• "Blue Monday" to termin określający najbardziej depresyjny dzień w roku. Został wymyślony przez Cliffa Arnalla, brytyjskiego psychologa
  • Złe samopoczucie tego dnia, niestety, może mieć wpływ nawet na nasze zachowanie na drodze i doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji
  • Dr Ewa Odachowska-Rogalska, psycholog z ITS-u, wyjaśnia, na co uważać, wsiadając w poniedziałek za kierownicę. Najgroźniejsze są dwie rzeczy
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Nawet jeśli sami nie czujemy, że "Blue Monday" to najbardziej depresyjny dzień w roku, warto wziąć pod uwagę, że dla innych uczestników ruchu może taki być. Poza tym zwiększenie czujności na drodze jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło! Jak z gorszym samopoczuciem radzą sobie polscy kierowcy? Na to pytanie odpowiada dr Ewa Odachowska-Rogalska, psycholog z Instytutu Transportu Samochodowego.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

"Blue Monday", czyli najsmutniejszy poniedziałek w roku

Chociaż od teorii najsmutniejszego poniedziałku w roku dystansuje się znaczna część naukowców (a nawet... jej autor), występowanie zjawiska "Blue Monday" można wyjaśnić czymś w rodzaju wzoru matematycznego. Trzeci poniedziałek w roku to bowiem dzień, w którym nakłada się na siebie wiele niesprzyjających czynników:

  • psychologicznych (zwykle już wtedy okazuje się, że nie dotrzymujemy postanowień noworocznych);
  • ekonomicznych (wciąż ponosimy konsekwencje finansowe sporych wydatków świątecznych);
  • atmosferycznych (to kolejny tydzień z ograniczonym nasłonecznieniem, co potęguje "doła").

Wszystko to sprawia, że możemy mieć tego dnia gorsze samopoczucie, a to wpływa na naszą kondycję także za kierownicą. Nie można o tym nie pomyśleć, biorąc pod uwagę, że ponad 22 mln Polaków ma prawo jazdy. Dr Ewa Odachowska-Rogalska, psycholog z ITS-u, zwraca uwagę na zagrożenia w ruchu.

W "Blue Monday" warto zachować wzmożoną czujność za kółkiem Foto: Auto Bild
W "Blue Monday" warto zachować wzmożoną czujność za kółkiem

"Blue Monday" na drodze. Uwaga na agresję i rozkojarzenie

Tak niekorzystny splot stresogennych czynników jest dużym obciążeniem emocjonalnym, które zmniejsza naszą uwagę i wywołuje kłopoty z koncentracją, a to może mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo na drodze. Ekspertka zauważa jednak, że nie każdy jest tak samo podatny na te czynniki.

Rozkojarzenie to jedna rzecz. Druga to agresja drogowa, do której często doprowadza rozdrażnienie wywołane gorszym samopoczuciem. W ten poniedziałek możemy być zniecierpliwieni i łatwo denerwować się na innych. Negatywne emocje, niestety, często znajdują ujście w: oślepianiu światłami, nadużywaniu klaksonu, dynamicznych zmianach pasa ruchu, zajeżdżaniu drogi czy ruszaniu z piskiem opon.

Postarajmy się jednak powstrzymać przed takim zachowaniem, wykazując się wyrozumiałością, a wszystkim będzie łatwiej znieść najgorszy poniedziałek w roku. Następny "grozi" nam dopiero w 2024 r.!