Auto Świat Wiadomości Aktualności Czym grozi jazda na rezerwie lub z małą ilością paliwa w zbiorniku?

Czym grozi jazda na rezerwie lub z małą ilością paliwa w zbiorniku?

Są tacy kierowcy, którzy "zawsze tankują za 50 zł". Choć płacą mniej na stacji, to tym co robią, tak naprawdę wcale nie oszczędzają, choć tak im się właśnie wydaje, ale narażają się na koszty. A te mogą być znacznie wyższe niż oszczędności wynikające z "tankowania za 50 zł".

Tankowanie paliwa - zdjęcie ilustracyjne
Auto Świat
Tankowanie paliwa - zdjęcie ilustracyjne
  • Niektóre ze sposobów na oszczędzanie przy tankowaniu mogą być bardzo kosztowne
  • Jazda z niskim poziomem paliwa lub na rezerwie może być bardzo szkodliwa
  • W niektórych sytuacjach może skończyć się, poważnymi i kosztownymi w naprawie, awariami

Niektórzy kierowcy często jeżdżą samochodem aż do momentu, kiedy zaświeci się kontrolka rezerwy i dopiero wtedy tankują. Są też tacy, którzy jeżdżą jeszcze na rezerwie i leją paliwo dopiero wtedy, kiedy zbiornik jest już naprawdę zupełnie pusty. Niektórzy nawet wtedy nie tankują do pełna, tylko za anegdotyczne 50 zł, w myśl popularnego żartu, który głosi, że "mnie wzrost cen paliw nie dotyczy, bo zawsze tankuję za 50 zł".

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Czym może się skończyć ciągła jazda na rezerwie?

Sprawa jest o tyleż zabawna, co niebezpieczna. Niebezpieczna zarówno dla samochodu, jak i portfela kierowcy, który w ten sposób "oszczędza na paliwie" i woli co jakiś czas zatankować za wspomniane już anegdotyczne 50 zł niż raz wlać więcej paliwa do zbiornika. Taka oszczędność jest pozorna. Naprawdę wcale się nie opłaca, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, na co naraża się taki kierowca i jak wysokie koszty może w związku z tym ponieść.

Ciągła jazda na rezerwie może skończyć się niezbyt miłą niespodzianką. Najmniej uciążliwa może być sytuacja, kiedy nagle zabraknie paliwa. Jeśli stanie się to podczas jazdy w mieście lub w jego najbliższej okolicy, to jeszcze nic strasznego, ale dla niektórych już wystarczająco uciążliwe, bo może nas czekać wycieczka do najbliższej stacji paliw z kanistrem na paliwo. Już to jest mało komfortowe, bo nie dość, że trzeba się przejść — bywa, że daleko — to jeszcze trzeba mieć w samochodzie kanister. Paliwa przecież nie nalejemy sobie do kieszeni. Owszem, kanister można zazwyczaj także kupić na stacji, ale to podnosi koszt takiego awaryjnego tankowania. Taki kierowca musi wydać w efekcie tego, że jeździł na rezerwie więcej, a przecież chciał zaoszczędzić. Tyle nieprzyjemności z powodu braku paliwa w mieście. A co jeśli taka sama sytuacja zdarzy się w trasie, np. w miejscu, gdzie jest naprawdę daleko do najbliższej stacji. Wtedy już taki kierowca naraża się na poważne problemy. Niby drobna sprawa z jazdą na rezerwie może skończyć się zamiast oszczędnościami to np. nawet wysokimi kosztami holowania.

Ale nawet jeśli skończy się paliwo, a sprawa przybierze taki obrót, że auto trzeba będzie holować na lawecie, to i tak jest to stosunkowo i niegroźne i nie najdroższe, co może przytrafić się z powodu "tankowania za 50 zł".

