- Podczas długich wyjazdów kierowcy szukają przeróżnych sposobów na tanie tankowanie. A da się w sumie urwać z majówkowych wydatków dobre kilkadziesiąt zł
- Na pewno warto zainteresować się promocjami, jakie przygotowały sieci stacji
- Niezawodnym sposobem, z którego korzysta wielu kierowców, jest też... wybór odpowiedniej stacji
- W oszczędzaniu pomaga też zmiana niektórych nawyków
Wszystko wskazuje na to, że będzie to dość tania majówka, przynajmniej jeśli chodzi o paliwo. Średnie ceny podstawowych paliw, benzyny Pb95 i oleju napędowego, spadły wyraźnie poniżej sześciu zł za litr, a autogaz LPG zbliża się do trzech zł za litr. Eksperci e-petrol.pl przewidują następujące ceny paliw na najbliższe dni:
- Benzyna Pb95 - od 5,79 do 5,91 zł za litr
- Benzyna Pb98 - od 6,58 do 6,70 zł za litr
- Olej napędowy ON - od 5,86 do 5,97 zł za litr
- Autogaz LPG - od 2,98 do 3,04 zł za litr
To średnie ceny, a to oznacza, że można zatankować znacznie taniej. Jednym ze sposobów są przeróżne promocje, które właśnie odpalono. W tym miejscu znajdziesz przegląd wszystkich majówkowych promocji na paliwo wraz z warunkami: Zrobiłem wielki przegląd majówkowych promocji na paliwo. Najtaniej? Minus 50 gr za litr. Promek jest mnóstwo
Jak tankować taniej? Kierowcy mają niezawodny sposób
Kluczem do taniego tankowania jest wybór odpowiedniej stacji. Różnice w cenach czasem w jednej miejscowości mogą sięgnąć wspomnianych kilkudziesięciu groszy. W miastach zdecydowanie najtaniej jest na stacjach przy dużych marketach. Sam mieszkam w warszawskim zagłębiu stacji, tuż obok dwóch Shelli i trzech Orlenów, a kawałek dalej mam jeszcze stację francuskiego supermarketu.
Zawsze jest tam dużo taniej. Jeśli zależy wam na oszczędności, to na pewno warto się na taką stację wybrać. Haczyk? Na pewno nie będziecie jedynymi kierowcami, którzy na to wpadną. Na marketowej stacji zwykle trzeba poczekać dłużej na swoją kolej. Coś za coś.
W trasie różnice w cenach mogą być jeszcze dłuższe. Co zrobić, żeby nie przepłacać?
Czas, wygoda i ogromny wybór wszystkiego. To największe zalety wielki stacji przy trasach szybkiego ruchu. Nie trzeba zjeżdżać z ekspresówki lub autostrady, a zatankować można błyskawicznie. Jest tam też zawsze bardzo porządna oferta gastronomiczna i miejsce, gdzie można odpocząć, a dzieci się pobawić.
Coś za coś. Na stacjach przy trasach jest zawsze najdrożej. Więc jeśli wam się nie spieszy, a liczy się każda złotówka, to warto w nawigacji wyszukać stacji kawałek dalej. Odjedziecie dosłownie kilka kilometrów, a ceny na dystrybutorach nagle spadną o kilkadziesiąt zł. Ostatnio wracając z Poznania i targów Motor Show widział przy A2 na prawie każdej stacji ceny dobijające prawie do siedmiu złotych za litr. W międzyczasie poza trasą da się łatwo znaleźć stacje, gdzie tankowanie jest o dobrą złotówkę tańsze.
W tym przypadku różnice są naprawdę gigantyczne.
Przeczytaj także: No i wprowadzili. Zakaz jazdy samochodem w majówkę działa już od 30 kwietnia. Wiemy, jakie pojazdy
Jest jeszcze jeden sposób na tanie tankowanie. Zmień swoje przyzwyczajenia
Kolejną oczywistą, a tak często zapominaną metodą na oszczędzanie przy tankowaniu jest... przepisowa jazda. Polscy kierowcy lubią szybko jeździć po drogach ekspresowych i autostradach, ale samochody nie są projektowane pod takie prędkości. Najlepiej widać to po modelach japońskich, które są projektowane z myślą o Stanach i Japonii. W nich spalanie powyżej 120 km na godz. nagle gwałtownie podskakuje.
Samochody są dostosowane do ciągłej jazdy z prędkościami, jakie są dozwolone przez przepisy. Przepisowa jazda 120 lub 140 km na godz. wcale nie sprawi, że dojedziecie dużo później do celu (a zrobicie to bezpiecznie), a może znacznie obniżyć spalanie samochodu. Warto to sprawdzić.