Przyczyną jest całkowite i ostateczne odejście od tak typowych dotąd kanciastych kształtów, ale także fakt, że ponad 85 proc. modelu 70 sprzedawano dotąd jako kombi i właśnie ta wersja została ubrana w naprawdę elegancką karoserię. Samochód nie ma już w sobie ani śladu tradycyjnej formy cegły, która od dziesiątek lat charakteryzowała produkty Volvo.

Jest definitywnie zaokrąglony

Dynamicznie ukształtowany nos z płaskim, charakterystycznym grillem, szeroko poprowadzona linia boczna na całej długości auta, stromo zakończony dach z praktycznie zarysowaną klapą tylną i pionowymi, wyrazistymi światłami końcowymi po prostu udane połączenie starego V70 (obecnie w sprzedaży jako Classic) i 850 z aktualnym okrętem flagowym firmy, S80: praktyczne zwierzę juczne i piękne auto sportowe.

Z topowego S80 nowa wersja V70 zapożyczyła poza tym jeszcze płytę podłogową, dzięki czemu rozstaw osi średniego kombi wzrósł aż o 10 cm (z 2,66 do 2,76 m) a nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać, jak dalece jest to odczuwalne dla pasażerów samochodu.

Nowe kombi klasy wyższej ze stajni Volvo jest więc teraz zdecydowanie przestronniejsze od jednego ze swych dotychczasowych arcyrywali, BMW 5 touring, i wyraźnie zagraża Audi A6 Avant.

Pomocne w tym z pewnością będą mocno obite fotele o znakomitym trzymaniu bocznym i fantastycznie wysokiej jakości wykończenie wnętrza ?

Choć akurat jego "architektura" nie każdemu musi się spodobać. W każdym razie w tym aucie nikomu nie będą straszne najdłuższe nawet trasy, przeskok spod koła polarnego w Szwecji na Riwierę Francuską nie zmęczy niczyjego kręgosłupa.

Aby jednak wyprawie tej mogła towarzyszyć odpowiednia ilość bagażu, za tylną klapą nowego V70 znajdziemy naprawdę przyzwoitą piwniczkę. Jest tu teraz inaczej niż w poprzednim modelu, podłogę ustawiono niżej, jest ona też płaska i szersza. Cały bagażnik urósł z 480/1610 do 485/1641 l ? I jest to rzeczywiście wystarczająco duża przestrzeń, nawet jeśli mistrz ładowności w tej klasie, Mercedes klasy E, potrafi połknąć jeszcze kilka walizek więcej (600/1975 l).

Wystarczająco duża przede wszystkim dlatego, że Szwedzi bardzo twórczo podeszli do umeblowania wnętrza: wszędzie znajdziemy poręczne schowki, oparcie fotela pasażera można zupełnie złożyć w przód, jeśli do przewiezienia mamy coś rzeczywiście długiego, w bagażniku (za dopłatą, niestety) nasze zakupy znajdą wygodne zamocowanie i oparcie w postaci zmyślnej siatki elastycznej, pomiędzy przednimi siedzeniami można zawiesić sprytnie zaprojektowany kosz na śmieci (też opcjonalny), a z tyłu zagłówka fotela pasażera doskonale i bez groźby zmięcia da się przewozić zawieszony garnitur.

Całkowicie logiczne jest także dla Skandynawów, że zarówno trzy trzypunktowe pasy bezpieczeństwa tylnej kanapy (składanej rozdzielnie, oczywiście), oraz roleta siatki oddzielającej kabinę od bagażnika są zintegrowane w oparciu tylnym. W dodatku zagłówki tylne po odblokowaniu oparć (do składania) natychmiast samoczynnie wychylają się w przód, jakby się kuliły.

Wreszcie choć jeden pojazd, gdzie zwiększanie przestrzeni bagażowej przez złożenie tylnej kanapy faktycznie jest bezproblemowe - nie ma tu żadnego kłopotu z wyciąganiem zagłówków, odchylaniem pasów itp.

O wiele więcej zachodu wymaga posługiwanie się potężnym jak tur silnikiem 2.3 turbo

Mimo że nasz testowy samochód miał system kontroli trakcji DSTC i sportowe zawieszenie (oba opcjonalne), na wilgotnej nawierzchni 250 KM i tak potrafi zabuksować kołami. Szybkie zrywy spod świateł wychodzą właściwie wyłącznie na suchym asfalcie. Ale wtedy?

Jakżeż to auto startuje!

Poniżej 2000 obr./min troszeczkę mu brakuje tchu, ale potem następuje oddech pełną piersią i V70 T5 zaczyna się zachowywać jak rozwścieczony bóg wikingów, Thor. Szczególnie silne wrażenie robi elastyczność auta na wyższych biegach.

Wyprzedzanie trwa mgnienie oka, nie trzeba machać nie do końca precyzyjnie prowadzoną dźwignią zmiany biegów. A przy tym silnik zachowuje się naprawdę cicho i zadowala się bardzo przyzwoitym spalaniem ? w teście uzyskaliśmy wynik 10,7 l benzyny 95-oktanowej na 100 km. Oczywiście, podczas szybkiej jazdy po autostradzie zużycie paliwa wyraźnie wzrasta.

Zarówno zakręty, jak i manewry omijające typu test łosia, V70 traktuje z absolutną obojętnością, ledwo ledwo wychylając się przez przednie koła

W razie czegoś nieprzewidzianego pasażerowie mają do ochrony najnowszej generacji ABS, pełny zestaw poduszek powietrznych i system ochrony kręgosłupa szyjnego WHIPS.

Układ kierowniczy, choć mógłby być ociupinkę bardziej pomocny przy powracaniu do pozycji neutralnej, jest doskonale zharmonizowany z twardym, ale w zupełności komfortowym zawieszeniem sportowym.

To ostatnie jest dobrze zestrojone i nieznaczne niedopracowanie wykazuje tylko przy krótkich, wyboistych przeszkodach poprzecznych. Szkoda, że za to zawieszenie trzeba dopłacać.

Relatywnie niezbyt drogi model V70 T5 (ok. 205 tys. zł) sprawia jednak swym potencjalnym nabywcom nieco zawodu, wyciągając od nich tu i ówdzie po kilkaset złotych ? a to za światła przeciwmgielne, a to za reling dachowy, a to za śmietnik? Trochę to małostkowe przy takiej klasie i cenie. Dawniej wikingowie nie byli tacy skąpi.