Mała ilość paliwa to wyrok dla układu wtryskowego

Dużo poważniejsze mogą być awarie spowodowane ciągłym niskim poziomem paliwa. Pierwszą ofiarą niskiego poziomu paliwa może być układ wtryskowy. Jeśli zbiornik permanentnie jest pusty, to na jego ściankach może zbierać się woda. Ta, jeśli ciągle będzie trafiać do układu wtryskowego, może w końcu doprowadzić do jego uszkodzenia. Może także spowodować korozję, a układ wtryskowy składa się z bardzo precyzyjnych podzespołów, i nawet minimalna korozja poważnie szkodzi poprawności jego pracy. W końcu — skorodować może sam zbiornik paliwa. Takie przykre konsekwencje niskiego poziomu paliwa mogą przydarzyć się zarówno samochodom z silnikami benzynowymi, jak i z dieslami.

Ciągle niski poziom paliwa szkodzi także w inny sposób. Jeśli paliwa jest mało, to oczywiście znajduje się ono na jego dnie. Dokładnie tam zbierają się także wszelkie zanieczyszczenia. Im dłużej zbiornik nie był czyszczony, tym jest ich więcej. Jeżdżąc w ten sposób zwiększamy szansę na zassanie do układu paliwowego takich właśnie "brudów" z dnia zbiornika. A to może w konsekwencji doprowadzić do zatkania się np. filtrów w układzie paliwowym, a nawet przewodów paliwowych, czego efektem może być np. szarpanie podczas jazdy.

Niski poziom paliwa szkodzi pompie paliwa i samochodom z LPG

Niski poziom paliwa może również doprowadzić do uszkodzenia pompy paliwa. Pompa taka podczas pracy jest smarowana i chłodzona przez przepływające przez nią paliwo. Jeśli jest go za mało do pompy może zostać zassane powietrze. Taki niedostatek paliwa poskutkować może przegrzewaniem się pompy, a nawet jej zatarciem, kiedy urządzenie nie będzie ani dostatecznie chłodzone, ani smarowane. Na ten aspekt tankowania szczególną uwagę powinni zwrócić uwagę właściciele samochodów zasilanych gazem LPG. Takie auta bywa, że jeżdżą z pełną butlą gazu, za to z prawie pustym zbiornikiem paliwa.

Niski poziom paliwa może w niektórych przypadkach doprowadzić nawet do poważnego uszkodzenia silnika. Jego mała ilość spowodować może nie tylko zatkanie filtrów czy przewodów układu paliwowego, ale też jego zapowietrzenie. Czasami nawet natychmiastowe zatankowanie może nie pozwolić na bezpieczne ponowne uruchomienie silnika, co może skończyć się kosztowną wizytą w warsztacie na odpowietrzanie układu.

Na niski poziom paliwa szczególnie czułe są samochody z silnikami diesla. Jeśli układ paliwowy się zapowietrzy, to do silnika może nie trafiać odpowiednia ilość paliwa, za to trafiać może powietrze. To skończyć się może wzrostem temperatury spalania, a to z kolei poskutkować może nawet wypaleniem tłoków. Ofiarami niskiego poziomu paliwa mogą być także pompa wysokiego ciśnienia oraz wtryskiwacze. Zbyt mała ilość paliwa może oznaczać niedostateczne smarowanie pompy, co w konsekwencji może doprowadzić do jej zacierania się, a opiłki powstałe w tym procesie mogą uszkodzić delikatne wtryskiwacze.

Koszty napraw każdego z opisanych wyżej podzespołów mogą być naprawdę wysokie. A wszystko to może stać się z powodu niby zwykłego "tankowania za 50 zł". Koszty takiej pozornej oszczędności zawsze będą znacznie wyższe, niż ta niby zaoszczędzona kwota. Ti się po prostu nie opłaca — już począwszy na konieczności dolewania paliwa z kanistra, a kończąc na kosztownych naprawach silnika.

Ile paliwa warto mieć w baku? Jaka ilość jest bezpieczna?

Nikogo zapewne nie zdziwi odpowiedź, że każdy samochód najlepiej jest zatankować do pełna. Ale, że nie zawsze jest to możliwe, warto wiedzieć, jaka ilość jest "bezpieczna", czyli ile paliwa zapewni poprawne funkcjonowanie kluczowych podzespołów.

Mechanicy polecają zazwyczaj, aby w zbiornik był napełniony w co najmniej jednej czwartej pojemności, i aby tak planować sobie tankowania, aby nie zejść poniżej tej wartości.

Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków