W nocy z 15 na 16 kwietnia strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Osiecznicy zostali wezwani do walki z pożarem ciężarówek na placu jednej z firm transportowych. Potrzebne były jednak posiłki.

W sumie do ugaszenia pożaru wysłano aż 10 zastępów straży pożarnej z JRG Bolesławiec, OSP Parowa, OSP Przejęsław, OSP Ławszowa, OSP Osiecznica i WSP Świętoszów. W działaniach wzięło udział 40 strażaków, a akcja nie była dla nich prosta.

Trudności związane były z tym, że płonące pojazdy były zatankowane, opony pod wpływem temperatury wybuchały, a ciśnienie w pobliskich hydrantach było niskie. Na miejscu użyto nawet cysterny z wodą, a do gaszenia wykorzystywano również proszek. Według strażaków ogień prawdopodobnie pojawił się na środku placu w dwóch miejscach. W sumie spłonęło 16 ciężarówek z naczepami.

Ktoś podpala ciężarówki?

Nie jest to pierwszy raz, kiedy w tym samym miejscu pojawił się ogień. Cztery dni wcześniej doszło do takiej samej sytuacji. Wtedy spaliło się sześć zestawów. Na szczęście w obu przypadkach skończyło się jedynie na stratach materialnych.

Tak krótki odstęp pomiędzy dwoma pożarami raczej nie daje wątpliwości, że ogień został podłożony celowo. Sprawców jednak na razie nie ustalono. Sprawą zajmuje się policja.