- Aktualny operator Stalexport wprowadził kolejną podwyżkę opłat w kwietniu, co spotkało się z krytyką ze strony GDDKiA i kierowców
- Koncesja na odcinek autostrady A4 Kraków-Katowice wygasa w 2027 r., po czym przejazd ma być darmowy dla samochodów osobowych i motocykli. Tak zapowiadają rządzący
- Co ciekawe, firma Stalexport oferuje możliwość rozbudowy autostrady w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, co miałoby kosztować minimum trzy mld zł
O A4 często mówi się jako najdroższej autostradzie w kraju, a na początku tego miesiąca mieliśmy... kolejną podwyżkę. Podwyżka waha się od dwóch do sześciu zł i zależy od rodzaju pojazdu. Kierowcy osobówek za przejazd A4 na odcinku Katowice - Kraków płacili do tej pory 32 zł. Od 1 kwietnia to już 34 zł. Podwyżki głośno skrytykowała m.in. GDDKiA w oficjalnym komunikacie. Pewnie dlatego tak wiele osób wyczekuje przejęcia A4 przez państwo.
Przeczytaj także: W końcu. Najdroższa polska autostrada "będzie darmowa". Znamy datę
Kiedy państwo przejmie autostradę A4? Jest data
Koncesja przyznana spółce Stalexport w 1997 r. obowiązuje przez 30 lat. Wygasa więc ona w 2027 r. Po tym terminie autostrada wróci pod zarząd GDDKiA. Zgodnie z nowelizacją ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym z czerwca 2023 r., przejazd państwowymi autostradami ma być bezpłatny dla samochodów osobowych i motocykli. Rząd nie planuje przedłużenia obowiązujących koncesji.
W marcu tego roku w rozmowie z dziennikarzami TVP Info minister Dariusz Klimczak raz jeszcze zapewnił, że po zakończeniu umowy ze Stalexportem autostrada A4 nie będzie objęta opłatami dla samochodów osobowych i motocykli.
Aktualny operator chciałby jednak dłużej zarządząc tą drogą. Otwarcie przedstawił swoje argumenty.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoStalexport dalej chce zarządzać autostradą A4
Stalexport Autostrady SA, notowana na GPW firma zarządzająca odcinkiem autostrady A4 Katowice-Kraków, sygnalizuje gotowość do rozbudowy trasy. W rozmowie z PAP, prezes Andrzej Kaczmarek ujawnił, że spółka jest otwarta na realizację projektu w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, co mogłoby przyspieszyć proces inwestycyjny i zminimalizować ryzyko zatorów po wygaśnięciu koncesji w 2027 roku.
Kaczmarek podkreśla, że zbliżający się termin zakończenia koncesji, który mija w marcu 2027 roku, nie oznacza, że Stalexport Autostrady ma zamiar wycofać się z zarządzania tym fragmentem drogi. Wręcz przeciwnie, firma chce wziąć na siebie zadanie rozbudowy autostrady, co jest odpowiedzią na rosnące natężenie ruchu, które osiąga średnio 50 tys. pojazdów dziennie. Prezes zwraca uwagę na potencjalne korzyści wynikające z prywatnego zarządzania projektem, w tym możliwość skrócenia czasu realizacji o nawet dwa lata w porównaniu do państwowej administracji drogowej. Szacunkowy koszt inwestycji wynosi co najmniej trzy mld zł, a obejmowałby on nie tylko dodatkowe pasy ruchu, ale i przebudowę obiektów inżynierskich. Takimi argumentami spółka chce przekonać rząd do dalszej współpracy.
Zarówno władze spółki, jak i rząd zgodnie wskazują na potrzebę zmian w zarządzaniu infrastrukturą drogową. Rządowa zapowiedź nieprzedłużania koncesji oraz nowelizacja ustawy o autostradach płatnych, która zniosła opłaty za przejazd na odcinkach zarządzanych przez GDDKiA, pokazują, że odcinek Katowice-Kraków może wkrótce wejść w nowy etap zarządzania. Czy partnerstwo publiczno-prywatne okaże się skutecznym rozwiązaniem dla polskich autostrad? Kierowcy pewnie woleliby, żeby A4 w całości przejęło państwo.