- Samochód dostawczy z Dubin w okolicy Hajnówki miał być odholowany na teren województwa mazowieckiego
- W trakcie sprawdzania dostawczaka marki Volkswagen, pracownicy znaleźli w przestrzeni ładunkowej siedmiu obywateli Iraku
- Uchodźcy zostali przekazani Straży Granicznej
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Niedawno pisałem o tym, jak policjanci skontrolowali mojego prywatnego busa i sprawdzali, czy nie ma w nim uchodźców. Po tym zdarzeniu rozmawiałem z rzecznikiem policji w Gdańsku, żeby sprawdzić, czy faktycznie takie kontrole są skuteczne. W odpowiedzi dowiedziałem się, że Komenda Policji w Gdańsku nie zarejestrowała w ostatnim czasie tego typu zatrzymań. Jednak okazuje się, że podobne rzeczy dzieją się naprawdę, ale w zupełnie innej części kraju. Chodzi o wschodnią granicę Polski. Właśnie tam doszło do ujawnienia dostawczaka, w którym znajdowało się siedmiu nielegalnych imigrantów.
W dniu 7 listopada dyżurny w Hajnówce otrzymał nietypowe zgłoszenie od pracownika pomocy drogowej, który twierdził, że przyjechał obsłużyć zlecenie odholowania zepsutego pojazdu dostawczego z miejscowości Dubiny na teren województwa mazowieckiego. Jednak kiedy pomoc drogowa przyjechała we wskazane miejsce, zastała samochód z wyciekami płynów eksploatacyjnych, ale nie było tam zleceniodawcy. W trakcie sprawdzania dostawczaka marki Volkswagen pracownicy znaleźli w przestrzeni ładunkowej siedmiu mężczyzn i od razu zawiadomili hajnowskich policjantów.
Uchodźcy zostali przekazani Straży Granicznej
Policja ustaliła, że siedmiu pasażerów to Irakijczycy, którzy nielegalnie przedostali się na teren Polski. Zostali oni przekazani funkcjonariuszom Straży Granicznej. Obywatele Iraku tłumaczyli funkcjonariuszom, że sami weszli do stojącego na parkingu samochodu i nie wiedzą, kto jest jego właścicielem. Po zakończonej interwencji auto trafiło na parking strzeżony, a policjanci wyjaśniają szczegółowe okoliczności zdarzenia.
