Charles Leclerc, monakijski kierowca F1 w zespole Ferrari, spędzał wielkanocny poniedziałek z gronem przyjaciół we włoskim kurorcie Viareggio. Wieczorna sielanka nad morzem zakończyła się około godz. 22.00, gdy grupa wyruszyła na miasto. Wszystko dlatego, że na nieoświetlonej ulicy Via Salvatori fani rozpoznali Leclerca. Posypały się prośby o zdjęcia i autografy. Rozkojarzony zamieszaniem kierowca Ferrari w pewnym momencie zorientował się, że z jego nadgarstka zniknął zegarek, który dobrze widać na poniższym wideo.

Charles Leclerc okradziony we Włoszech przez "fanów" F1

Kradzież podczas spontanicznego rozdawania autografów w Viareggio została niezwłocznie zgłoszona na policję. Zegarek, który niepostrzeżenie zniknął z nadgarstka Charlesa Leclerca, pochodził od sponsora zespołu Ferrari – szwajcarskiej firmy Richard Mille. Dziennikarz relacjonujący zdarzenie w serwisie motorsport.com szacuje, że spersonalizowany chronometr RM 67-02 był wart 320 tys. dolarów, czyli ponad 1,3 mln zł!

Do sprawy krytycznie odniósł się Andrea Ferrari, osobisty trener Leclerca, który był obecny na poniedziałkowym spotkaniu. Jego zdaniem władze miasteczka nie dbają o bezpieczeństwo mieszkańców. Poinformował w relacji na Instagramie, że apele o przywrócenie oświetlenia na Via Salvatori od miesięcy pozostają bez odzewu. Pocieszać się można tylko faktem, że unikatowy zegarek będzie trudny w spieniężeniu – przy próbie odsprzedaży tak wyjątkowego chronometru złodziej zostanie od razu namierzony.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Charles Leclerc wystartuje w weekend na Imoli

Już w najbliższą niedzielę kierowca zespołu F1 Ferrari będzie miał okazję do rozładowania złości podczas wyścigu Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola we Włoszech. Na miejscu innych kierowców trzymalibyśmy od niego bezpieczny dystans – raczej z tyłu, bo Charles Leclerc jest obecnie liderem tegorocznego sezonu Formuły 1.

Po trzech udanych rundach mistrzostw świata prowadzi, mając na koncie 71 p. Drugi w klasyfikacji kierowców jest w tym momencie pochodzący z Wielkiej Brytanii George Russell, który startuje w barwach Mercedesa (37 p.). Ostatnie miejsce na podium na razie należy do Carlosa Sainza (33 p.) – kolegi Charlesa Leclerca z zespołu Ferrari.