Informacja ze Stanów Zjednoczonych pokazuje, że każdemu może się kiedyś powinąć noga – nawet producent hipersamochodów nie jest idealny. Bugatti ogłosiło właśnie najmniejszą akcję serwisową świata, bo odkryło błąd produkcyjny w jednym egzemplarzu Chirona. Wadliwe auto wyjechało z fabryki w listopadzie 2017 r., a właściciel został już poinformowany o usterce.
Bugatti Chiron z niedokręconą śrubką
Winną całego zamieszania jest jedna mała śrubka. Rzecz z pozoru błaha, ale amerykański urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA) wyjaśnia, że nawet tak niewielka część może mieć wpływ na bezpieczeństwo w trakcie wypadku. Trzeba bowiem powiedzieć, że nie jest to pierwsza lepsza śrubka, lecz taka, która odpowiada za mocowanie wspornika przedniej ramy. Przypomnijmy – w aucie, które bez problemu rozwija prędkość ponad 400 km/h!
Sprawdź: Multimilioner rozpędził Chirona do 417 km/h. Sprawą zajęła się prokuratura
Jak doszło do poluzowania śrubki i – co może nawet ciekawsze – kto zorientował się po niemal pięciu latach od wyprodukowania auta, że na linii montażowej popełniono błąd? Wyjaśnienie jest proste.
Przeprowadzona w dniu 3 marca 2022 r. wewnętrzna kontrola Bugatti wykazała, że użyty w 2017 r. klucz dynamometryczny nie osiągnął wymaganego momentu obrotowego. W jej wyniku zarządzono wnikliwą analizę papierów i sprawdzenie "połączeń śrubowych". To doprowadziło kontrolerów do konkretnej śrubki w konkretnym pojeździe i 21 marca zapadła decyzja o ogłoszeniu nietypowej akcji naprawczej.
Bugatti naprawi swoją wpadkę
Bugatti skontaktowało się z właścicielem Chirona i poinformowało go, że samochód musi trafić na kontrolę. Firma stanęła na wysokości zadania i zapewniła transport pojazdu do najbliższego autoryzowanego serwisu. Nie trzeba dodawać, że usunięcie usterki, czyli dokręcenie śruby zgodnie z przewidzianą technologią produkcji, odbędzie się bez żadnych opłat.
Zobacz też: Jedna opcja w Bugatti Chiron kosztuje tyle, co całe nowe Lamborghini
Opisywane Bugatti Chiron to jeden z 500 egzemplarzy modelu przewidzianych przez firmę. Chociaż Francuzi nie przyjmują zamówień już od dawna (księga rezerwacji jest pełna!), ostanie Chirony trafią do klientów dopiero w 2024 r. Wtedy też powinniśmy poznać kolejną generację hiperauta i zarazem pierwszy samochód opracowany po fuzji Bugatti z chorwackim producentem "hiperelektryków" Rimac.