteligencji” czterech modeli. Który z nich ma najpraktyczniejszą karoserię i najlepsze osiągi? W którym jadący znajdą najwyższy poziom komfortu, a który prowadzi się najdynamiczniej?
Na początku liczyła się szybkość testujących. Każdy chciał jako pierwszy zasiąść za kierownicą debiutującej Toyoty IQ. Modelem iQ Japończycy będą chcieli odebrać palmę pierwszeństwa Smartowi, kultowemu współczesnemu prekursorowi pełnowartościowych miejskich mikrosamochodów.
Jako pierwszy nową Toyotę IQ poprowadził Sinisa Tkalcevic, redaktor naczelny „Auto Blic”, chorwackiej siostry „Auto Bilda”. Gdy zaparkował po jeździe testowej, był wyraźnie zawiedziony. Powiedział: „Oczekiwałem zupełnie czegoś innego. Poziom wykończenia kabiny oraz plastiki w niej użyte są kiepskie, a cena za wysoka. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość samochodów miejskich, to chyba przesiądę się wkrótce na motocykl.” To mocne słowa. Dla niego iQ to skrót od in-akzeptable Qualität (nieakceptowalna jakość), za którą Sinisa wystawił Toyocie IQ najniższą możliwą ocenę.
Nic dziwnego. Nawet nieumyślne otarcie obrączką ślubną pozostawiało trwałą rysę na tanim plastiku. A może Toyota iQ w założeniu nie jest przeznaczone ani dla małżonków, ani dla miłośników biżuterii?
Szef „Auto Bilda” wydawanego w Hiszpanii, Tito Klein, uznał, że cena zakupu japońskiej debiutantki jest „w porządku”. Pochwalił dobrą dynamikę prowadzenia. Cztery koła szerokiej i krótkiej Toyoty są rozmieszczone prawie w rogach kwadratu, co bardzo korzystnie wpłynęło na kierowalność.
Testujący mieli wrażenie, że Toyota iQ zawraca niemal w miejscu. Klein zabrał na jazdę testową dwóch kolegów. Trochę dziwne wrażenie sprawia rozkład foteli: pasażer przedni siedzi dużo bliżej szyby niż kierowca, co ogranicza prowadzącemu widoczność w prawo. Trzeci podróżny zajął miejsce z tyłu na 2-osobowej kanapie.
Podczas gdy zrezygnowany Goran Kerim z Macedonii, klnąc, próbował bezskutecznie domknąć schowek na rękawiczki, Yogendra Pratap z Indii zastanawiał się, któremu z konkurentów przyznać punkty: Fordowi Ka czy Fiatowi 500? „To prawie identyczne samochody. W 80 procentach bazują na tej samej technice” – zwraca uwagę. I dodaje: „Fiat 500 jest u nas w Indiach samochodem luksusowym dla bogatych. Sprzedaje się go tylko około 100 miesięcznie”. Bratnie konstrukcje wyraźnie zwyciężyły w naszym teście.
Alexandru Sincan z Rumunii uważa model 500 za „modny samochód, który jednak nie jest równie komfortowy jak Ford”. Wynika to pewnie z tego, że w ojczyźnie Ka ludzie przywiązują większą wagę do funkcjonalności niż do formy. Także Laurent Chiapello ocenił wyżej niepozornego Forda. Francuzowi podobała się ilość przestrzeni dostępnej w Ka. Na pewno brakuje jej w Smarcie. Klasykowi nie pomaga nawet dostępny – podobnie jak w Fiacie 500 – nowoczesny, automatyczny system Start-Stop.
Toyota, prekursor techniki hybrydowej, w samochodach seryjnych nie montuje tego jakże ważnego w ruchu miejskim systemu. W dzisiejszych czasach to błąd. Jednak często decydującym o zakupie kryterium nie jest inteligencja, lecz forma. Każde auto to realizacja zupełnie innego wyobrażenia o małym aucie. „Każdy z testowanej czwórki ma w sobie coś specjalnego” – powiedział Pratap.Zgodziłby się z tym pewnie Dario – rybak z Nettuno.
Podsumowanie
Kto ma dobre wyczucie rynku, ten skupia teraz uwagę na produkcji małych aut. O urodę lub jej brak w przypadku iQ można się spierać, jednak niska jakość materiałów i zbyt wysoka cena to ewidentne wady. Sympatię zyskuje prostota zwycięskiego Ka, który jest bardzo przemyślanym samochodem miejskim.