Auto Świat > Testy > Testy nowych samochodów > Volkswagen Amarok V6 – nie drażnić lwa | TEST

Volkswagen Amarok V6 – nie drażnić lwa | TEST

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Jeszcze do niedawna Volkswagen Amarok V6 był najmocniejszym pickupem na rynku. Teraz jest jednym z dwóch najmocniejszych w Polsce. Otwartą kwestią pozostaje jedno: komu potrzebny jest pickup za ponad 230 000 zł z V6 pod maską?

Volkswagen Amarok V6Źródło: Auto Świat / Tomasz Okurowski
  • Amarok z V6 pod maską to 258 KM mocy i mnóstwo frajdy z jazdy. Samochód prowadzi się niemal tak samo jako SUV
  • Charakterystyczny matowy lakier na żywo prezentuje się wybornie. Dopłata słona: ponad 9500 zł
  • To, gdzie i jak jeździmy ma oczywiście przełożenie na zużycie paliwa. Średnia zależnie od stylu jazdy od 10 l do ponad 12 l.

Wbrew pozorom na pytanie kto kupi Amaroka V6 dość łatwo odpowiedzieć. Właściwie każdy kto potrzebuje komfortowego pikapa, którym pociągnie dużą i ciężką przyczepę o masie nawet 3,5 tony. Nikt o zdrowych zmysłach nie wybierze zaś najmocniejszego Amaroka by przewozić duże i ciężkie ładunki. Przy masie własnej ponad 2300 kg (z kierowcą) DMC pojazdu wynosi 2920 kg. Innymi słowy na pakę wrzucimy niecałe 600 kg.

Dość skromna maksymalna ładowność oznacza jedno: Amaroka V6 częściej spotkamy przy przystani nad jeziorem albo pustego na zwykłej drodze aniżeli w ciężkim terenie czy też na budowie. Niemniej pikapa Volkswagena nie należy lekceważyć, jeśli chodzi o wyprawę w teren. Choć nie ma reduktora i dużego prześwitu, to jednak dzielnie radzi sobie nawet w sporym błocie i podmokłym terenie, w którym większość SUV utknie na dobre. Przekonałem się o tym jeżdżąc innym egzemplarzem Amaroka V6 po ogromnym kompleksie leśnym nieopodal Frankfurtu – dawał radę nawet w tych miejscach, w których bez wsparcia nie odważyłbym się wjechać.

Volkswagen Amarok - prawie jak SUV

Jedno trzeba przyznać - jazda Amarokiem V6 to prawdziwa przyjemność. Samochód prowadzi się niemal tak samo dobrze jak SUV. Nietrudno przy tym o wrażenie, że moglibyśmy z łatwością rozjechać wszystkich dookoła w osobówkach, a każde rondo pokonać na wprost. Jeśli dodać do tego jeszcze świetnie brzmiącego diesla (przysłowiowe „sześć garów” rasowo brzmi) i moc 258 KM oraz równie imponujący moment obrotowy aż 580 Nm to łatwo sobie wyobrazić co się dzieje na drodze.

Sprint spod świateł oznacza pozostawienie w tyle nie tylko większości SUV, ale także całkiem sporej grupy flotowych aut dla menedżerów. Amarok V6 pewnie rwie do przodu (i nie myszkuje) bez względu na to czy mamy długą prostą czy też bardziej krętą drogę. Zadziwiająco dobrze radzi sobie nawet wówczas, gdy ponad 2,3 tonowym kolosem próbujemy bardziej dynamicznie pokonywać wszelkie łuki (resorów piórowych nie trzeba się bać). Za sprawą stałego napędu na cztery koła (z trwałym mechanizmem typu Torsen oraz płynną zmianą rozdziału momentu obrotowego) nie będziemy też nikogo straszyć zarzucaniem tyłu np. podczas pokonywania torów tramwajowych czy wyślizganych podjazdów.

Volkswagen Amarok - zadziwiający na drodze

Komfort jazdy Amarokiem V6 jest zadziwiający. I nie chodzi jedynie o pracę zawieszenia, które świetnie radzi sobie ze wszelkimi niedoskonałościami asfaltu, betonu, szutru czy piachu. Samochód jest zaskakująco dobrze wyciszony co oznacza, że nawet wyprawa poza miasto z prędkością typową dla dróg ekspresowych nie będzie żadną karą dla słuchu. Niemniej trzeba przywyknąć do tego, że od czasu do czasu Amarokiem delikatnie zabuja szczególnie podczas prędkości do 100 km/h.

