Podczas rutynowej kontroli na trasie S8 w rejonie Radziejowic, inspektorzy mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego natknęli się na ciężarówkę, która przewoziła drewniane deski. Pojazd ten nie tylko przekroczył dozwolone normy wagowe, ale również stwarzał poważne zagrożenie bezpieczeństwa na drodze. Inspekcja wykazała, że ciężarówka ważyła 28 ton, przekraczając dopuszczalny limit o dwie tony, a także przewyższała dozwolony nacisk na osie.
Przeczytaj także: Źle nalejesz i już kara. Nawet 3 tys. zł płacą kierowcy za jeden błąd na stacji paliw
I kierowca, i jego ciężarówka nie spełniali wymagań
Niepokojące okazały się również wyniki kontroli kierowcy pojazdu. Mężczyzna prowadził ciężarówkę bez zalogowanej karty do tachografu cyfrowego, a jego kwalifikacje zawodowe wygasły w 2018 roku. Co więcej, tachograf nie był skalibrowany po zmianie tablic rejestracyjnych, a dane z urządzenia nie zostały pobrane w wyznaczonym terminie, co stanowiło naruszenie obowiązków związanych z monitorowaniem czasu pracy kierowcy.
Techniczny stan ciężarówki również pozostawiał wiele do życzenia. Inspektorzy zwrócili uwagę na pękniętą tarczę hamulcową oraz uszkodzony i prowizorycznie przymocowany zderzak, co mogło prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji na drodze.
Mandaty i kary. Co teraz grozi 53-latkowi?
W rezultacie, kierowca 53-letni stracił prawo jazdy na trzy miesiące, a pojazd został unieruchomiony do czasu naprawy i odpowiedniego rozładowania. Inspekcja Transportu Drogowego nałożyła mandaty i wszczęła postępowania administracyjne wobec przewoźnika oraz osoby zarządzającej transportem.
Zachowanie takie stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i jest przestrogą dla wszystkich uczestników transportu o znaczeniu przestrzegania przepisów.