Kontrola na drodze S5 w okolicach Poznania nie zakończyła się za dobrze dla przewoźnika. Okazało się bowiem, że kontrolowany zestaw, przewożący maszynę do prac leśnych, jest zupełnie niedostosowany do przewozu tak ciężkich i dużych ładunków.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Po wjechaniu na wagi preselekcyjne wyszło na jaw, że zestaw jest zbyt ciężki, ponieważ jego waga to łącznie blisko 45,5 tony zamiast dopuszczalnych 40 ton. Tak duża masa spowodowała też przekroczenie maksymalnego dopuszczalnego nacisku na osie — wynosił 13,6 tony, zamiast 11,5 tony. Ponadto transport był zbyt wysoki, długi i szeroki. Żeby tego było mało, maszyna wystająca z obu stron transportu była źle oznakowana. Nie zgadzały się też dokumenty — choć kierowca okazał zezwolenie kat. II, to nie było ono wystarczające.

Inspektorzy z gnieźnieńskiego ITD nie mogli takiego zestawu puścić dalej. Do czasu usunięcia nieprawidłowości był on wstrzymany. Przewoźnik jednak się postarał i przyprowadził cięgnik siodłowy z trzema osiami, dzięki czemu ciężar rozłożył się tak, że mieścił się w dopuszczalnym maksymalnym nacisku na oś. Zostało również okazane prawidłowe zezwolenie kat. IV. Wtedy transport mógł kontynuować podróż.

Przedsiębiorca naprawił swój błąd, jednak będzie musiał też za niego zapłacić. Za stwierdzone nieprawidłowości grozi mu kara w wysokości 19 tys. zł. Zostało wszczęte postępowanie administracyjne.