Zacznijmy od spraw sercowych: w „piątce” powinna pracować „szóstka”! I to oczywiście rzędowa, o tak jedwabistej pracy, jak umie to robić tylko BMW. Czy raczej należałoby napisać: „jak jeszcze umie to robić BMW”. Bo bawarski producent – jak twierdzą niektórzy – zaprzedał duszę diabłu i w dużych samochodach zaczął montować małe silniki z turbodoładowaniem.
Pobudki były szczytne: niewielka jednostka napędowa oznacza niższe spalanie, mniejszą masę własną i niższe koszty utrzymania.
BMW serii 5 - Sprawdzi się czy nie?
Nie mieliśmy więc innego wyjścia, jak wypróbować ową nowinkę na dystansie 100 tys. km. Nasz test długodystansowy już nie raz zweryfikował dziwne pomysły producentów– byliśmy więc ciekawi, jak poradzi sobie BMW 528i Touring z silnikiem benzynowym 2.0 R4 turbo o mocy 245 KM i ośmiobiegowym „automatem”.
Testowana przez nas wersja na rynek trafiła we wrześniu 2011 r. i już kilka miesięcy później dołączyła do naszego parku aut długodystansowych. Cena? Na 189 900 zł – tyle kosztowało bazowe 528i – mało kto się zatrzymywał. Wartość naszego „maratończyka” (ok. 300 000 zł!), nawet jeśli wliczymy w to liczne dodatki, należy uznać za lekką przesadę.
W każdym razie na widok rachunku dostaliśmy... duszności. Myśleliśmy więc, że lepiej poczujemy się za kierownicą. Jednak nic z tego. Czterocylindrowy silnik słabo brzmi. Na biegu jałowym można go pomylić z dobrze wytłumionym dieslem, natomiast pod obciążeniem jednostka napędowa BMW wypada jeszcze gorzej: potrafi dość nieprzyjemnie wyć. 245 KM kiedyś brzmiało inaczej!
Cóż, po wysłuchaniu fali krytyki Niemcy od lipca 2013 r. montują w 528i tzw. modulator dźwięku. To urządzenie za pomocą głośników systemu audio wzmacnia przyjemne dźwięki emitowane przez silnik.
BMW serii 5 - Idea OK, ale efekt taki sobie
Średnie spalanie z całego testu wyniosło 11,8 l/100 km. Za dużo – twierdzi jeden z kierowców, któremu mimo korzystania z trybu Eco Pro nigdy nie udało się zejść poniżej granicy 10 l/100 km.
Do tego dochodzi zbyt mały zbiornik. 70 l pozwala za jednym razem pokonać niewiele ponad 500 km, a częstego tankowania podczas długich podróży nikt przecież nie lubi. Jak wykazał końcowy demontaż, po 100 tys. km w głowicy silnika pojawiły się pęknięcia. BMW twierdzi, że to „normalne zjawisko”, poza tym rysy są tylko „powierzchowne”.
Cóż, podczas trwania naszego testu rzeczywiście obeszło się bez konsekwencji, ale w przyszłości skutki mogą być brzemienne. Złego słowa nie możemy powiedzieć na temat osiągów. Pod tym względem 528i to rzeczywiście idealne auto na długie podróże. Do tego dochodzą: perfekcyjne siedzenia, niewiarygodnie wysoki komfort podróżowania, sprawnie działająca skrzynia i brak szumów przy naprawdę wysokich prędkościach.
Jeden z testujących stwierdził nawet, że to najlepszy Mercedes, jakiego zbudowało BMW. Jednak zaraz potem dodał, że mimo wszystko „piątka” Touring nieco rozczarowuje jako auto rodzinne.
BMW 528i - Dane techniczne
Silnik – typ/cylindry/zawory | t.benz. R4/16 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1997 |
Moc maks. (KM/obr./min) | 245/5000 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 350/1250-4800 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 244 |
Skrzynia biegów | aut. 8 |
Hamulce: przód/tył | tw/t |
Dł./szer./wys. (mm) | 4907/1860/1462 |
Ogumienie | 225/55 R 17 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1858/507 |
Bagażnik (l) | 560/1670 |
Poj. zbiornika paliwa (l) | 70 |
BMW serii 5 - Duże auto z niewielką kabiną
Mimo imponującej długości (4,91 m) seria 5 wcale nie jest przestronnym samochodem.
