- System eSCOR pokaże jak ryzykownym kierowcą jesteś dla ubezpieczyciela
- Każdy może sprawdzić swoje statystyki, które różnią się od wielu czynników
- Na podstawie eSCOR można zrozumieć, dlaczego płacimy określoną kwotę za ubezpieczenie
- Sprawdziłem swoje statystyki. Są zaskakujące i różnią się w zależności od ubezpieczonego pojazdu
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Na ryzyko ubezpieczeniowe i ostateczny koszt polisy ma wpływ bardzo wiele czynników. Do tej pory można było się domyślać, co sądzi o nas ubezpieczyciel. Teraz pojawił się system, który umożliwia sprawdzenie tego, jak bardzo ryzykowni jesteśmy. To eSCOR udostępniony przez UFG.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSystem analizuje dane i pozwala wygenerować ocenę od 1 do 5. Najwyższa oznacza 20 proc. kierowców z najlepszą historią ubezpieczeniową, ocena 4 to następne 20 proc. i tak dalej aż do 1.
Ocena może się różnić w zależności od kilku czynników
Ocena jest wyznaczana na tle grupy porównawczej. Dla osób fizycznych jest to grupa wiekowo-geograficzna, a dla osób prawnych – geograficzna. Taka forma oceny stworzona została, ponieważ nie można oceniać między sobą osób z różnych grup wiekowo-geograficznych. Przykładowo, gdy młody kierowca bez dużego doświadczenia zostanie porównany do osoby posiadającej 30-letni staż za kółkiem, to będzie oceniana niżej, jednak w porównaniu do swojej grupy wiekowej może być już oceniona powyżej średniej. Dlatego ocena 5 w jednej grupie nie musi od razu oznaczać mniej ryzykownego kierowcy od ocenianego na 2 w innej grupie.
System eSCOR jest w stanie wygenerować ocenę ogólną i szczegółową. Na ocenę ogólną wpływ mają wiek ubezpieczającego, miejsce zamieszkania, przebieg ubezpieczenia i historia szkód. Z kolei ocena szczegółowa bierze również pod uwagę rodzaj i markę pojazdu, moc i pojemność silnika oraz liczbę lat ubezpieczenia OC i AC.
System umożliwia wyświetlenie osobno ocenę dla ubezpieczenia AC, która istotnie może się różnić od tej dla OC. Wynika to z faktu zróżnicowania grup porównawczych dla każdej z ocen, a także rodzaju ubezpieczenia.
- Przeczytaj także: Bareja łata drogi w Łodzi. Takiej "technologii" nie zna nawet NASA
Sprawdzić swoją ocenę może każdy. Raport z oceną eSCOR dostępny jest na stronie UFG.pl, po uprzednim zalogowaniu się. Dodatkowym atutem jest możliwość zweryfikowania danych, które są zawarte w raporcie. Dzięki temu wiemy, czy informacje są prawdziwe. Jeśli coś się nie zgadza, kierowca może zgłosić niezgodność za pomocą systemu lub poprzez zakład ubezpieczeń.
eSCOR — sprawdziłem, jak to działa
Sprawdziłem swoje dane, za ostatnie 5 lat. W systemie nie mam żadnych szkód i ubezpieczam dwa samochody. Dla grupy wiekowej obejmującej 27-30 lat i na tle powiatu warszawskiego moja ogólna ocena wynosi 3. Nie jest idealna, jednak mimo wszystko powyżej średniej, która dla wieku wynosi 2,2, a dla rejonu 2,4.
Ciekawiej zaczyna się robić, gdy zweryfikowałem bardziej szczegółowe dane dla poszczególnych samochodów. Zaskoczenia nie było w przypadku Nissana, gdzie ocena również wyniosła 3. Pojawiła się jednak dodatkowa statystyka, obejmująca pojemność silnika. W moim przypadku zakres pojemności mieścił się między 1,39 a 1,6. Tam także moja ocena była nieco powyżej średniej.
Korzystając z okazji, sprawdziłem także ocenę na drugi samochód, który ubezpieczam — Poloneza. Ku mojemu zaskoczeniu, ocena już nie wynosiła 3, ale 5. Skąd taka różnica? Nie wiem, jednak dowiedziałem się, że jestem mniej ryzykownym kierowcą w Polonezie niż w Nissanie, mimo że moc aut jest niemal taka sama, a różnice są w rodzaju paliwa i napędu. Polonez ma przecież napęd na oś tylną i jest zdecydowanie starszy, zatem teoretycznie to właśnie polski samochód powinien być oceniany jako bardziej ryzykowny.
Na moim przykładzie można więc zauważyć, że ocena jednego kierowcy może się różnić w zależności od samochodu. System może więc uzmysłowić i pokazać, z czego wynikają stawki ubezpieczenia, które płacimy i dlaczego mogą się różnić.
- Przeczytaj także: Spowodował wypadek bez polisy OC. Teraz musi oddać 2 mln zł