Oczywiście najwygodniej podróżuje się Amarokiem z przodu na świetnych fotelach egoComfort. Niestety z tyłu nie jest już tak dobrze. Brakuje przede wszystkim miejsca na kolana a samo pochylenie kanapy też pozostawia nieco do życzenia. Niestety cudów nie ma. Nawet V6 pod maską nie zmieni natury pikapa, który ma służyć do transportu kompletu pasażerów jedynie na krótszych dystansach.

Na jakość wykończenia trudno narzekać. Choć Volkswagen nie rozpieszcza miękkim plastikiem, to jednak całość jest dobrze wykonana i spasowana. Co ważne łatwo się odnaleźć w obsłudze samochodu nawet wówczas, gdy kierowca nie miał wcześniej do czynienia z jakimkolwiek produktem niemieckiej marki. Niemniej kto przesiądzie się do Amaroka np. z nowego Passata może się poczuć jak w klasyku: z analogowymi zegarami, nieco starszym radiem multimedialnym i tradycyjną stacyjką na kluczyku.

Volkswagen Amarok - to co wkurza

Niestety o słynnej funkcjonalności Volkswagena nie można pisać wyłącznie w superlatywach. Drażni chociażby starsza platforma multimedialna, z którą wiąże się zaledwie jedno gniazdo USB w konsoli. Kto zatem podłączy internet poprzez modem CarStick LTE nie skorzysta wówczas np. z Android Auto czy CarPlay (oba świetnie działają z radiem Discover Media z ekranem 6,33”). Irytuje zadziwiająco mały schowek przed pasażerem, w którym ledwo wciśniemy instrukcję obsługi wraz z opakowaniem na mapę do nawigacji. Skromny schowek tym bardziej denerwuje, że w kabinie nie ma zbyt wiele przestrzeni na drobiazgi. Dodatki takie jak np. trójkąt wciśniemy za oparcie tylnej kanapy, które niełatwo pochylić (trzeba jednocześnie zwolnić oba zaczepy w skrajnych częściach oparcia). Pochwalić można za to dodatkowe oświetlenie przestrzeni ładunkowej czy gniazdo w jednej z burt.

W Amaroku trzeba przywyknąć jeszcze do jednej rzeczy: pracy układu start – stop. Bywa, że silnik trzeba po prostu ponownie samemu uruchomić kluczykiem (kiedy przełączymy dźwignię automatu do pozycji P). Zwykle zatem kiedy np. zatrzymamy samochód na dłużej (nawet podczas wyświetlania czerwonego światła na sygnalizatorze) i przełączamy na P, to wówczas pamiętajmy o konieczności przekręcenia kluczyka.

Volkswagen Amarok - czy V6 pali jak smok?

To, gdzie i jak jeździmy ma oczywiście przełożenie na zużycie paliwa. Jeśli jeździmy spokojnie po mieście i poza jego obszarem to przygotujmy się na średnią w postaci ok 10 litrów na każde 100 km. Ciężka noga oznacza, że łatwiej o wartości rzędu 12 litrów i więcej.

Pozostaje jeszcze kwestia ceny. Volkswagen Amarok V6 w wersji Aventura kosztuje niemało: ponad 236 000 zł. Na osłodę pozostaje już praktycznie niemal kompletne i bardzo bogate wyposażenie włącznie z wielkimi 20 calowymi kołami. Oczywiście pozostaje jeszcze lista dodatkowych opcji (i to całkiem spora) wśród których szczególnie przeraża cena lakieru. Charakterystyczne matowe kolory (niebieski Ravenna i szary Indium jak w testowym egzemplarzu) to wydatek ponad 9500 zł. Oba na żywo prezentują się wybornie, ale cena skutecznie gasi entuzjazm.

Volkswagen Amarok - podsumowanie

Amaroka nie sposób lekceważyć na drodze. Z trzylitrowym V6 pod maską może zawstydzić niejedno mocniejsze auto osobowe czy popularnego SUV. Najmocniejsza wersja oznacza przy tym ograniczoną ładowność. Samochód jednak świetnie sprawdzi się do ciągnięcia cięższych przyczep, więc pewnie będzie częściej widywany np. podczas holowania łodzi czy przyczep dla koni. Bez względu na to co będzie cierpliwie ciągnąć – jazda kolosem sprawia mnóstwo przyjemności.

Volkswagen Amarok - dane techniczne:

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 2967 cm3, V6 turbodiesel
Moc 258 KM przy 3250 - 4000 obr./min
Moment obrotowy 550 Nm przy 1400 – 3000 obr./min
Skrzynia biegów i napęd 8-biegowa aut., napęd 4x4
Prędkość maksymalna 205 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,3 s
Średnie zużycie paliwa 8,4 l/100 km
Masa własna/ładowność 2323/597 kg
Cena od 236 610 zł brutto
Tomasz Okurowski
Powiązane tematy:Volkswagen
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków