- Kupno pierwszego samochodu jest jednym z ważniejszych wydarzeń w życiu każdego kierowcy
- Dobrze przemyślcie, jakiego auta tak naprawdę potrzebujecie
- Pierwszy samochód powinien być prosty i tani w utrzymaniu
Prawo jazdy i własny samochód to brzmi dumnie i niejednokrotnie jest marzeniem wielu osób stawiających pierwsze kroki w motoryzacyjnym świecie. Zakładając, że egzamin macie już za sobą i posiadacie upragniony dokument, pora na kolejny, wcale nie łatwiejszy krok, jakim jest wybór odpowiedniego samochodu. Pewnie wielu z was zastanawia się, w czym trudność, skoro oferta rynkowa w dzisiejszych czasach jest ogromna - wystarczy posiadać odpowiednią ilość gotówki i odwiedzić któregoś sprzedawcę. Jest w tym sporo prawdy, jednak warto sobie także zdawać sprawę z wielu niebezpieczeństw, które można napotkać w trakcie poszukiwań.
Założona przez was kwota 10 tysięcy złotych nie pozwoli co prawda na zakup bardzo młodego samochodu, jednak również z takim budżetem, przy odrobinie wytrwałości, można znaleźć całkiem zadbany egzemplarz, który w zupełności sprosta waszym wymaganiom.
Aby zakup był udany, warto jednak trzymać się kilku zasad. W pierwszej kolejności dobrze przemyślcie, jakiego pojazdu tak naprawdę potrzebujecie, oraz jakie sumy możecie przeznaczyć na jego dalszą eksploatację. Czy ma to być małe, typowo miejskie auto z niewielkim silnikiem benzynowym, którego koszty utrzymania są niewielkie, czy limuzyna z mocną, najlepiej wysokoprężną jednostką, a może coś sportowego...
Niestety realia są dość brutalne. Jeżeli nie chcecie zbyt wiele wydawać na utrzymanie, to radzimy skupić się na niewielkich pojazdach miejskich lub kompaktach.
Wybór odpowiedniego egzemplarza, którego stan techniczny będzie zadowalający, też nie jest prostą sprawą. Osobom początkującym, które nie czują się na siłach samodzielnie tego ocenić, radzimy poprosić o pomoc jakiegoś specjalistę z branży.
Oczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie znalezienie takiego modelu, jaki planowaliście kupić, jednak nie warto kurczowo trzymać się tej zasady. Zwłaszcza w przypadku założonego budżetu. Zakup samochodu w dobrym stanie technicznym i z realnie niskim przebiegiem, nawet jeżeli nie będzie to ten, o którym marzyliście, będzie lepszym rozwiązaniem, niż szukanie za wszelką cenę czegoś, co może okazać się mocno zużyte i w praktyce będzie bardzo drogie w utrzymaniu i naprawach.
W galerii przedstawiamy zestawienie 10 samochodów, które naszym zdaniem doskonale sprawdzą się w roli pierwszego pojazdu. Będą przy tym relatywnie tanie w utrzymaniu, a ich zakup mieści się w założonym budżecie.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGaleria zdjęć
„Solidna japońska konstrukcja”- to dość stereotypowe określenie, jednak w przypadku tego samochodu jest jak najbardziej na miejscu. Co prawda jego stylistyka nie rzuca się w oczy, jednak linia nadwozia została schludnie zaprojektowana i mimo że od chwili debiutu rynkowego minęło już trochę czasu wciąż może się podobać. Do typowych wizualnych mankamentów, z którymi boryka się większość używanych egzemplarzy, zaliczyć można ogniska korozji, która najszybciej pojawić się może na tylnej klapie, podszybiu, masce i progach. Wnętrze wykończono z należytą starannością, a materiały są dobrej jakości. Jest przy tym przestronne i ergonomicznie zaprojektowane. Na uwagę zasługuje dzwignia zmiany biegów, umieszczona wyżej niż ma to miejsce w większości samochodów. Za Hondą przemawiają także trwałe i sprawdzone silniki benzynowe 1.4 i 1.6. Ich osiągi nie są może oszałamiające, jednak awarie w ich przypadku to rzadkość. W ofercie rynkowej znaleźć możecie również diesla 1.7 (Isuzu). Pod względem usterek może się on jednak okazać zdecydowanie bardziej wymagający od benzyniaków, dlatego zwłaszcza początkującym użytkownikom radzimy dobrze przemyśleć jego ewentualny wybór. Przed zakupem dobrze będzie sprawdzić stan skrzyni biegów (dotyczy silników benzynowych 1.4 i 1.6), w których nietrwałe okazują się łożyska. Warto również zweryfikować przekładnię kierowniczą, to również słaby punkt. Entuzjastom szybkiej jazdy producent zaproponował odmianę 2.0/160 KM lub Type-R 2.0/200 KM, jednak znalezienie egzemplarza godnego uwagi w cenie 10 tysięcy złotych będzie raczej niemożliwe.
