- Polskie ceny Dacii Bigster to duże zaskoczenie. Jest nawet taniej, niż obiecywał producent
- Cennik rumuńskiego SUV-a segmentu C odbiera argumenty wielu chińskim producentom
- Już podstawowy Bigster ma klimatyzację, dwa ekrany, kamerę cofania, tempomat, relingi, 17-calowe alufelgi itd.
- Zachęcamy do oddawania głosów w plebiscycie, który znajduje się pod artykułem
Ceny Dacii Bigster w Polsce zaczynają się poniżej psychologicznej bariery w postaci 100 tys. zł. Na zakup podstawowej wersji SUV-a segmentu C ze 140-konnym silnikiem benzynowym, klimatyzacją, kamerą cofania i dwoma wyświetlaczami (cyfrowe zegary i ekran multimediów) trzeba przygotować dokładnie 99 900 zł. To oferta lepsza nawet od kuszących propozycji producentów z Chin.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoDacia Bigster debiutuje w Polsce. Znamy dokładne ceny SUV-a
Rumuński SUV bazuje na bestsellerowej Dacii Duster, ale został rozciągnięty do wymiarów kompaktowych SUV-ów. Awans w hierarchii nie zakończył się jednak na dodaniu kilku centymetrów blachy i powiększeniu bagażnika – Bigster zyskał nowe, mocniejsze silniki i wyposażenie niespotykane do tej pory w katalogach Dacii. W palecie jednostek napędowych znajdziemy cztery opcje (w tym silniki zasilane gazem i wzmocniony do 155 KM układ hybrydowy), a w gamie wersji cztery konfiguracje wyposażenia.
SILNIK | Essential | Expression | Extreme | Journey |
---|---|---|---|---|
TCe 140 | 99 900 zł | 107 400 zł | 116 100 zł | 115 700 zł |
ECO-G 140 (LPG) | 101 200 zł | 108 700 zł | 117 400 zł | 117 000 zł |
Hybrid 155 | - | 124 000 zł | 132 700 zł | 132 300 zł |
TCe 130 (4x4) | 110 400 zł | 117 900 zł | 126 600 zł | - |
Polski cennik Dacii Bigster to duże zaskoczenie
Tak niski próg wejściowy to duże zaskoczenie nawet dla nas – w trakcie światowej premiery modelu Dacia obiecywała, że cenniki rozpoczną się od 25000 euro, czyli około 107 tys. zł. Tymczasem jest jeszcze taniej i to bez żadnej oferty promocyjnej na start sprzedaży. Teraz już rozumiemy, dlaczego Rumuni zakładają większą sprzedaż Bigstera niż bestsellerowego Dustera – dopłata do większego SUV-a jest stosunkowo mała.
Co znajdziemy na pokładzie podstawowej Dacii Bigster Essential? Już tutaj lista wyposażenia nie rozczarowuje:
- klimatyzacja manualna,
- kamera cofania,
- tylne czujniki parkowania,
- tempomat,
- elektryczne szyby z przodu i z tyłu,
- relingi dachowe,
- 17-calowe alufelgi,
- cyfrowe zegary,
- system multimediów z ekranem, replikacją smartfona, USB-C i Bluetoothem,
- sześć poduszek powietrznych,
- systemy: ABS, ESP, AEBS, LKA, LDWS, DDAW, ISA, AFU.
Expression dorzuca do tego: 2-strefową, automatyczną klimatyzację, automatyczne wycieraczki, antenę w kształcie płetwy rekina, regulację lędźwiową w fotelu kierowcy, elektrycznie składane lusterka, elektryczny hamulec postojowy, konsolę centralną z podłokietnikiem i większy zakres składania tylnej kanapy. Podobnie wycenione topowe wersje Extreme i Journey to już propozycje dla wybrednych – tutaj można liczyć na takie bajery, jak panoramiczny szklany dach, ładowarka indukcyjna, bezkluczykowy dostęp czy elektrycznie otwierana klapa bagażnika.
I teraz najlepsze: nawet topowa 155-konna pełna hybryda w najbogatszych wersjach kosztuje tyle, co chińskie spalinowe SUV-y. Biorąc pod uwagę spodziewaną niską utratę wartości (mniejszy Duster niedawno otrzymał od nas tytuł Mistrza Wartości), niewielkie koszty eksploatacji (oszczędne hybrydy lub silniki zasilane gazem) i niezłe warunki gwarancyjne (3 lata lub 100 tys. km), przewidujemy, że wielu klientów skieruje się do salonu Dacii zamiast nowej azjatyckiej marki z produktem o wielu znakach zapytania. Może czas, by inni europejscy producenci wzięli przykład i zaczęli walczyć o klientów cennikami?