Ministerstwo Spraw Wewnętrznych we Francji naraziło się organizacjom walczącym o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Wszystko przez pomysł, aby złagodzić karę za przekroczenie prędkości o 5 km/h. Według informacji uzyskanych przez agencję AFP kierowcy wciąż mieliby płacić mandat za to wykroczenie, ale nie byłyby już na nich nakładane punkty karne. Anne Lavaud, prezeska Prewencji Drogowej, twierdzi, że to "zaproszenie do szybszej jazdy".

Złagodzenie kar tylko pogorszy statystyki?

Od samego pomysłu bardziej dziwi czas, kiedy brane jest pod uwagę takie rozwiązanie. Jak informuje Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC), z oficjalnych statystyk wypadków we Francji wynika, że w każdym miesiącu tego roku na drogach zginęło więcej osób niż w odpowiadającym im miesiącach 2021 r.

Zdaniem ETSC jakiekolwiek rozluźnienie systemu karania kierowców może prowadzić do jeszcze większego wzrostu liczby rannych i ofiar śmiertelnych na drogach. Ale nie wszyscy tak myślą. Zacytowany na Twitterze przez agencję AFP Pierre Chasseray, delegat generalny stowarzyszenia 40 milionów kierowców, uważa, że tok myślenia MSW "zmierza w dobrym kierunku".

W kontrze stoi Karima Delli, przewodnicząca Komisji Transportu i Turystyki w Parlamencie Europejskim. "Prawie 3 tys. osób straciło życie na drogach we Francji w 2021 r. To o 3 tys. za dużo! Kodeks drogowy to narzędzie, które służy ochronie życia. Gdyby taki pomysł MSW został zaimplementowany, byłby wstydliwy i szkodliwy dla wszystkich!" – skomentowała w odpowiedzi na doniesienia AFP.