Atrakcyjna stylistyka, niskie koszty eksploatacji i ewentualnych napraw oraz stosunkowo trwałe silniki, to główne zalety przemawiające za kupnem Fiata Grande Punto. Jest to jedna z ciekawszych propozycji dla osób stawiających pierwsze kroki w świecie motoryzacji, również dlatego że zachęcająco prezentuje się tutaj stosunek ceny do wieku samochodu. Przy odrobinie wytrwałości, w założonym budżecie można znaleźć całkiem zadbany egzemplarz, pochodzący nawet z 2008 roku. Wewnątrz nie należy się jednak spodziewać wysokiej klasy materiałów wykończeniowych, a jakość montażu jest na przeciętnym poziomie. Jak na tę klasę samochodu jest za to całkiem przestronnie i funkcjonalnie. Rozmiarami imponuje także 275-litrowy bagażnik. Samochód nie jest przesadnie awaryjny, jednak nie spodziewajcie się, że jego eksploatacja będzie zupełnie pozbawiona konieczności napraw. Trudy eksploatacji szczególnie słabo znosi zawieszenie, którego elementy mogą wymagać wymiany już przy stosunkowo niewielkim przebiegu. Stuki mogą pojawić się również z okolic przekładni kierowniczej. Na szczęście prosta konstrukcja i przystępne ceny części zamiennych sprawiają, że koszty napraw nie zrujnują waszych finansów. Słowa uznania należą się zabezpieczeniu antykorozyjnemu, które uległo sporej poprawie w stosunku do poprzedników. Osobom stawiającym na oszczędność polecamy stosunkowo trwały, ale mało dynamiczny silnik benzynowy 1.2 8V/65 KM. Pod względem osiągów lepiej prezentuje się 1.4 8V/77 KM, jednak w tym przypadku wydatki na paliwo mogą być nieco większe. Jednostki 1.3 i 1.9 JTD to dobra propozycja dla amatorów diesli. Tutaj radzimy zachować czujność, ponieważ większość tańszych egzemplarzy może mieć spore przebiegi.
To dość kontrowersyjny samochód. Jedni chwalą go za funkcjonalność, niskie koszty utrzymania i prostotę konstrukcji, inni ganią za mało wyrafinowaną linię nadwozia. Jedno, co jest pewne, to popularność tego modelu. Nie bierze się ona znikąd. Sprawdzona technika Volkswagena, obszerne wnętrze z pojemnym kufrem (260l, 426l sedan), a przy tym stosunkowo przystępne ceny zakupu i utrzymania to główne przyczyny sukcesu rynkowego. Wewnątrz postawiono na funkcjonalność. Ergonomia jest tutaj na wysokim poziomie, jednak kształt kokpitu jest mało finezyjny, a plastiki co najwyżej przeciętnej jakości. Kwota 10 tysięcy złotych pozwoli wam na zakup zadbanego egzemplarza z silnikiem benzynowym. Szczególnej pochwały godny jest motor 1.4 (75 lub 101 KM), produkcji VW. Nie jest przesadnie awaryjny, a jego osiągi w zupełności wystarczą do sprawnego poruszania. Nie da się powiedzieć tego samego o bazowej jednostce 1.2 R3 HTP. Co prawda jej mocną stroną jest niskie zużycie paliwa, jednak zwłaszcza przy pełnym obciążeniu wyraźnie czuć, że brakuje mocy. Przy ewentualnym zakupie warto sprawdzić stan rozrządu, w którym częstym uszkodzeniom ulegał napinacz łańcucha. W gamie diesli znalazła się także słynąca z wysokiej trwałości jednostka 1.9 TDI/100 KM, jednak tu należy się spora ostrożność, ponieważ te auta zazwyczaj mają ogromne przebiegi. Ostrożnie należy podchodzić do motoru 1.4 TDI – niska kultura pracy i przeciętna trwałość (zdarzały się przypadki luzu osiowego na wale korbowym), mogą skutecznie odebrać radość z użytkowania.
