Kana Stop Cham opublikował nagranie kolizji, do której doszło w niedzielę we Wrocławiu.
"Nagranie rozpoczyna się zaraz po uderzeniu, które uruchomiło kamerkę w aucie. Dwóch młodych chłopaków uciekło w popłochu i są poszukiwani przez policję" — czytamy w opisie filmu.
Na miejscu porzucili także samochód Renault Arkana. Jak wynika z analizy nagrania, auto zostało wypożyczone na minuty w jednej z polskich firm car-sharingowych. Nie jest jasne, dlaczego francuski pojazd uderzył w inne samochody, ale prędkość kierowcy nie mogła być mała, skoro na parkingu uszkodził cztery inne samochody.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Komendę Miejską Policji we Wrocławiu. Jednak do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Za to udało się nam dotrzeć do regulaminu wypożyczalni, z której wynajęto auto. W świetle widniejących w nim zapisów ucieczka kierowcy nie poprawiła jego sytuacji.
Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za kradzież pojazdu, jak i za uszkodzenie lub zniszczenie pojazdu na skutek wypadku, lub kolizji. Brak odpowiedzialności użytkownika nie obejmuje [...] zdarzeń, w trakcie których kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia
— czytamy w regulaminie.
Co grozi kierowcy za ucieczkę z miejsca kolizji — wyjaśniamy
Jak przypominają policjanci, ucieczka z miejsca zdarzenia jest najgorszym możliwym rozwiązaniem. Przy takim zachowaniu kierowca odpowiada nie tylko za czyny na drodze (kolizję lub wypadek), ale także za samą ucieczkę.
W myśl przepisów sprawca kolizji, który oddala się z miejsca zdarzenia, jest dużo surowiej traktowany przez prawo. Śledczy kwalifikują takie zachowanie na równi z jazdą w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających. A to ma bezpośredni wpływ na wymiar ewentualnej kary.
Źródła: YouTube, policja.pl