Jeśli nie jesteś mechanikiem, nie powinieneś próbować, samodzielnie naprawiać samochodu. Możesz jednak zrobić kilka rzeczy, dzięki którym jesteś w stanie samodzielnie uruchomić pojazd przed wezwaniem pomocy drogowej.
Silnik czasem nie zaskoczy od razu, ale niekiedy kilka prób odpalenia samochodu nic nie daje, co nie zawsze oznacza poważną awarię. Może to być natomiast związane z niewielkim problemem, z którym jesteśmy w stanie poradzić sobie sami.
Zobacz też: Mandaty zimą. Na co trzeba uważać, aby ich nie dostać?
Problemy z akumulatorem bardzo częstą przyczyną lekkich awarii
W pierwszej kolejności sprawdź, czy nie masz problemu z akumulatorem. Otwórz maskę i sprawdź, czy nie poluzowały się klemy. Być może osadził się na nich brud. Czasem wystarczy poprawienie klemy, aby wszystko wróciło do normy.
Jeśli z klemami wszystko jest w porządku, może to oznaczać, że akumulator jest wyczerpany. W takim przypadku musisz znaleźć źródło prądu. Można to osiągnąć dzięki pomocy innego kierowcy. Alternatywnym rozwiązaniem tego problemu jest booster do rozruchu. Pozwala on uruchomić silnik nawet wtedy, gdy akumulator jest całkowicie rozładowany.
Zobacz też: Uwaga na szklankę na drogach! Przypominamy, jak jeździć w takich warunkach
Zimą ogrzej swój samochód
W sytuacji, w której samochód odmawia posłuszeństwa zimą, można próbować go podgrzać. Z wilgotnym powietrzem i mrozem można sobie poradzić za pomocą suszarki, ogrzewając górną część silnika oraz filtr paliwa. Auto może nie odpalać bowiem z powodu zamarzniętego paliwa w filtrze lub zawilgoconego układu paliwa.
Jak informuje portal pomocdrogowa.i-lodz.pl, w aucie benzynowym możesz ogrzać przewody zapłonowe, świece zapłonowe, cewki, głowicę, aparat i elektronikę. Natomiast w dieslu należy się skupić na filtrze paliwa i przewodach paliwa.
Jeżeli po wykonaniu powyższych czynności samochód wciąż nie chce ruszyć, należy wezwać pomoc drogową.
Zobacz też: Te błędy popełniają zimą kierowcy. Uważaj, bo mogą drogo kosztować!