Zamontowanie na tylnej kanapie fotelika dla dziecka wymagało niemałej gimnastyki. W schowku pod podłogą bagażnika nie zmieszczą się nawet butelki z winem, denerwował nas też elektrycznie rozkładany hak, który albo działał zbyt wolno, albo zatrzymywał się w połowie drogi.
Oprócz tego przyjemność z eksploatacji „piątki” zakłócały nam głównie detale. System bezkluczykowy nie zawsze działał tak, jak powinien,a zamykanie drzwi nierzadko wymagało delikatnego ich dopchnięcia. Jak czytamy w dzienniku testowym: obsługa BMW okazuje się bajecznie prosta, ale nie dotyczy to elektrycznego hamulca postojowego i lewarka „automatu”. Rzeczywiście, wydaje się, że dźwignia jest trochę pozbawiona czucia – podczas zmiany trybu pracy lewarek powinien stawiać nieco większy opór.
BMW serii 5 - Radość z jazdy? Nie zawsze
Zastrzeżenia co do naszej „piątki” mieli też dynamicznie usposobieni kierowcy. Wspominamy o tym, bo to przecież BMW – marka, która na każdym kroku przechwala się tym, że jej auta dają „radość z jazdy”...
I tak, jeden z testujących zanotował: podczas jazdy na wprost auto wykazuje tendencję do tzw. myszkowania, a układ kierowniczy nie sprawia już tak dobrego wrażenia, jak w poprzedniku. Kolejny wpis też nie był do końca pochlebny: w trybie Comfort „piątka” nerwowo reaguje na boczne podmuchy wiatru.
Jak się okazuje,w egzemplarzach produkowanych od lipca 2013 r. BMW zoptymalizowało nastawy układu kierowniczego. W ramach tej samej modernizacji „piątka” otrzymała dodatkową kamerę wspomagającą aktywny tempomat. Jak twierdzi bawarski producent, chodziło wyłącznie o poprawę komfortu podróżowania.
Prawda jest taka, że układ ACC w naszym „maratończyku” nie radził sobie przy prędkościach przekraczających 100 km/h – raz reagował zbyt gwałtownie, innym razem zbyt długo ociągał się z dopasowaniem odstępu od poprzedzającego pojazdu. Obawiamy się jednocześnie, że nawet druga kamera nie sprawi, iż układ przestanie się zawieszać podczas opadów śniegu.
Poza tym BMW 528i poradziło sobie z naszym testem śpiewająco. Co prawda, po przejechaniu 21 197 km zapaliła się kontrolka awarii silnika, ale w pamięci sterownika nie zapisał się żaden komunikat o błędzie.
Jeśli chodzi o dziennik testowy, to większość negatywnych wpisów przytoczyliśmy powyżej. Reszta to same pozytywy. „Piątka” na szóstkę! Zadowalająco wypadł też końcowy demontaż. Na świadectwie „piątka” otrzymała szóstkę i, co warte podkreślenie, zajęła ex aequo pierwsze miejsce w rankingu naszych testów długodystansowych – zero punktów karnych.
BMW 528i - pomiary testowe
Stan licznika | 6874 km | 94 786 km |
Przysp. (s) 0-50/0-100 km/h | 6,7/11,0 | 7,5/12,1 |
Elastyczność (s) 80-120 km/h | 4,7 | 5,1 |
Droga ham. (m)* zimne/ciepłe | 36,0/34,4 | 35,8/36,2 |
Poziom hałasu (dB) 50/100/130 km/h | 57/63/69 | 58/64/69 |
Spalanie (l/100 km) średnie w teście | 8,6 | 8,2 |
BMW serii 5 - Podsumowanie testu długodystansowego
Nasze BMW 528i zaliczyło test brawurowo. Jednak po blisko 2 latach i przejechaniu 100 tys. km drobny niesmak pozostał. Nie chodzi o trwałość, osiągi czy też zużycie paliwa, które skądinąd było nieco większe, niż się spodziewaliśmy. Na myśli mamy samą ideę downsizingu. Pod maską dużego BMW powinien pracować aksamitnie brzmiący i dający ogromną frajdę z jazdy silnik R6. Koniec i kropka!
