Leciwego Żuka skradziono w Jarosławiu pod koniec sierpnia. Już wówczas trudno było uwierzyć, że ktoś skusił się na samochód o wartości 5 tys. zł. Okazało się, że policjantom z jarosławskiej policji dość szybko udało się znaleźć trop. Ustalono bowiem, że Żuka przewożono na lawecie w kierunku miejscowości Tuczempy. Policjanci dotarli nie tylko do właściciela lawety, udało im się także znaleźć miejsce, gdzie wywieziono Żuka.
Okazało się, że Żuk trafił na skup złomu, gdzie samochód rozebrano na części, a pozostałości trafiły do prasy. Co więcej, to nie był jedyny samochód, który skradziono, by wywieźć na złomowisko. 25-letni właściciel lawety przejął także trzy Łady, które sprzedał w auto złomie. Auta także skończyły w prasie.