Eagle wziął na warsztat egzemplarz Jaguara z 1966 roku i zbudował na nim Speedstera. Ze starego „drapieżnika” zachowało się niewiele, choć oczywiście nie ma wątpliwości, co przekazało mu swoje geny. Przednią szybę obniżono, ale chromowana ramka wokół pozostała. Ochrona w razie wypadku z pewnością nie była tu najważniejsza, bo cieniutkie przednie słupki podczas dachowania nikogo by nie uratowały.
Wykonana w całości z aluminium karoseria została nisko zawieszona, powiększono za to nadkola, by zmieścić w nich klasyczne szprychowe felgi z szerokimi oponami. Rozstaw kół jest większy niż w oryginale, więc Speedster wygląda masywniej niż filigranowy E-Type.
Za niepowtarzalny dźwięk odpowiedzialne są 4 rury wydechowe. W stosunku do klasyka zmniejszono miejsce na tablicę rejestracyjną. Eagle zajął się także silnikiem i z 4,7 litra pojemności (6 cylindrów) udało się uzyskać 300 KM i 460 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki temu „setka” na liczniku tego ważącego 1,1 tony pojazdu pojawia się już po 5 s. Prędkość maksymalna wynosi 280 km/h. Za przeniesienie napędu odpowiedzialna jest zrobiona specjalnie z myślą o tym aucie 5-stopniowa skrzynia manualna. Oczywiście, dopasowano także układ jezdny (nowe: zawieszenie i system hamulcowy).
W środku, gdzie tylko było to możliwe, typowe dla E-Type’a elementy stylizacyjne pozostały na swoim miejscu, m.in. okrągłe zegary i włączniki w formie hebelków. Minifotele z oryginału zastąpiono nowoczesnymi, obitymi skórą sportowymi siedzeniami. Eagle zadbał także, by nie zabrakło aluminiowych powierzchni na desce rozdzielczej i szerokiej konsoli centralnej. Ceny auta jeszcze nie podano, ale jak już wspomnieliśmy, pieniądze nie grały tu żadnej roli...