Galeria zdjęć
Niektórzy mówią: najpiękniejsze BMW, inni: najlepszy Mercedes. Nie ulega wątpliwości, że „piątka” kombi to naprawdę ładny samochód.
Podczas manewrowania między głazami zbawienne okazały się czujniki parkingowe.
„Piątka” 528i Touring (F11) miała udowodnić rację Bawarczyków, którzy – idąc za modą na downsizing – zrezygnowali z aksamitnie brzmiącej 6-cylindrówki na rzecz motoru R4 z turbo. Czy to się udało?
Kierunek na tor Nürburgring, ale nasze kombi jest za ciężkie, by po nim harcować.
Nasz „Maratończyk” był wyposażony w różne systemy bezpieczeństwa – m.in. asystent pasa ruchu i system przeciwkolizyjny. Fotele są wygodne, a opcjonalna nawigacja ma duży kolorowy wyświetlacz i co najważniejsze – dobrze prowadzi do celu
Od 560 do 1670 l zmieści się w kufrze „piątki” Touring. Nie są to oszałamiające wartości jak na blisko 5-metrowe kombi, ale wystarczą do transportu wakacyjnych bagaży 4-osobowej rodziny
Dwulitrowy silnik z doładowaniem, wytwarzający 245 KM – to budzi szacunek
Już tradycyjnie tuż przed rozebraniem na części „piątka” została podłączona do aparatury i przeszła kompleksowe pomiary. Wyniki? Satysfakcjonujące. Z tym większym zainteresowaniem przeszliśmy do badań końcowych. Nadwozie i wnętrze były w świetnym stanie, może poza jasną skórzaną tapicerką (opcja) – nosi ślady zabrudzeń. Trzeba było ją wyczyścić. Również za reflektory ksenonowe zapłaciliśmy ekstra, ale w zgodnej opinii testujących – warto. Poza tym ich kondycja na koniec testu była wzorowa. Do skuteczności hamulców oraz trwałości tarcz nie mamy żadnych uwag, natomiast zdecydowanie za szybko „kończyły się” klocki hamulcowe. Jednak ogólny stan hamulców nie budził zastrzeżeń.
Jeśli chodzi o silnik i przeniesienie napędu, to do samego motoru rzeczoznawca nie miał żadnych uwag, choć był zaskoczony dziwną „V-ką” na gładziach cylindrów. Ośmiobiegowy „automat” ZF pracował płynnie podczas testu, a po jego zakończeniu był w bardzo dobrym stanie. Także miska olejowa wyglądała jak nowa! Nie stwierdziliśmy nawet najdrobniejszych oznak korozji. Generalnie zabezpieczenie przed rdzą to naprawdę mocny punkt tego modelu.
Kondycja katalizatora (na zdjęciu jego wnętrze) nie budzi żadnych zastrzeżeń – monolit jestw świetnym stanie, brak uszkodzeń, spaliny w normie.
Koniec testu: przednie klocki należałoby wymienić, bo są już na granicy wytrzymałości
Liście i brud z czasem mogą zatkać kanały odprowadzające wodę, a to wróży problemy.
Nie zawsze równo, ale obficie: zabezpieczenie profili zamkniętych uznajemy za bardzo dobre.
Na gładziach widać ślady honowania i... zarysowanie w kształcie litery V.
Na głowicy są drobne pęknięcia. Czyżby zwiastowały przyszłe problemy?
Nasze BMW 528i zaliczyło test brawurowo. Jednak po blisko 2 latach i przejechaniu 100 tys. km drobny niesmak pozostał. Nie chodzi o trwałość, osiągi czy też zużycie paliwa, które skądinąd było nieco większe, niż się spodziewaliśmy. Na myśli mamy samą ideę downsizingu. Pod maską dużego BMW powinien pracować aksamitnie brzmiący i dający ogromną frajdę z jazdy silnik R6. Koniec i kropka!