Jeden z kierowców poruszający się drogą krajową nr 60 zauważył osobowego Nissana jadącego "wężykiem". "Podejrzewając, że kierowca tego auta może być nietrzeźwy, zajechał mu drogę, a gdy ten się zatrzymał, odebrał mu kluczyki i uniemożliwił dalszą jazdę" — przekazała kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku. Grzybiarz nie dawał jednak za wygraną.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGrzybiarz uciekał przed policją. Do lasu pobiegł z psem
Zatrzymany przez zgłaszającego zaczął się szarpać, zabrał ze sobą psa, który z nim podróżował i uciekł do lasu. Na miejscu pojawili się policjanci z Glinojecka. "Od razu zaczęli sprawdzać wskazany teren. W lesie zauważyli mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać" — wyjaśniła kom. Drężek-Zmysłowska.
Sprawdź: W lasach zjawili się "uzbrojeni grzybiarze". Nadleśnictwo apeluje
Grzybiarz dość szybko został zatrzymany. Okazało się, że domysły zgłaszającego były zgodne z rzeczywistością. "Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie 2 promile alkoholu" — dodała Drężek-Zmysłowska. 57-latek został doprowadzony do płońskiej policji.
Zobacz: Pojechał rowerem "na grzyby". Dostał mandaty na 5,5 tys. zł
Gdy wytrzeźwiał, grzybiarz usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu teraz trzy lata pozbawienia wolności i przynajmniej kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Policjantom tłumaczył, że alkohol pił rano i myślał, że po południu znajduje się już w stanie, który umożliwia jazdę samochodem.