Najlepsze lata tej Astry minęły już jakiś czas temu, jednak wciąż może być ciekawą alternatywą, zwłaszcza dla początkujących kierowców, szukających niedrogiego, wielozadaniowego auta. Z dzisiejszej perspektywy klasyczna linia samochodu wygląda co najwyżej przeciętnie, lecz dla osób nie lubiących wyróżniać się z tłumu ta cecha okazać się może sporą zaletą. Mechanicznie samochód nie jest skomplikowany. Części są tanie i łatwo dostępne, dzięki czemu ewentualne awarie można szybko i tanio usunąć. Wnętrze to głównie funkcjonalność i proste kształty. Jak na swoją klasę jest także dość przestronnie, nawet przy założeniu, że pojazd ma pracować w charakterze rodzinnym. W przewidzianym budżecie wybierać możecie praktycznie ze wszystkich dostępnych ofert na rynku. Należy jednak uważać, ponieważ sporo aut z krajowym pochodzeniem to egzemplarze, które pracowały w dużych flotach i mają już spore przebiegi. W takim przypadku nie ma też co liczyć na bogate wyposażenie, tu lepiej wypadają samochody importowane od naszych zachodnich sąsiadów. Na rynku dostępnych jest sporo wersji silnikowych, jednak na początek radzimy zakup prostej wersji benzynowej 1.6 8V lub 16V. Nie powinna przysporzyć wielu problemów eksploatacyjnych i jest przy tym dynamiczna i nie najgorzej znosi zasilanie LPG.
To propozycja dla osób ceniących prestiż z odrobiną luksusu. Co prawda tę generację A4i coraz rzadziej spotyka się już na drogach, jednak kupno zadbanego egzemplarza nadal może być dobrą inwestycją. Ponadprzeciętne właściwości jezdne, dobre zabezpieczenie antykorozyjne i wysokiej klasy materiały wykończeniowe to tylko niektóre z zalet tego samochodu. Wnętrze jak na tę klasę nie zachwyca może ilością przestrzeni (zwłaszcza tylna kanapa), ale jakość jego wykończenia to już dość wysoki standard. Nawet przy sporych przebiegach do uszu kierowcy nie dobiegają nieprzyjemne dźwięki hałasujących plastików. Niektóre wersje są niestety słabo wyposażone, co nie do końca idzie w parze z klasą samochodu. W trakcie poszukiwań zachowajcie daleko idącą ostrożność, ponieważ większość samochodów jest już mocno zajeżdżona i często ma powypadkową przeszłość. Popularność modelu wykorzystują także nieuczciwi handlarze, którzy w zawodowy wręcz sposób potrafią ukryć rzeczywisty stan i zużycie danego egzemplarza. Mimo wieku Audi dobrze trzyma cenę, zwłaszcza z najbardziej popularną i trwałą jednostką napędową 1.9 TDI. Założona kwota dziesięciu tysięcy złotych w zasadzie wyklucza zakup egzemplarza z tym motorem, będącego wartym uwagi. Lepiej będzie skupić się na równie trwałym benzyniaku 1.6/101 KM, który nie jest może mistrzem oszczędności, ale jest dynamiczny i dobrze toleruje zasilanie gazem LPG. Bardziej wymagającym spodobać się mogą osiągi wersji 1.8 T, tutaj też radzimy czujność, ponieważ ta odmiana lubiana jest przez osoby o mocno sportowym zacięciu, co w konsekwencji oznacza, że sporo A4 z tym silnikiem jest już zużyta.
