Ledwo Land Cruiser J200 przeszedł kolejny face lifting, a już lada moment zniknie z naszego rynku – tym razem zapewne ostatecznie. Zaostrzone unijne normy emisji spalin wycięły z oferty poprzednika z dieslowym V8. Toyocie nie opłacało się go już modernizować, bowiem poza UE to auto sprzedaje się głównie z wolnossącymi silnikami benzynowymi, o pojemności 4,6 i 5,7 l. Okazuje się, że mniejszy wariant jest „unijnokompatybilny” i do Polski trafiła limitowana partia takich Land Cruiserów V8 – rozchodzą się one jak ciepłe bułeczki. W chwili, gdy piszemy te słowa, „na stoku” polskiego importera Toyoty zostało jeszcze 15 sztuk.
Toyota Land Cruiser V8 - nowa deska rozdzielcza
Przy okazji wspomnianego face liftingu przeprojektowano przód i teraz zdobią go dzielone ledowe reflektory. Deska rozdzielcza ma nowy kształt i jakość, wykończono ją też bardziej szlachetnymi materiałami, choć pewne drobiazgi wciąż rażą kiepskim spasowaniem i nieprzyjemną w dotyku fakturą. Stosownie zmodernizowano systemy asystujące kierowcy: Land Cruiser sam hamuje w razie zagrożenia kolizją, skanuje i zapamiętuje znaki drogowe oraz ostrzega przed niezamierzonym opuszczeniem pasa ruchu.
Największe wrażenie robią jednak elektroniczne systemy wsparcia jazdy w terenie – tam Land Cruiser V8 czuje się równie dobrze, jak na wielkomiejskich bulwarach. Po włączeniu reduktora kierowca może wybierać tryby jazdy dostosowane do różnych nawierzchni (Multi Terrain Select) oraz korzystać z układu Crawl Control, czyli „terenowego tempomatu”, przydatnego szczególnie na stromiznach i skałach. Jest też system, który pozwala na grząskim podłożu zwinniej zawracać.
Toyota Land Cruiser V8 - w terenie się na nim poznasz
W terenie na pewno zajedziecie Land Cruiserem dalej niż innymi luksusowymi SUV-ami. Ramowa konstrukcja czyni to auto bardziej odpornym na ostre traktowanie, jednak na asfalcie czuć też negatywny tego wpływ. LC V8 jest ciężkie i ociężale się porusza. 8,7-sekundowy sprint do „setki” to nie jest coś, z czego chętnie się korzysta. Mimo adaptacyjnych stabilizatorów nadwozie buja się nawet podczas łagodnych manewrów i mocno nurkuje w trakcie hamowania.
Układ kierowniczy jest zaskakująco precyzyjny jak na konstrukcję tego typu i przy zachowaniu spokojnego stylu jazdy podróż Land Cruiserem potrafi być bardzo odprężająca. W kabinie panuje cisza, można wręcz żałować, że V8 nie bulgocze donośniej na wyższych obrotach. Na stacji czuć za to wyraźnie, że pod maską pracuje spragniony dinozaur: zmieszczenie się w 20 l/100 km w mieście i na autostradzie jest wyzwaniem. Poza tym jednak wszystko Land Cruiserowi można wybaczyć.
Toyota Land Cruiser V8 - to nam się podoba
Świetne wyciszenie kabiny, rewelacyjne właściwości jazdy w terenie, sprytne systemy wsparcia kierowcy, kultura pracy silnika, wrażenie solidności konstrukcji.
Toyota Land Cruiser V8 - to nam się nie podoba
Bardzo mały bagażnik i ciasny 3. rząd foteli jak na gabaryty auta. Przestarzały system multimedialny, wysokie spalanie.
Toyota Land Cruiser V8 - nasza opinia
Mimo rozbudowanej elektroniki Land Cruiser V8 to auto, jakiego konkurencja na naszym rynku już nie oferuje. Gabaryty tej Toyoty i apetyt na paliwo są z innej epoki, ale charakter, komfort i solidność – ponadczasowe. Jeżeli komuś to odpowiada, nie ma co zwlekać, trzeba brać! Za rok import z USA będzie już nieopłacalny...
