Dla niektórych to tylko "ogromny teren poprzemysłowy", dla fanów motoryzacji – miejsce w pewien sposób święte. Dzisiaj na warszawskim Żeraniu nie ma już jednak życia. Część hal i magazynów wynajmują małe firmy, autokomisy i warsztaty, a reszta opustoszałych zabudowań FSO popada w ruinę.

W marcu tego roku Janusz Woźniak, prezes zarządu FSO, zapowiedział w udzielonym SAMAR-owi wywiadzie, że w przyszłości na terenach pofabrycznych powstanie duże osiedle z obiektami mieszkalno-usługowymi. Wspomniana "przyszłość" nadeszła 29 lipca 2021 r., kiedy firma deweloperska OKAM sfinalizowała zakup ziemi o powierzchni 62 hektarów i zapowiedziała gruntowną rewitalizację.

Teren FSO – na razie bez rewolucji

Kiedy ruszą pierwsze prace budowlane? Nieprędko. Deweloper, powołując się na ogromny rozmiar przedsięwzięcia, mówi o latach. "Niewątpliwie skala inwestycji będzie ogromna i samo przygotowanie jej rozłoży się na kilka lat a wieloetapowa realizacja na kilkanaście najbliższych" – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej.

Na początku OKAM chce jednak skupić się na "uatrakcyjnieniu tego miejsca dla obecnych i przyszłych najemców oraz zapewnieniu im możliwości kontynuacji ich działalności". To oznacza, że na razie nie trzeba się obawiać o przyszłość mieszczącej się w dawnej hali lakierni "Wystawy Klasyków". Ekspozycja ta została otwarta w 2019 r. przez Muzeum Motoryzacji Skarb Narodu.

Teren FSO – miejsce z historią

Co z nią będzie, gdy powstaną już nowe plany zagospodarowania 62 hektarów po FSO? Tego nie wiadomo, ale deweloper planuje połączyć nowoczesność z historią Żerania. "Bardzo ważne dla nas jest pozostawienie charakteru tego niezwykłego miejsca tak ważnego w historii polskiej motoryzacji, dlatego inwestycja będzie prowadzona przez nas z poszanowaniem przeszłości oraz zostanie poprzedzona konsultacjami z zainteresowanymi stronami" – wyjaśnia Arie Koren, prezes OKAM.

Zatwardziali fani polskiej motoryzacji pewnie będą się burzyć, ale zburzone to będą leżące odłogiem puste hale. Przez ostatnią dekadę nie znalazł się nikt, kto za sprawą magicznej różdżki mógłby wznowić produkcję w niszczejącym zakładzie. Przeznaczenie działki przy ul. Jagiellońskiej 88 pod zabudowę mieszkalną nie powinno dziwić – miasto się rozrasta, a teren z bezpośrednim dostępem do ścieżek rowerowych, tramwajów, autobusów, linii kolejowej i trasy ekspresowej S8 był łakomym kąskiem.

Oby tylko wspomniane "poszanowanie przeszłości" nie ograniczyło się np. do nazw osiedli w stylu Caro Residence Hill, Villa Lanos czy Matizowy Zakątek... Ale co może lepiej przypominać o historii tego miejsca, jeśli nie minimuzeum z "Wystawą Klasyków"? Poza tym są przykłady inwestycji, które pokazują, że mariaż nowoczesności z poprzemysłową przeszłością jest możliwy. W samej Warszawie wystarczy spojrzeć na udane rewitalizacje Elektrowni Powiśle, Hali Koszyki czy Soho Factory. A to tylko kilka miejsc ze stolicy.