To, co zastali inspektorzy po zatrzymaniu do kontroli ciężarówki jadącej po A4, niektórym może (i powinno) nie mieścić się w głowie. Samochodem ciężarowym wykonywany był transport odpadów z tworzyw sztucznych.

Inspektorzy Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej po przeanalizowaniu dokumentów i danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców stwierdzili, że kierowca w ogóle nie powinien prowadzić, nie tylko takiego samochodu, ale samochodu w ogóle. Po pierwsze nie miał prawa jazdy odpowiedniej kategorii, a do tego jego uprawnienia zostały zatrzymane przez starostę, ponieważ na koncie miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Jakby tego było mało, kontrola opłaty elektronicznej wykazała, że na koncie przedpłaconym e-TOLL nie ma środków. Inspektorzy wykryli także nieprawidłowości w rejestracji czasu pracy kierowcy. Wątpliwości mieli co do zalogowania karty do tachografu, który nie był zalegalizowany. Do tego okazało się, że brakowało dokumentów uprawniających do wykonywania transportu drogowego, a ładunek był niewłaściwie zabezpieczony.

Dodatkowo okazało się, że przedsiębiorstwo, które wykonywało przewóz, jest wykreślone z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. To jeszcze nie wszystko. Inspektorzy zauważyli w ciężarówce także uszkodzone opony i różną rzeźbę bieżnika na jednej osi.

W efekcie do czynności związanych z czasem jazdy i brakiem wymaganych dokumentów wezwano inspektorów śląskiej Inspekcji Transportu Drogowego. W związku z przewodem odpadów przez firmę wykreśloną z CEIDG na miejscu zjawili się funkcjonariusze Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Policjanci zaś ukarali kierowcę mandatem karnym i zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu. Mężczyzna w związku z brakiem uprawnień do kierowania i jazdą mimo zakazu sądowego został przekazany policjantom z KMP Gliwice.