Ten samochód jest jednym z przykładów tego, skąd wzięła się dobra opinia o marce Toyota. Trwałość i niezawodność to w tym przypadku uzasadnione słowa, bo zakup zadbanej Corolli to zazwyczaj gwarancja wielu kilometrów bezawaryjnej jazdy. Pod względem trwałości polecenia godne są szczególni benzyniaki 1.3 i 1.6, montowane w egzemplarzach przed modernizacją przeprowadzoną w 1999 roku. Później w ofercie znalazły się jednostki z układem zmiennych faz rozrządu (VVT-i), który początkowo bywał awaryjny (naprawa odbywała się w ASO w ramach gwarancji). Zdarzają się też przypadki nadmiernego zużycia oleju. Wtedy zmieniono także kształt przednich reflektorów, które wcześniej miały mocno kontrowersyjny wygląd. Wewnątrz nie znajdziecie co prawda wyszukanych kształtów. Dominuje tu głównie prostota i szare kolory. Całość jest jednak dobrze spasowana i wykonana z dobrych jakościowo materiałów. Toyota występuje w kilku wersjach nadwoziowych, z czego najbardziej użyteczny okazać się może 5-drzwiowy liftback oraz kombi. W ofercie silnikowej znalazły się także diesle, ale tutaj ze względu na trwałość zdecydowanie bardziej polecamy wersję dwulitrową (72 KM). Bardziej współczesna i zarazem odznaczająca się lepszą dynamiką odmiana D-4D, często okazuje się awaryjna a jej naprawy do tanich nie należą.
Mała, zwinna, wszędzie wjedzie, taka kombinacja to dla niejednego początkującego kierowcy spora zachęta. Istotnie gabaryty tego niewielkiego samochodu znacznie ułatwiają jazdę, zwłaszcza w miejskim gąszczu. Nie jest przy tym drogi w zakupie ani utrzymaniu. Nie należy jednak oszczędzać za wszelką cenę, ponieważ koszt potencjalnych usterek najtańszych i często już mocno wyeksploatowanych egzemplarzy niejednokrotnie może przekroczyć wartość całego samochodu. Mało odporne na trudy eksploatacji są szczególnie bazowe (często bardzo ubogo wyposażone) wersje z silnikiem 1.0/ 58 i 60 KM, w których częstym awariom ulega łańcuch rozrządu. Kultura pracy trzech cylindrów także pozostawia sporo do życzenia. Mimo nieco większego zużycia paliwa optymalnym rozwiązaniem okazać się może benzyniak 1.2 oraz dość trwały 1.4/90 KM, które jednocześnie zapewniają dobrą dynamikę. Całkiem nieźle sprawdza się również diesel 1.7 (Isuzu). Jest trwały, jednak egzemplarze z tym motorem zdecydowanie częściej mają spore przebiegi. Jak na swoją klasę w środku jest całkiem przestronnie, zwłaszcza w przednim rzędzie. Niestety jakość plastików użytych do wykończenia pozostawia wiele do życzenia, są twarde i nieprzyjemne w dotyku. Całość zaprojektowano ergonomicznie, co znacznie ułatwia użytkowanie. Na rynku występują też odmiany z Easytronikiem, to manualna przekładnia z automatycznie sterowanym sprzęgłem. Ta dość zawikłana konstrukcja ulega stosunkowo szybkiemu zużyciu a co za tym konieczne będą naprawy, których koszt sięgnąć może nawet kilku tysięcy złotych.
Proponując pierwsze auto w życiu, trudno nie wspomnieć o ponadczasowym hicie rynkowym, jakim bez wątpienia jest Volkswagen Golf. Trudno tak naprawdę jednoznacznie powiedzieć, dlaczego jest to jeden z bardziej poszukiwanych samochodów, skoro nie wyróżnia się niczym szczególnym. Prosta i trwała konstrukcja z całkiem udanymi silnikami i nadwoziem, które nie porywa wyglądem, ale z drugiej strony trudno mu też zarzucić coś pod względem stylistycznym. To prawdopodobnie właśnie ta kombinacja cech sprawia, że jest taki popularny. Niestety auto nie jest zupełnie pozbawione wad. Dość słabe zabezpieczenie antykorozyjne (najszybciej rdzewieją przednie błotniki), kiepskiej jakości materiały we wnętrzu (szybko wyciera się farba z przełączników), usterki osprzętu i dość nietrwałe zawieszenie to jego główne bolączki. Pomimo tego że oferta silnikowa w przypadku tego samochodu jest dość spora, to osobom, które dopiero zaczynają przygodę z motoryzacją, możemy polecić głównie benzyniaka 1.6 (101-105 KM). Ta prosta i sprawdzona konstrukcja zapewnia nie najgorsze osiągi przy akceptowalnym spalaniu. Dla oszczędnych dobrą wiadomością będzie także to, że ten motor dobrze znosi zasilanie LPG. W słabszej odmianie 1.4 (75 KM) czuć niedostatek mocy, ponadto częściej bywa usterkowy (np. zamarzająca odma olejowa). 1.9 TDI? Czemu nie, to legendarny i pancerny diesel, jednak przy założonym budżecie znalezienie egzemplarza, który będzie się jeszcze do czegokolwiek nadawał, może okazać się niewykonalne.
