Nie ma się czym jednak martwić - przecież równie dobrze, a być może i lepiej, sprawdzą się znacznie tańsze samochody typu Renault Kangoo, CitroĎna Berlingo czy Volkswagena Caddy'ego.
Auta z tego segmentu nie tylko kosztują mniej, lecz po weekendzie mogą także z powodzeniem służyć jako samochody dostawcze do małego biznesu.Sam pomysł na takie pojazdy nie jest nowy. Już 40 lat temu zadebiutował legendarny Volkswagen 147 Fridolin będący ich praprzodkiem.
Jednak to Francuzi są twórcami współczesnej klasy małych samochodów dostawczo-osobowych.Przy wysokości ponad 1,80 m można nimi łatwo zaparkować przed supermarketem, przedszkolem, na ciasnych parkingach.
Są po prostu najlepszymi przyjaciółmi rodziny, od której wymagają jednak czasami gotowości do kompromisów. Na przykład Caddy. Tylko pasażerowie przednich siedzeń mogą mieć wrażenie, że podróżują samochodem osobowym.
Jadący w drugim rzędzie nie mają wątpliwości, że podróżują dostawczakiem. Tam dominuje lakierowana blacha i tłoczona płyta pilśniowa. Berlingo pomimo tanio wyglądających materiałów jest wewnątrz trochę bardziej eleganckie. Kangoo sprawia najprzyjemniejsze wrażenie.
Testowi rywale okazują się funkcjonalni
Dobrze przystosowano wnętrza wszystkich samochodów do przewożenia drobiazgów. Po otwarciu wielu drzwiczek i klapek widać mnóstwo mniejszych i większych schowków oraz półek. Na dużej antresoli nad głowami jadących z przodu mieszczą się teczki, atlasy, a nawet torby.
Mniejsze przedmioty można umieścić w praktycznych szufladach pod siedzeniami, a napoje w specjalnych uchwytach. Berlingo oraz Caddy mają nawet z tyłu dwa schowki w podłodze.
W Polsce nie można niestety dokupić do CitroĎna Modutopu, czyli przeszklonego dachu, oraz dodatkowych półek umieszczonych pod dachem.
Wystarczy kilka ruchów rąk, a pojemne samochody rodzinne zmieniają się w dwumiejscowe autka dostawcze
Najpierw należy złożyć niesymetrycznie dzielone oparcie siedzeń tylnych, a następnie całe siedzisko przesunąć do przodu. Ten prosty patent nazywa się "siedzenie zwijane". Niezależnie od położenia siedzeń najmniej przestronny okazuje się bagażnik Volkswagena.
Konkurenci są dużo pojemniejsi. Uciążliwym drobiazgiem we wszystkich trzech autach jest brak ułatwiających wsiadanie uchwytów w okolicach tylnych przesuwnych drzwi.
Jedynie Caddy ma "pętelki" na słupkach środkowych. Renault wyróżniło wyłącznie pasażera przedniego uchwytem umieszczonym na pierwszym słupku.
Najsłabsze Kangoo jest najżwawsze
Kierowców lubiących dynamiczną jazdę na pewno zainteresuje, który spośród konkurentów ma najlepsze osiągi. Tu czeka ich niespodzianka. Najsłabsze Renault jest najdynamiczniejsze i to nie tylko subiektywne wrażenie.
Dzięki zdecydowanie najniższej masie własnej (1220 kg) 95 KM z powodzeniem wystarcza, aby zostawić rywali w tyle (CitroĎn waży 1330, a VW 1585 kg). Skrzynia o krótkich przełożeniach wręcz prowokuje do ścigania się z innymi samochodami ruszającymi spod świateł.
Jednak przy takim stylu jazdy 1,6-litrowy silnik jest naprawdę hałaśliwy. Częściowo winę ponosi za to duża przestrzeń zamknięta blachą, tworząca świetne pudło rezonansowe. Wrażliwe uszy nie wytrzymają tego długo.
Na szosie najwyższą prędkość osiąga Berlingo: 170 km/h
W tym miejscu wypadałoby wspomnieć o zużyciu paliwa. CitroĎn oraz dynamiczne Kangoo spalają średnio około 8,5 l, a Volkswagen nawet 9 litrów benzyny na 100 km.
To raczej przeciętne wyniki i niezbyt optymistyczna perspektywa dla kierwców użytkujących intensywnie swoje samochody. Najmniej zadowoleni będą jednak szybko jeżdżący kierowcy Volkswagena, bo wówczas samochód pali aż 14,5 l na 100 kilometrów.
Hamulce Renault są już niedzisiejsze
W razie niebezpieczeństwa ważne jest, jak skuteczne są hamulce tych sympatycznych autek. Jako pierwszy zatrzyma się CitroĎn, a po nim Caddy. Ponad 44 metry w przypadku Renault to naprawdę kiepski wynik, który wręcz wymusza utrzymywanie większych odstępów od aut jadących z przodu.
Renault zaskoczyło naszych kierowców testowych bardzo nerwowym zachowaniem w sytuacjach krytycznych. Podczas gdy CitroĎn i VW bez problemów wykonały "test łosia" i świetnie pokonywały zakręty, Kangoo dość szybko stawało na dwóch kołach!
Tak nagłą reakcję może spowodować nawet jeden mocniejszy ruch kierownicą. Wówczas przed przewróceniem ratunkiem będzie tylko delikatna kontra. Bardzo łatwo również podnieść jedno koło na zakręcie.
Wygląda to widowiskowo i na szczęście nie jest już takie niebezpieczne. Miękkie zestrojenie zawieszenia nie wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo, ale wysoki jest komfort jazdy.
ESP dostępne tylko w Volkswagenie
Bardzo pomocne byłoby w tym przypadku ESP. Niestety w Kangoo, podobnie zresztą jak w Berlingo, nie jest dostępne. Tylko Volkswagena można doposażyć w system stabilizacji jazdy.Obydwa francuskie autka wyglądają podobnie z pozycji wysoko siedzącego kierowcy.
Ma on do dyspozycji poręczną kierownicę (może nieco za małą) ze wspomaganiem, które w obydwu przypadkach podczas omijania trochę zbyt szybko słabnie.W Volkswagenie od razu można rozpoznać pokrewieństwo z płytą podłogową Golfa V oraz przednią częścią kabiny Tourana.
Dzięki tylnej sztywnej osi na resorach załadowany samochód sprawuje się poprawnie. Jednak, gdy jest pusty, tylna oś podskakuje, a poza tym nie zachwyca komfort podróżowania.
Pod względem ceny liderem zostało Kangoo
Jest najtańsze, a wyposażenie ma porównywalne z Berlingo. VW przewyższa obu konkurentów pod względem wyposażenia. Tylko w nim w standardzie otrzymamy boczne airbagi, a w opcji występuje komputer, którego w przypadku francuskiej konkurencji nie można w ogóle dokupić. Jednak Caddy ma wysoką cenę.
Galeria zdjęć
Trzy mocne strzały
Trzy mocne strzały