- Mniej więcej 25 tys. zł to spory budżet na samochód segmentu B
- Szukajcie prostych benzyniaków i egzemplarzy z bogatym wyposażeniem
- Jedna z ciekawszych propozycji w naszym zestawieniu! Kia Rio III to solidny mały samochód, który cechuje się prostą budową i rozsądnymi kosztami eksploatacji
Zwinność, poręczność, niskie spalanie, stosunkowo prosta budowa, rozsądne ceny serwisu i napraw, przystępne składki ubezpieczeniowe – to sprawia, że Polacy chętnie sięgają po auta segmentu B. Tym bardziej że w ostatnich latach samochody te urosły na tyle, że z powodzeniem sprawdzają się w roli aut rodzinnych, a przynajmniej stanowią ich namiastkę. Na celownik bierzemy egzemplarze w wieku 6-9 lat (cieszą się dużym wzięciem na rynku), które – jeśli tylko będą w dobrym stanie i w odpowiedniej wersji silnikowej – powinny w miarę bezawaryjnie jeździć.
Główne kryteria, którymi kierowaliśmy się podczas typowania najlepszej piątki, to praktyczność, trwałość, koszty eksploatacji i – oczywiście – cena. Założony budżet wynosi ok. 25 tys. zł, czyli całkiem sporo jak na klasę B. Jeśli natomiast chodzi o napęd, to zainteresowania skierowaliśmy w stronę benzyniaków z kilku powodów. Po pierwsze, w autach miejskich, które z założenia mają jednostki o małej pojemności, różnica w spalaniu między motorem benzynowym a dieslem nie jest zbyt duża.
Po drugie, ryzyko drogich napraw w wersji benzynowej jest niższe niż w ponad 6-letniej odmianie wysokoprężnej, która nierzadko pokonała już 120-130 tys. km. Po trzecie, popyt na małe auta z benzyniakiem jest spory, a to zaowocuje podczas potencjalnej odsprzedaży.
Oczywiście, warunkiem szybkiej odsprzedaży jest dobry stan techniczny, a on zależy nie tylko od tego, jak będziecie dbać o swoje cztery kółka, lecz także od tego, w jakiej kondycji kupicie je na rynku wtórnym. Zachowajcie więc czujność, bo egzemplarzy po solidnym „dzwonie” lub z cofniętym licznikiem w ofertach odsprzedaży nie brakuje!
Naszym zdaniem
Kwota około 25 tys. zł pozwala przebierać wśród aut segmentu B. I to nawet tych nie tak dawno debiutujących. Na myśli mam Kię Rio III i Toyotę Yaris III – z pewnych rąk, zadbane i regularnie serwisowane będą dobrym wyborem.
Wysoko oceniam też Hondę Jazz II oraz Mazdę 2 II, które, co prawda, na rynku pojawiły się w drugiej połowie poprzedniej dekady, ale te samochody do dziś uchodzą za wzór trwałości, szczególnie gdy chodzi o mechanikę i elektrykę, bo z zabezpieczeniem korozyjnym bywa różnie. Jazz dorzuca jeszcze kapitalną użyteczność. A Polo V? Z silnikiem 1.4 16V/86 KM jest autem wartym uwagi, w innych wersjach benzynowych – niekoniecznie.
Jedna z ciekawszych propozycji w naszym zestawieniu! Kia Rio III (lata produkcji: 2011-16) to solidny mały samochód, który cechuje się prostą budową i rozsądnymi kosztami eksploatacji. Założone ok. 25 tys. zł (cena startuje od 20 tys. zł) wystarczy na Rio z początku produkcji z niezłym wyposażeniem i silnikiem benzynowym 1.2/86 KM (od 2015 r. moc 84 KM) lub 1.4/109 KM pod maską.
