- Zgrabna, powabna i, co ważne, trwała – taka jest Mazda MX-5
- Dobrą kondycję silnika po rozebraniu na części potwierdziły też pomiary osiągów pod koniec testu. Również moc zmierzona na hamowni (133 KM) była nieco wyższa, niż obiecuje Mazda
- Mazda MX-5 2,5-krotnie okrążyła Ziemię. Zawsze dowiozła nas do celu
Związek z Mazdą MX-5 rozpoczął się jak w kiczowatej powieści: słoneczny kwietniowy wieczór, pojawia się "MX-piątka" z małym czterocylindrowym silnikiem 1.5, skórą i sportowymi akcentami. Ma tylko: dwa siedzenia, cieniutki dach i malutki bagażnik, ale też przyjemny wolnossący silnik (kręci się do 7500 obrotów), jedynie 1031 kg wagi, napęd na tylną oś, a także skrzynię biegów, w przypadku której zmiana przełożeń jest tak szybka, jak przeskakująca iskra. Klik, klik, klik...
1,5-litrowy silnik potrzebował kilku tysięcy kilometrów, zanim złapał pełen oddech, ale potem zabrał się do pracy: zmierzone 8,1 s do "setki" przewyższyło nawet dane producenta. Prędkość maksymalną powyżej 200 km/h (również ze złożonym dachem) MX-5 uzyskiwało na piątym biegu. Na szóstym nie starczało jej tchu.
OK jak na 131 KM, mimo to jeden z redaktorów już na samym początku testu wbił parę szpilek: "Jak na samochód sportowy zawieszenie jest takie sobie, a układ kierowniczy zbyt nerwowy". Miłośnicy MX-5 chcieli przeciągnąć kolegę pod kilem, gdy dodał jeszcze: "Nie musisz być szybki, żeby poczuć się szybkim. Kto tego nie lubi, nie ma serca!".
Mieliśmy szczęście. Miłość nie zaślepiła nas na tyle, żeby nie zauważyć małych wad, jak na przykład słaba widoczność do tyłu po złożeniu dachu czy to, że zawieszenie również na długich trasach "jest za twarde nawet dla młodszych". Wysocy kierowcy (powyżej 185 cm wzrostu) nie mieszczą się pod dachem. Tyle że są to wrodzone cechy japońskiego roadstera, zresztą tak, jak minibagażnik i niewielki (45 l) zbiornik paliwa. "Kierownica nie znajduje się na środku, pedał gazu jest za bardzo na prawo" – czytamy w dzienniku wozu. Szczyt niezadowolenia został osiągnięty, gdy jeden z kolegów stwierdził: "Ten model nie jest lepszy od poprzedniego MX-5!".
Stop, sprzeciw! Dach otwiera się jedną dźwignią i szybciej, siedzi się niżej, minimalne spalanie na poziomie pięciu litrów przy delikatnym obchodzeniu się z pedałem gazu – tego wszystkiego nie znajdziecie w starych "MX-piątkach".
Gdy tylko składany dach opadł (z dobrym ogrzewaniem siedzeń również zimą), wiele zostało zapomniane i przebaczone. Wszystko trzeba robić tu samodzielnie, a to w dzisiejszych czasach ekscentrycznych samochodów jest cudownie orzeźwiające. Zresztą w słoneczne dni jazda tym autem to czysta przyjemność, choć trzeba wziąć poprawkę na to, że gdy promienie słoneczne padają pod kątem, środkowy wyświetlacz jest słabo czytelny. Do tego lista stacji radiowych ładowała się na nowo przy każdym uruchomieniu silnika, a jakość ich odbioru bywała słaba.
Mazda MX-5 — znaleźliśmy tylko drobiazgi
Przełączenie z radia na nawigację najszybciej udaje się za pomocą przycisku na pokrętle – znajduje się on na tunelu środkowym i staje na przeszkodzie ręce zmieniającej biegi. Jeszcze bardziej przeszkadza regulacja głośności za nim. Kto będzie go używał? Mazda nie usunęła tego w ramach ostatniego liftingu, ale w zamian można regulować kierownicę w osi.
