• Popyt na olej napędowy zawsze rośnie, począwszy od późnego lata albo wczesnej jesieni, co przekłada się na cenę tego paliwa
  • W tym roku pojawia się dodatkowe ryzyko, że olej napędowy będzie wykorzystywany nie tylko do napędzania aut i ogrzewania domów, będzie go na rynku mało, a zatem będzie drogi
  • Aktualne podwyżki cen paliw związane są m.in. z notowaniami polskiej waluty
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

11 sierpnia hurtowa cena oleju napędowego w PKN Orlen była najniższa od maja – za 1000 litrów tego paliwa odbiorcy hurtowi płacili 6442 zł. Nawet po doliczeniu podatku VAT litr tego paliwa w hurcie kosztował poniżej 7 zł. Spadki cen hurtowych stopniowo przełożyły się na niższe ceny na stacjach benzynowych, które dodatkowo – w odniesieniu do klientów indywidualnych – łagodziły wakacyjne promocje.

Od tego dnia jednak każda kolejna cena jest wyższa. Mówiąc inaczej: w ciągu nieco ponad dwóch tygodni hurtowa cena ON rosła już 11 razy! Jednorazowe podwyżki są nieduże – to kilka-kilkanaście groszy. Suma tych podwyżek jednak robi wrażenie.

Obecnie hurtowa cena za metr sześcienny (1000 litrów) oleju napędowego w PKN Orlen wynosi już 7206 zł. Wystarczy dodać do tej ceny VAT w wysokości 8 proc. i cena rośnie do 7,78 zł za litr. A gdzie marża stacji?

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo

E-petrol: w kolejnym tygodniu duże podwyżki

Wyższe hurtowe ceny oleju napędowego przekładają się już na prognozy analityków dotyczące cen paliw na stacjach. Według e-Petrol.pl już w przyszłym tygodniu średnia cena detaliczna oleju napędowego może wzrosnąć do 7,61 zł. Można śmiało założyć, że w kolejnych tygodniach, wraz z wyprzedawaniem zapasów tańszego paliwa, stacje będą dalej podwyższać ceny.

Dlaczego olej napędowy będzie drożał? I czy może być tańszy?

Hurtowe ceny paliw oferowanych przez PKN Orlen są na poziomie europejskim, co tłumaczone jest tym, że obniżenie cen poniżej poziomu rynkowego spowodowałoby braki paliw na stacjach. Nie opłacałby się import paliwa, a Polska nie produkuje wystarczającej ilości benzyny i ON. Musimy sprowadzać ropę i musimy kupować za granicą gotowe paliwa.

Olej napędowy zawsze drożeje (w odniesieniu do benzyny) pod koniec lata. Stan, gdy paliwo to jest nieco droższe od benzyny, trwa zwykle do wiosny. O ile nie oczywiście nie pojawią się niespodziewane okoliczności. Obecnie nietypowych okoliczności nie brakuje, co przekłada się m.in. na wyjątkowo duże różnice pomiędzy cenami benzyny i ON.

Olej napędowy może dalej drożeć, bo…

  • Zbliża się zima i paliwo to kupowane jest jako olej opałowy służący do ogrzewania domów
  • Tanieje złoty, drożeją dolar i euro. To sytuacja mająca wpływ na ceny ON na lokalnym polskim rynku
  • W tym roku pojawia się ryzyko niedoborów węgla oraz gazu ziemnego służących m.in. do produkcji energii elektrycznej. W Europie jest kilkanaście elektrowni, które (w większości awaryjnie) mogą produkować prąd, korzystając z oleju napędowego. Energia z takich właśnie rezerwowych elektrowni ulokowanych za granicą w niedalekiej przeszłości ratowała polski system energetyczny. Im większe wykorzystanie ON do produkcji energii, tym wyższa jego cena na europejskim rynku, także na stacjach paliw.

Olej napędowy mógłby stanieć…

  • W sytuacji globalnej recesji, która wpłynęłaby na ograniczenie popytu na to paliwo. Nie jest to jednak sytuacja, której warto oczekiwać.
  • W przypadku dalszego obniżenia podatków nakładanych przez państwo na paliwa. Obecna obniżka podatków (tzw. tarcza antyinflacyjna) została jednak utrzymana do końca roku i przestrzeń na dalsze obniżki wydaje się niewielka.
  • Lokalna recesja na polskim rynku tylko w minimalnym stopniu mogłaby wpłynąć na obniżenie cen ON na polskich stacjach. Zdecydowanie nie jest to pożądany scenariusz.