Pandemia nie zaszkodziła interesom Ferrari. Szef włoskiej firmy Benedetto Vigna po udanym zeszłym roku zapowiada dalszy wzrost w obecnym: "Mamy najmocniejszy w naszej historii portfel zamówień, wzrost dwucyfrowy w stosunku do poprzedniego roku, sięgający po 2023 rok".

Jak donosi Reuters, na 22-proc. skok dostaw w zeszłym roku złożyły się dwucyfrowe wzrosty we wszystkich regionach, zwłaszcza dzięki modelom 8-cylindrowym, w tym rodziny F8, a także grand tourera Romy i hybrydowego SF90 Stradale. Za to dostawy mocniejszych, ale i bardziej zanieczyszczających środowisko modeli 12-cylindrowych spadły. Zresztą zadaniem Benedetto Vigny po objęciu kierownictwa nad Ferrari we wrześniu ubiegłego roku było poprowadzenie firmy w nową erę czystszej, cichszej i zdygitalizowanej mobilności. Zyski marki przełożyły się także na inwestycje w... swoich ludzi – każdy z pracowników otrzymał za zeszły rok premię w wysokości 12 tys. euro brutto.