Gabinet Australii Południowej pracuje nad radykalnym projektem, który miałby zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Na stronie biura prasowego tamtejszego premiera został opublikowany komunikat wyjaśniający, że chodzi o wprowadzenie nowego prawa jazdy na "elitarne supersamochody o dużej mocy". Będzie je można zdobyć w podobny sposób, co uprawnienia do kierowania motocyklami i ciężarówkami.
Nowe prawo jazdy w Australii Południowej
Konieczność wyrobienia specjalnej kategorii prawa jazdy miałaby nauczyć obywateli Australii Południowej respektu do potężnych możliwości sportowych samochodów. Niezwykłe osiągi zapewniają dużo emocji, ale niestety sprawiają także, że taki pojazd łatwo zamienić w śmiercionośną maszynę.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Tak stało się w 2019 r. w miejscowości Adelaide w Australii, gdzie Alexander Campbell stracił panowanie nad swoim Lamborghini Huracan, wjechał z impetem na krawężnik i uderzył w dwie nastolatki. Jedna z nich, 15-letnia Sophia Naismith nie przeżyła tego wypadku. Po tym tragicznym wydarzeniu jej rodzice stali się aktywistami działającymi na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach i to na ich prośbę rząd pracuje nad nowymi przepisami.
Australia chce nie tylko nowego prawa jazdy
Specjalne prawo jazdy na supersamochody, wydawane dopiero po ukończeniu serii kursów (w tym zapewne treningów na torze lub w ośrodkach doskonalenia technik jazdy), to jednak nie wszystko. Kierowcy takich pojazdów mieliby zakaz wyłączania systemów bezpieczeństwa na drogach publicznych – wszystko byłoby zapisywane przez czarną skrzynkę.
Zobacz też: Ukraińcy mogą mieć swoje prawo jazdy w polskiej aplikacji mObywatel
Projekt jest na bardzo wczesnym etapie, dlatego nie wiadomo jeszcze, jakie dokładnie auta miałyby zostać zakwalifikowane jako te "elitarne i o dużej mocy". Peter Malinauskas, premier Australii Południowej, już teraz spodziewa się oporu ze strony właścicieli supersamochodów, ale jest zdeterminowany i chce wprowadzić nową ustawę do parlamentu do końca tego roku. Niewykluczone, że śladem Australii podążą inne państwa. Co myślicie o takich przepisach w Polsce?