Pewnego razu z powodu nadgorliwości pękła stopka windszotu. Z naszej winy. Gdy przy przebiegu 35 947 km od dachu odkleiła się podsufitka, podklejono ją przy okazji przeglądu serwisowego. Później kontrolka ciśnienia powietrza w oponach wskazywała błędne wartości, a w drzwiach kierowcy zamontowano nowy ogranicznik (stary skrzypiał). Były to jednak jedyne usterki w teście długodystansowym. Samochodzik bezawaryjnie pokonał test, zbierając wysokie noty za niezawodność.
Gorzej z jakością wykończenia. Skrzypiały drzwi, trzeszczały siedzenia, cykanie dochodziło z okolic licznika. Co ciekawe, naciśnięcie jego szybki kończyło się specyficznym odgłosem, a z czasem cykanie zupełnie zniknęło. Zastanawialiśmy się, jak auto wypadnie po rozłożeniu na części. Czy lekka konstrukcja karoserii coś straciła ze swojej sztywności? Tym bardziej że przy 52 988 km na tył Mazdy najchała ciężarówka w korku.
"Warsztat pracował niechlujnie. Miejsca wykonania spawów nie zostały odpowiednio oczyszczone i zabezpieczone, pojawia się pierwsza korozja" – stwierdził rzeczoznawca. Rdzę znaleźliśmy też przy lewym mocowaniu klaksonu. Dodatkowo osłona progu drzwi zdrapała lakier, a po lewej stronie stelaża materiał dachu zaczął się strzępić, choć nadal wszystko jest szczelne i zamyka się jak pierwszego dnia.
Godne uznania kiwanie głową należy się również tarczom hamulcowym, które przetrwały test bez wymiany. "Zdumiewające, tu zwracają się koszty lekkiej konstrukcji." A czy lekki oznacza od razu miękki? Nie, gdyż usztywnienia krzyżowe pod karoserią zrobiły całą robotę. Świetnie wypadł też silnik. Oprócz nagaru na zaworach dolotowych nic nie znaleźliśmy. Zupełny brak zużycia! To był moment, w którym motyle w brzuchu się w końcu odprężyły, a Mazda MX-5 udowodniła, że jest wystarczająca dojrzała na długą miłość.
Mazda MX-5 — dane techniczne
Rodzaj | benz. R4/16 |
Pojemność silnika | 1496 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 74,5 x 85,8 mm |
Napęd rozrządu | łańcuch |
Moc maksymalna | 131 KM/7000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 150 Nm/4800 obr./min |
Prędkość maksymalna | 204 km/h |
Skrzynia biegów | man. 6 |
Napęd | tylny |
Długość/szerokość/wysokość | 3915/1735/1225 mm |
Rozstaw osi | 2310 mm |
Masa własna/ładown. (rzeczywista) | 1031/184 kg |
Hamulce (przód/tył) | tarczowe went./tarczowe |
Dop. masa przyczepy z hamulcami/bez | – |
Pojemność zbiornika paliwa | 45 l |
Ogumienie (testowe) | 195/50 R 16 |
Pojemność bagażnika | 130 l |
Średnica zawracania | 10,4 m |
Pomiary osiągów
Mazda MX-5 — naszym zdaniem
Mazda MX-5 nigdy nas nie zawiodła, zawsze była gotowa do jazdy, a w słoneczne dni dawała dużo frajdy mimo tego, że pod maską pracował w sumie niewielki silnik. Co ważne, nie mieliśmy zastrzeżeń do zabezpieczenia przed korozją, a z tym w poprzednich generacjach modelu było słabo. Mazda MX-5 to po prostu świetny roadster!
Mazda MX-5 pewnie jedzie i mieni się w promieniach słońca. Ale jak ten rubinowoczerwony roadster poradzi sobie z deszczem, solą na drogach oraz codziennymi trudnościami testu długodystansowego?
1,5-litrowy silnik potrzebował kilku tysięcy kilometrów, zanim złapał pełen oddech, ale potem zabrał się do pracy: zmierzone 8,1 s do „setki” przewyższyło nawet dane producenta.
