Logo
TestyTesty nowych samochodówZautomatyzowane maluchy

Zautomatyzowane maluchy

Po co zaprzątać sobie głowę myśleniem o zmianie biegów, skoro może tozrobić za nas "automat"? Coraz częściej z takiego udogodnieniakorzystają również osoby jeżdżące małymi autami

Zautomatyzowane maluchy
Zobacz galerię (8)
Auto Świat
Zautomatyzowane maluchy

Wystarczy zdecydować się na Opla Corsę 1.4 lub Toyotę Yaris 1.3 ze skrzyniami biegów, w których przełożenia mogą być zmieniane automatycznie.W małym aucie może być dużo miejsca To, że samochody są małe z zewnątrz, nie musi wcale oznaczać ciasnoty w środku.

Udowadniają to obaj nasi bohaterowie

Z przodu w żadnym z nich nikt nie powinien narzekać na brak przestrzeni. Zarówno na nogi, jak i nad głową wystarczy jej także wtedy, gdy autem podróżują wysokie osoby. Również z tyłu miejsca nie zabraknie pod warunkiem jednak, że nie zmusimy do podróżowania tam trzech osób.

Zbyt wąskie nadwozia nie pozwalają na wygodną jazdę przy komplecie pasażerów. Jednak nie wszystko jest takie samo w obu autach. Z pewnością pasażerowie Opla będą bardziej zadowo-leni z siedzeń. Ich poprawne wyprofilowanie pozwala na wygodną jazdę, a wysokie boczki dobrze utrzymują ciało podczas szybkiej jazdy na zakręcie.

W Yarisie fotele nie podpierają dostatecznie z boku, ale są wygodne. Pewne zastrzeżenia mieliśmy do tylnej kanapy. Siedzisko jest krótkie i nie daje wystarczającego podparcia pod udami. Inaczej styliści urządzili wnętrza.

Bardziej podobała nam się Corsa z kolorową tapicerką siedzeń. Środek Yarisa z szarymi plastikami i tapicerką siedzeń takiego samego koloru wygląda mniej ciekawie. Stylistycznym wyróżnikiem są tu jedynie elektroniczne wskaźniki. Wyglądają wprawdzie atrakcyjnie, ale ich czytelności jest ograniczona.

Takich problemów nie ma w Oplu

Duże, analogowe zegary otoczone metalizowanymi obwódkami są czytelne. Przewaga Toyoty ujawnia się natomiast, gdy wozimy ze sobą dużo drobiazgów. Mnóstwo mniejszych i większych schowków oraz półeczki pozwalają na utrzymanie porządku w kabinie.

W Oplu muszą wystarczyć kieszenie w drzwiach oraz schowek przed pasażerem z przodu. Corsa okazuje się natomiast lepsza, gdy zaczniemy pakować zakupy lub większy urlopowy ekwipunek. Pod względem wielkości bagażnika wygrywa z japońskim konkurentem zarówno przed złożeniem siedzeń, jak i po.

Bagażniki testowanych modeli mają podobne wady i zalety. W obu przypadkach oparcia kanap są pochylane, co umożliwia zwiększenie objętości części ładunkowej bez rezygnacji z miejsc z tyłu.

W Yarisie można dodatkowo kanapę przesuwać. W obu samochodach po złożeniu kanapy powstaje stopień, który skutecznie ogranicza funkcjonalność auta. O ile jednak w Toyocie siedzisko nie odchyla się, to w Oplu schodek tworzy się, pomimo że składane jest zarówno siedzisko, jak i oparcie.

"Wolne ręce", a biegi i tak zmienione

Testowane "maluchy" wyposażone zostały w dość mocne jak na tę klasę aut silniki współpracujące ze skrzyniami biegów, w których przełożenia mogą być zmieniane automatycznie.

Pomimo tego podobieństwa są to zupełnie inne konstrukcje. Skrzynia Yarisa to typowy czterobiegowy "automat", podczas gdy w Oplu zastosowano skrzynię mechaniczną Easy Tronic ze zautomatyzowanym sterowaniem. W tym przypadku kierowca może również ręcznie wybierać przełożenia.

A jak to połączenie silników i skrzyń sprawdza się w praktyce?

Lepiej ze swojego zadania wywiązuje się mechanizm w Oplu. Zapewnia autu dynamiczniejsze przyspieszenie, a przy tym samochód zadowala się niższym spalaniem. Średnio Corsa potrzebuje ponad pół litra benzyny mniej niż Yaris.

Japoński konkurent nie jest wprawdzie zawalidrogą, ale podczas sprintu do "setki" traci do Opla ponad pół sekundy. Yaris będzie miał także problemy z dogonieniem Opla na krętych drogach. Miękkie zestrojenie zawieszenia sprawia, że szybkie pokonywanie zakrętów powoduje mocne wychylenie karoserii.

Mniej wprawni kierowcy mogą mieć problemy z opanowaniem auta. Gwałtowne manewry utrudnia dodatkowo niezbyt precyzyjny układ kierowniczy. Z precyzją kierowania nie najlepiej jest także w Oplu.

Jednak w przypadku tego samochodu sztywniejsze zawieszenie pozwala dynamiczniej pokonywać łuki. Na podobnym poziomie jest w obu modelach komfort resorowania. Wszelkie nierówności nawierzchni są poprawnie tłumione.

Czy wygoda musi dużo kosztować?

Kupno auta klasy B z automatyczną skrzynią biegów wiąże się z dość wysokim wydatkiem. Za Corsę z dokupionym Easy Tronikiem trzeba zapłacić 50 400 zł. Klienci Toyoty, którzy odbiorą samochód do marca zaoszczędzą 300 złotych. Po tym terminie auto kosztować będzie 50 tysięcy złotych.

Różny jest poziom wyposażenia i lista opcji testowanych modeli. Do Toyoty nie można dokupić ESP, kurtyn powietrznych oraz elektrycznie sterowanych szyb z tyłu. Elektrycznie sterowane lusterka oraz airbagi boczne również są niedostępne w testowanym modelu Luna, ale są standardem w najbogatszej wersji Sol, która kosztuje 52 tys. złotych.

Więcej możliwości doposażenia swojego modelu oferuje Opel. W przypadku tego samochodu nie można jedynie dokupić elektrycznie sterowanych tylnych szyb oraz komputera pokładowego. Airbagi boczne w komplecie z kurtynami powietrznymi kosztują 4000 złotych, a za same airbagi boczne trzeba zapłacić 2500 złotych.

Autor Tomasz Kamiński
Tomasz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy: