• Hyundai Tucson II na rynku pojawił się w 2015 r., oferowano go do 2020 r. Pod maskami europejskich wersji znajdziecie silniki o pojemnościach 1,6-2,0 l
  • Auto ma swoją renomę i nie jest tanie. Poniżej 60 tys. zł znajdziecie tylko rozbitki i auta z USA. Na dobrze wyposażony egzemplarz, z rozsądnym przebiegiem, pełną historią serwisową i ciekawym silnikiem potrzeba minimum 80-90 tys. zł
  • Po Hyundaiu spodziewamy się raczej niskich kosztów eksploatacji niż wyszukanej techniki. Niestety — wiele usterek może okazać się drogich w naprawie. Jakich rozwiązań unikać lub — inaczej — na jakie wydatki się nastawiać?

Pierwsza generacja Tucsona (lata 2004-10) to skromny pojazd (mniejszy niż wielu kompaktowych konkurentów), który z czasem okazał się autem trwałym, godnym uwagi. Potem Hyundai (przynajmniej w Europie) zmienił nazwę na "ix35". To auto również zebrało wiele pochlebnych opinii – i za trwałość, i za walory użytkowe (choć często wytykano mu np. skromny bagażnik). Wraz z modelem pokazanym w 2015 r. powrócono do nazwy "Tucson".

Warto dodać, że każda z tych generacji miała swojego odpowiednika w ofercie Kii – to model Sportage. Nowe auto może i nie jest wzorem w dziedzinie designu ani mistrzem przestronności, znajdziecie też modele mające jeszcze większą paletę silników czy więcej opcji wyposażenia. Jednak zaprojektowany w Europie Tucson o oznaczeniu wewnętrznym "TL" prezentuje wysoką średnią we wszystkich tych kategoriach, dlatego zdobył ogromną popularność. Klientów kusiła też długa gwarancja – pięć lat bez limitu kilometrów!