Mimo tego że używane „Yariski” całkiem dobrze trzymają swoją wartość, to kwota dziesięciu tysięcy złotych powinna wystarczyć na zakup egzemplarza w przyzwoitym stanie. O ile taki już znajdziecie, to będą to dobrze wydane pieniądze. Mała Toyota to jedna z ciekawszych i wartych rozważenia propozycji. Zgrabna linia nadwozia może się podobać, ponadto jest ono całkiem funkcjonalne (zwłaszcza w wersji 5-drzwiowej). Również materiały wykończenia wnętrza prezentują całkiem niezłą jakość. Nieco kontrowersji może wzbudzać projekt deski rozdzielczej, w której zestaw wskaźników z wyświetlaczem umieszczono centralnie, oraz słabe wyposażenie podstawowych wersji. Niejednokrotnie brakuje nawet wspomagania kierownicy. Pod względem eksploatacji jest to jeden z tych samochodów, które nie przysporzą swojemu właścicielowi zbyt wielu powodów do narzekań. Po większym przebiegu mogą się pojawić luzy w zawieszeniu czy problemy z ułożyskowaniem skrzyni biegów, a także z synchronizacją poszczególnych przełożeń. W praktyce oznacza to konieczność remontu – to dość słaba strona Yarisa. Godne polecenia są trwałe benzyniaki, szczególnie podstawowe wersje 1.0 i 1.3, które wyposażono w system zmiennych faz rozrządu (VVT-i). Zapewniają zupełnie wystarczającą dynamikę przy relatywnie umiarkowanym spalaniu. W ich przypadku awarie zdarzają się naprawdę rzadko i dotyczą głównie osprzętu. Mimo solidnej konstrukcji konieczność napraw częściej może się pojawić w dieslu 1.4 D4-D. Głównie ze względu na większe zużycie wielu egzemplarzy.
Na koniec coś z polskim akcentem. Fiat Panda, którego produkcja odbywała się w Tychach, to stosunkowo niewielki samochód miejski, który dzięki 5-drzwiowemu i dobrze zaprojektowanemu nadwoziu doskonale sprawdza się także jako pojazd wielozadaniowy. Wnętrze jak na swoją klasę jest całkiem obszerne, a ergonomiczny i przyjemny dla oka kokpit ułatwia użytkowanie. Zdecydowanie gorzej wygląda niestety jakość materiałów i ich spasowanie. W wielu egzemplarzach plastiki zaczynały hałasować już po niewielkim przebiegu. Słabo wygląda też kwestia wyposażenia podstawowych wersji. Jedną z najmocniejszych stron tego pojazdu są niskie koszty utrzymania. Pomimo tego że Panda boryka się z licznymi drobnymi usterkami osprzętu czy nietrwałym zawieszeniem (łączniki stabilizatora, łożyska kolumn resorujących), to dzięki prostej konstrukcji i tanim częściom koszty napraw są na całkiem zadowalającym poziomie. Trwałość jednostek napędowych to mocna strona tego „małego” Fiata. Szczególnie polecamy wersję 1.2/60 KM oraz bazowy motor 1.1/54 KM, chociaż ten drugi najbardziej przypadnie do gustu kierowcom o bardzo spokojnym usposobieniu, ponieważ nie zapewnia on zadowalającej dynamiki. Dla osób o sportowym zacięciu przewidziano odmianę 100 HP 1.4 16V/100 KM, jednak egzemplarze z tym silnikiem są raczej poza zasięgiem przewidzianego budżetu. Diesel 1.3 to również udana konstrukcja, ale w tym przypadku radzimy być czujnym z uwagi na spore przebiegi.