Zgrabna, powabna i, co ważne, trwała – taka jest Mazda MX-5.
Mazda MX-5 2,5-krotnie okrążyła Ziemię. Zawsze dowiozła nas do celu.
Ma tylko: dwa siedzenia, cieniutki dach i malutki bagażnik, ale też przyjemny wolnossący silnik (kręci się do 7500 obrotów), jedynie 1031 kg wagi, napęd na tylną oś, a także skrzynię biegów, w przypadku której zmiana przełożeń jest tak szybka, jak przeskakująca iskra. Klik, klik, klik...
Mieliśmy szczęście. Miłość nie zaślepiła nas na tyle, żeby nie zauważyć małych wad, jak na przykład słaba widoczność do tyłu po złożeniu dachu czy to, że zawieszenie również na długich trasach „jest za twarde nawet dla młodszych”.
Kokpit jest surowy i bez zbędnych gadżetów. Nie liczcie też na dużą ilość miejsca ani na wysoki komfort jazdy. Paradoksalnie m.in. właśnie za to fani kochają Mazdę MX-5.
To jedyne miejsce, gdzie można przewieźć psa. Jeśli jest mały lub średniej wielkości, istnieje szansa, że oprócz niego przewieziecie jeszcze kogoś, o ile zgodzi się siedzieć pod kątem.
Bagażnik jest mały (poj.130 l) i nieforemny. Na dalsze wyjazdy zabieraliśmy tylko to, co niezbędne.
Dobrą kondycję silnika po rozebraniu na części potwierdziły też pomiary osiągów pod koniec testu. Również moc zmierzona na hamowni (133 KM) była nieco wyższa, niż obiecuje Mazda.
Całkowicie ukryte: duże plastikowe osłony progów ocierają krawędzią o lakier. Część powierzchni jest już przetarta.
Trwałe: pierwszy komplet tarcz hamulcowych wytrzymał do rozebrania auta na części. Wymieniono jedynie przednie klocki hamulcowe po 80 tys. km (764 zł).
Dobrze dotarty: poj. 1.5 l, brak turbosprężarki, a mimo to dynamiczny. Na koniec testu silnik prezentował się świetnie – przyspieszenie do „setki” było lepsze, niż obiecuje producent.
Stabilna konstrukcja: w podłodze pojazdu zastosowano kilka solidnych usztywnień w trosce o bardzo potrzebną sztywność karoserii lekkiego roadstera (podczas ważenia masa własna wyniosła 1031 kg).
Podłużny: w MX-5 silnik zamontowano wzdłużnie, dlatego 6-biegowa skrzynia musi wtulić się w tunel wału napędowego.
Trzeszczenie w tle: za siedzeniami jest ukryta masywna aluminiowa belka z pałąkami. Niestety, okazało się, że plastikową obudowę nie najlepiej spasowano. Efekt? Skrzypienia w czasie jazdy po drogach ze złą nawierzchnią.
Na zabezpieczeniu antykorozyjnym Mazda nie oszczędzała. W przestrzeniach zamkniętych natrafiliśmy na duże ilości wosku ochronnego.
Lamelki chłodnicy klimatyzacji miejscami są nadgryzione przez brud – trochę za mocno jak na przebieg 100 tys. km.
Za siedzeniami masywna aluminiowa belka z pałąkami zapewnia stabilność i bezpieczeństwo w przypadku dachowania. To uspokaja.
Dużo zakamarków, przewężeń, łuków – wszystkie bardzo dokładnie sprawdziliśmy i... nie mamy zastrzeżeń do zabezpieczenia przed korozją.
Mazda MX-5 nigdy nas nie zawiodła, zawsze była gotowa do jazdy, a w słoneczne dni dawała dużo frajdy mimo tego, że pod maską pracował w sumie niewielki silnik. Co ważne, nie mieliśmy zastrzeżeń do zabezpieczenia przed korozją, a z tym w poprzednich generacjach modelu było słabo. Po prostu: świetny roadster!