Pretekstem do przygotowania tego zestawienia była niedawna prezentacja Lamborghini SC20, wykonanego w jednym egzemplarzu bolidu pozbawionego dachu i przedniej szyby, a napędzanego silnikiem V12. Auto, zbudowane na specjalne zamówienie klienta, zostało zaprojektowane przez Lamborghini Squadra Corse i bazuje na Aventadorze. Ma nadwozie z włókien węglowych i specjalny pakiet aerodynamiczny, a jego wolnossący silnik dysponuje mocą 770 KM. Co ważne, SC20 można jeździć nie tylko na zamkniętych torach lecz także na drogach publicznych. Przedstawiciele działu sportowego marki zapewniają, że zamawiający brał udział w całym procesie powstawania tego modelu, począwszy od komputerowego projektu po ostateczny montaż. Nie ujawnili jednak ceny, jaką ta przyjemność kosztowała. Przyznacie jednak, że takie dzieła sztuki bywają bezcenne.
Kolejnym absurdalnym samochodem na naszej liście jest stworzony przez „Q by Aston Martin” model V12 Speedster. Zaprojektowany w rekordowo krótkim czasie 12 miesięcy ma być uosobieniem sportowego dziedzictwa marki i nawiązywać do jej najlepszych modeli i cech. Ma dwumiejscowe wnętrze, którego nie zakłóca ani przednia szyba ani dach, a kierowca jest oddzielony od pasażera aluminiowo karbonową szyną. Umieszczony centralnie z przodu silnik 5.2 V12 dysponuje mocą 700 KM, która pozwala na przyspieszanie do „setki” w 3,5 s i rozpędzanie się do 300 km/h (ograniczone elektronicznie). Jazda w kasku z racji wspomnianego braku przedniej szyby jest zatem jak najbardziej wskazana. Powstanie w sumie 88 egzemplarzy tego bolidu w cenie około 3,7 mln zł plus podatki za sztukę.
Przedniej szyby pozbawiony jest także następny samochód w naszym zestawieniu. Należy on do najbardziej ekskluzywnej grupy produktowej McLarena i powstał w hołdzie dla wyczynowych bolidów marki. Elva nie ma też dachu i jest superautem, które ma dostarczać surowe doznania niczym wyścigówka i dawać ekstremalną radość z prowadzenia i zabawy z prawami fizyki. Pod jego maską znajdziemy podwójnie doładowany silnik 4.0 V8 o mocy 815 KM, który pozwoli do totalną destrukcję fryzury w czasie niespełna 3 s – tyle zajmie przyspieszenie od 0 do 100 km/h, lub 6,7 s, jeśli ktoś używa specjalnego żelu, bo w po takim czasie licznik może wskazywać już 200 km/h! McLaren planuje wyprodukowanie zaledwie 150 egzemplarzy Elvy w cenie około 9,5 mln zł. Co ciekawe, 3 z nich zostały już zamówione przez polskich klientów.
Dwu- lub jednomiejscowy superbolid stworzony z myślą o kolekcjonerach i najbardziej wiernych klientach marki. Żeby go kupić, trzeba mieć specjalną rekomendację. Oczywiście pozbawiony jest przedniej szyby, dzięki czemu mógł trafić na naszą listę. Ale to nie jedyna jego „zaleta”. Pod maską umieszczono wolnossący silnik 6.5 V12 o mocy 800 KM, który pozwala na przyspieszanie do „setki” w 2,9 s i do 200 km/h w 7,9 s. Prędkość maksymalna dochodzi do 300 km/h i jest zdecydowanym wskazaniem do korzystania z kasku, który zabezpieczy szeroki uśmiech prowadzącego przed lądującymi tam owadami. Aha, Ferrari już sprzedało wszystkie z 499 planowanych egzemplarzy. Jednym z klientów był Zlatan Ibrahimowic.
Jeden z najbardziej oryginalnych bolidów, również pozbawiony przedniej szyby (ok, może mieć niewielką owiewkę) i już cieszący się statusem modelu kultowego. Tym bardziej, że producent poinformował, że niebawem zakończy produkcję obecnej generacji tego trójkołowca. Z tej okazji przygotowano nawet limitowaną, jednoosobową serię specjalną P101, która dostępna jest w kilku wariantach wykończenia i napędzana dwucylindrowym silnikiem 2.0 o mocy 83 KM. Może nie brzmi to imponująco, ale wystarczy by 3-Wheeler rozpędzał się do „setki” w 6 s i osiągał prędkość maksymalną 185 km/h. Cena od 45 tys. (ok. 225 tys. zł) funtów plus podatki.
Tego pojazdu niestety nie da się kupić, ale nie mogło zabraknąć go na naszej liście. Podobnie jak wspomniany wyżej Morgan 3-Wheeler, także ten miał konstrukcję trójkołową i zaprojektowany został z myślą o dostarczaniu maksymalnej frajdy z jazdy, ale za rozsądne pieniądze. Kiedy Volkswagen pokazywał ten koncept w 2006 roku mówiło się o kwocie zaczynającej się od 17 tys. dolarów. Zainteresowanie potencjalnych klientów tym bolidem, którym miał być napędzany silnikiem 1.6 o mocy 125 KM i pozwalającym przyspieszać „setki” w mniej niż 6 s, było olbrzymie, ale ostatecznie koncern nie zdecydował się na uruchomienie jego produkcji. Szkoda.
Chyba najsłynniejszy na świecie samochód bez przedniej szyby, a właściwie z miniowiewką w jej miejscu. Zadebiutował w 1953 roku na salonie samochodowym w Paryżu i był pierwszym modelem marki zaprojektowanym z myślą o ściganiu się. Lekki sportowy samochód doczekał się kilku wersji, w tym RS i RSK i odnosił liczne sukcesy, w tym w Mille Miglia i Le Mans. W jego historii jest też smutny epizod – to za jego kierownicą w 1955 roku zginął James Dean.
Obecnie 550-tka jest jednym z najbardziej pożądanych samochodów na świecie. Kilka lat temu jeden z doskonale utrzymanych egzemplarzy wersji RS został sprzedany za astronomiczne 4,6 miliona funtów. To ok. 23 milionów złotych! Warto przypomnieć, że podobnych aut zbudowano zaledwie 90.