Szczególnie dotyczy to mniejszego silnika udanej serii Kappa, która zbiera bardzo dobre opinie za trwałość i rozsądne spalanie. Odmiana 1.4 też nie psuje się często, ale pali nieco więcej niż 1.2. Na plus zaliczamy walory użytkowe. Rio III ma jedno z większych wnętrz w klasie B i całkiem spory bagażnik – w hatchbacku poj. 288-923 l. Trwałość? Więcej niż zadowalająca! Owszem, drobne problemy mogą wystąpić (np. niedomagania wysprzęglika lub pompy hamulcowej), ale auto powinno być jeszcze objęte 7-letnią gwarancją.
Ten samochód ma tylko jeden minus – kiepską relację ceny do wieku, gdyż założone ok. 25 tys. zł wystarczy na 8-, 9-letni egzemplarz. Poza tym o aucie można mówić w samych superlatywach. Przede wszystkim Jazz II ma trwałą mechanikę i stabilną elektronikę.
Okazuje się też wzorcem praktyczności w klasie B. Choć nadwozie ma dł. 3900 mm, a rozstaw osi – 2495 mm, we wnętrzu jest przestronnie (z przodu i z tyłu), a w bagażniku mieści się 346-1323 l. Co ważne, wykorzystanie walorów użytkowych Jazza jest dziecinnie łatwe dzięki rozwiązaniu Magic Seats – kanapę składa się jednym ruchem ręki (płaska podłoga!), jej siedzisko można unieść i np. przewieźć rower.
Auto spotkacie jedynie z dwoma benzyniakami: 1.2 (90 KM) i 1.3 (określany przez producenta jako 1.4; moc 100 KM) – oba są oszczędne, trwałe, ale ze względu na lepszą dynamikę polecamy wersję 1.3. Uwaga na skrzynię CVT – zawodzi i jest droga w naprawach!
To jedno z najliczniej reprezentowanych aut klasy B na rynku wtórnym! I choć wybór jest ogromny, a Polo V okazuje się przemyślanym samochodem, do zakupu podchodźcie ostrożnie. Nie tylko z powodu dużej liczby aut po „dzwonach”, lecz także ze względu na wpadki silnikowe (uwaga na awaryjne motory TSI z początku produkcji). Polecamy natomiast Polo z benzyniakiem 1.4/86 KM. To silnik starej generacji, ale za to prosty i solidny. Zresztą docenia go też rynek wtórny, bo Polo z nim pod maską są często droższe od np. wersji 1.2 TSI z tego samego roku.
Około 25 tys. zł wystarczy na Yarisa III z benzyniakiem 1.0 lub 1.33 z lat 2011-12. Na plus zaliczamy: udany projekt karoserii (np. rozsądnie rozplanowana kabina), dobrą ogólną trwałość (jedyna poważna wpadka to nietrwałe pierścienie w silniku 1.33), a także stabilne utrzymywanie wartości. A wady? Dużo aut poflotowych oraz eksploatowanych jako nauka jazdy, zastrzeżenia mamy też do prowadzenia Yarisa (to raczej typ do spokojnej jazdy). Polecamy benzyniaka 1.0 R3/69 KM, który może nie grzeszy kulturą pracy ani dynamiką, ale jest trwały i oszczędny.
O tym aucie często zapominamy, szukając trwałego i przyjemnie jeżdżącego pojazdu segmentu B, a fakty są takie: Mazda 2 II to naprawdę udany miejski samochód. Ma sprężyste podwozie, bezpośredni układ kierowniczy, a dzięki niewielkiej masie własnej auta (nieco ponad 1000 kg) 84-konny silnik 1.3 całkiem nieźle radzi sobie z napędem Mazdy klasy B, szczególnie w warunkach miejskich – dobra dynamika, nieduże spalanie.
Co ważne, silnik ten nie cierpi na żadne poważne schorzenia. Jeśli ma rozsądny przebieg, nie był katowany i przechodził regularny serwis, jeździ bezawaryjnie. Korzystnie wypada też cena, bo ok. 25 tys. zł wystarczy na egzemplarze z lat 2012-13. Wyraźnie gorzej 2. generację „dwójki” oceniamy pod względem walorów użytkowych (mało miejsca z tyłu, niewielki bagażnik – 250 l), braki występują w zabezpieczeniu antykorozyjnym.