Powiedzmy szczerze – nie jest to przepiękne auto, ale zgrabne i rzadko spotykane na naszych ulicach, więc gdzie się tylko pojawia, natychmiast zwraca na siebie uwagę. Najbardziej w momencie, gdy przeistacza się z coupé w kabriolet.
Trzeba przyznać – jest to prawdziwy spektakl. Dach Eosa to konstrukcyjny majstersztyk. Składa się z pięciu głównych elementów, które poruszane są za pomocą ośmiu siłowników hydraulicznych. W sumie dach ma aż 470 części. Oczywiście, właściciela Eosa skomplikowana konstrukcja nie musi interesować, ważne, żeby wszystko działało poprawnie. Czy działa? Tak. Wystarczy pociągnąć dźwigienkę umieszczoną obok hamulca ręcznego, aby po 25 sekundach mieć tylko niebo nad głową.
Czy w takie lato jak tegoroczne warto w ogóle jeździć kabrioletem? To zależy od nastawienia. Jeśli dla kierowcy liczy się tylko prędkość i maksymalny komfort jazdy – można z aut typu cabrio zrezygnować. Albo... nie otwierać dachu Eosa. Kto lubi poczuć za miastem zapach skoszonej trawy lub usłyszeć śpiew ptaków, niech pociągnie za dźwigienkę między siedzeniami.
I wcale nie musi się obawiać, że zmarznie. Klimatyzacja automatycznie reaguje na otwarcie lub zamknięcie dachu i zmienia tryb pracy. Jeśli na zewnątrz auta nie panuje upał, z kratek nawiewu popłynie ciepłe powietrze, a komputer sterujący zwiększy intensywność nadmuchu – najcieplejsze powietrze trafi na nogi kierowcy i pasażerów. Szkoda tylko, że Eos nie ma tzw. szala cieplnego w zagłówku, czyli nawiewu ogrzanego powietrza na kark. Skutki zawirowania powietrza znacznie łagodzi maksymalne podniesienie bocznych szyb.
Można także założyć (opcjonalny) windszot. Pasażerowie przednich foteli nie będą wówczas narzekać, jednak na tylnych fotelach nie można wtedy podróżować.Eos jest autem 4-osobowym, ale czwórka pasażerów poczuje się w nim wygodnie tylko wtedy, gdy dach będzie otwarty. Po jego zamknięciu miejsca na tylnych siedzeniach jest niewiele, szczególnie nad głową. Bez problemu mogą tam wówczas podróżować osoby o wzroście do 170 cm.
Trzeba też pamiętać, aby nie przesadzić z bagażami. Po otwarciu dachu bagażnik pomieści 205 l, a po zamknięciu – 380 l. W pierwszym wypadku oznacza to, że możemy zapakować dwie, góra trzy niewielkie i miękkie torby. W drugim – upchniemy dodatkowo małą walizkę. Jeśli przewidujemy otwieranie dachu, trzeba wcześniej zamknąć specjalną osłonę, która wydziela w kufrze bezpieczną przestrzeń na przewożone przedmioty.
Jeszcze kilka lat temu zamontowanie w kabriolecie silnika Diesla potraktowane byłoby jako coś niestosownego.Czasy się zmieniły. W testowanym Eosie pod maską pracowało 2-litrowe TDI o mocy 140 KM. Jako kabrioletowy fundamentalista uważam, że to nieporozumienie. Prawdziwe cabrio powinno mieć pod maską mocny silnik benzynowy (Eos oferowany jest również w wersji 2.0 TSI/200 KM i to moim zdaniem najlepsze, co można wybrać). Diesel jest dość mocny, ale przy przyspieszaniu i próbie dynamicznej jazdy staje się głośny.
A to po otwarciu dachu ogranicza radość z jazdy. Sytuację ratowała znakomita, płynnie pracująca skrzynia automatyczna DSG. Na pochwałę zasługuje zawieszenie Eosa. Jest sprężyste, ale zapewnia wysoki komfort podróżowania. Auto prowadzi się doskonale, w czym pomaga kierowcy precyzyjny układ kierowniczy. Jedyny mankament to słaba widoczność i do przodu, i do tyłu. Na szczęście w ocenie odległości podczas manewrów pomagają czujniki parkowania.
PODSUMOWANIE - Jeśli idzie o kabriolety, to należę do nielicznej grupy fundamentalistów, którzy uważają, że prawdziwe cabrio może mieć tylko miękki, materiałowy dach. I silnik benzynowy. Przewagę mają jednak pragmatycy, stąd coraz więcej kabrioletów z twardym, składanym dachem – takim jak w Eosie. Uroda tego auta jest taka, jak innych modeli VW. Ale Volkswagena nie kupuje się dlatego, że jest zabójczo piękny, lecz z powodu dopracowanej techniki, dobrych materiałów, pewnego prowadzenia oraz ergonomicznego wnętrza. Eos ma wszystkie te cechy.
Niespełna pół minuty potrzeba, aby VW Eos ze zgrabnego coupé przeistoczył się w jeszcze bardziej pociągające cabrio.
Sprawdziliśmy – w obu wariantach auto przyciąga wzrok przechodniów i kierowców
Kokpit z licznymi wstawkami metalizowanymi. Materiały wysokiej jakości, dokładne spasowanie elementów
Silnik Diesla, nawet 140-konny, nie pasuje do kabrioletu. Jego dynamika jest niezadowalająca, do tego dochodzi duży hałas. Jedyna jasna strona to dwusprzęgłowa skrzynia DSG.
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu
Volkswagen Eos: w 25 s od coupé do kabrioletu