Toyota Land Cruiser V8 - dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | benzynowy/V8/32 |
Pojemność skokowa | 4608 cm3 |
Moc maksymalna | 318 KM/5600 obr./min. |
Maks. moment obrotowy | 460 Nm/3400 obr./min. |
Skrzynia biegów/napęd | automatyczna 6-biegowa/4x4 |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,7 s |
Prędkośc maksymalna | 195 km/h |
Elastyczność 60-100/80-120 km/h | 3,4 (aut.)/5,6 s (aut.) |
Średnie spalanie testowe | 16,1 l/100 km |
Pojemność bagażnika | 259-455-2315 l |
Długość/szerokość/wysokość | 4950/1980/1910 mm |
Rozstaw osi | 2850 mm |
Poziom hałasu 50/100/130 km/h | 55/63/66 dB |
Droga hamowania 100-0 km/h (z/g) | 45,3 m/44,3 m |
Masa rzeczywista/ładowność | 2623/727 kg |
Gwarancja mechaniczna/perforacyjna | 3 lata (100 tys. km)/12 lat |
Przeglądy | co 15 tys. km lub rok |
Cena | 429 000 zł |
Ramowa konstrukcja odróżnia Land Cruisera V8 od innych luksusowych SUV-ów. W tere-
nie ta Toyota jest nie do zamęczenia.
Ledwo Land Cruiser J200 przeszedł kolejny face lifting, a już lada moment zniknie z naszego rynku – tym razem zapewne ostatecznie.
Zaostrzone unijne normy emisji spalin wycięły z oferty poprzednika z dieslowym V8. Toyocie nie opłacało się go już modernizować, bowiem poza UE to auto sprzedaje się głównie z wolnossącymi silnikami benzynowymi, o pojemności 4,6 i 5,7 l.
Okazuje się, że mniejszy wariant jest „unijnokompatybilny” i do Polski trafiła limitowana partia takich Land Cruiserów V8 – rozchodzą się one jak ciepłe bułeczki. W chwili, gdy piszemy te słowa, „na stoku” polskiego importera Toyoty zostało jeszcze 15 sztuk.
Przy okazji wspomnianego face liftingu przeprojektowano przód i teraz zdobią go dzielone ledowe reflektory. Deska rozdzielcza ma nowy kształt i jakość, wykończono ją też bardziej szlachetnymi materiałami, choć pewne drobiazgi wciąż rażą kiepskim spasowaniem i nieprzyjemną w dotyku fakturą.
Stosownie zmodernizowano systemy asystujące kierowcy: Land Cruiser sam hamuje w razie zagrożenia kolizją, skanuje i zapamiętuje znaki drogowe oraz ostrzega przed niezamierzonym opuszczeniem pasa ruchu.
Największe wrażenie robią jednak elektroniczne systemy wsparcia jazdy w terenie – tam Land Cruiser V8 czuje się równie dobrze, jak na wielkomiejskich bulwarach.
Po włączeniu reduktora kierowca może wybierać tryby jazdy dostosowane do różnych nawierzchni (Multi Terrain Select) oraz korzystać z układu Crawl Control, czyli „terenowego tempomatu”, przydatnego szczególnie na stromiznach i skałach. Jest też system, który pozwala na grząskim podłożu zwinniej zawracać.
W terenie na pewno zajedziecie Land Cruiserem dalej niż innymi luksusowymi SUV-ami. Ramowa konstrukcja czyni to auto bardziej odpornym na ostre traktowanie, jednak na asfalcie czuć też negatywny tego wpływ. LC V8 jest ciężkie i ociężale się porusza. 8,7-sekundowy sprint do „setki” to nie jest coś, z czego chętnie się korzysta.
Mimo adaptacyjnych stabilizatorów nadwozie buja się nawet podczas łagodnych manewrów i mocno nurkuje w trakcie hamowania. Układ kierowniczy jest zaskakująco precyzyjny jak na konstrukcję tego typu i przy zachowaniu spokojnego stylu jazdy podróż Land Cruiserem potrafi być bardzo odprężająca.
W kabinie panuje cisza, można wręcz żałować, że V8 nie bulgocze donośniej na wyższych obrotach. Na stacji czuć za to wyraźnie, że pod maską pracuje spragniony dinozaur: zmieszczenie się w 20 l/100 km w mieście i na autostradzie jest wyzwaniem. Poza tym jednak wszystko Land Cruiserowi można wybaczyć.
Po liftingu deska rozdzielcza jest bardziej uporządkowana i wykonana z lepszych materiałów. Wszystko można obsługiwać w grubych rękawiczkach: ekran reaguje, a guziki i pokrętła są masywne.
„Trony” z grubej, ale miłej w dotyku skóry oddziela ogromny podłokietnik, w którym ukryto lodówkę.
Siedziska są podgrzewane, ale dość nisko osadzone. Przestrzeni wystarczy nawet dla 3 osób.
Tylko 455 l. Klapa bagażnika otwiera się 2-częściowo, elektrycznie. Dużo przestrzeni zajmują fotele 3. rzędu. Brakuje rolety i schowków.
Japoński terenowo-bulwarowy kolos znów jest dostępny na naszym rynku. Zamiast diesla niezgodnego z unijnymi normami emisji spalin ma teraz... wolnossącą, 4,6-litrową benzynę V8!