"Na miejscu policjanci zastali całkowicie zanurzony pojazd bmw. Kierowca zdołał wydostać się z auta samodzielnie. Jak ustalili funkcjonariusze, 22-latek w wyniku znacznego przekroczenia prędkości wypadł z drogi, minął się z przydrożnym drzewem o kilkanaście centymetrów, następnie skosił ogrodzenie i wpadł samochodem do rzeki" - relacjonuje asp. Paweł Chmielewski z Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie.

Mężczyzna został przebadany alkomatem. Test dał jednak wynik negatywny, dlatego kierowca został jedynie ukarany mandatem za niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

Zbyt duża prędkość

Do podobnego zdarzenia doszło kilka miesięcy temu w Zachodniopomorskiem. W miejscowości Dziwnów, z nieznanych przyczyn, samochód gwałtownie skręcił w prawo i wjechał dość dużą prędkością do wody. Poszukiwania pojazdu trwały kilka godzin. Z auta wydobyto ciała czterech osób - 38-letniej kobiety, 41-letniego mężczyzny i dwójki dzieci. Nie przeżył także znajdujący się w samochodzie pies. Sprawę nadal bada prokuratura.

"Lepiej dojechać później, ale bezpieczniej. Brawura może kosztować innych nie tylko zdrowie, ale również życie. Na zmienną pogodę i mokrą jezdnię nie mamy wpływu, ale na bezpieczeństwo jazdy już tak" - apeluje asp. Chmielewski.

382 tys. kolizji

Jak wynika z policyjnych raportów, w 2020 r. w Polsce było zarejestrowanych prawie 33 mln pojazdów silnikowych - w tym 25 mln samochodów osobowych i 1,7 mln motocykli. Spowodowały one na terenie kraju 382 tys. kolizji i ok. 24 tys. wypadków drogowych, w których zginęło blisko 2,5 tys. osób, a rannych zostało 26 tys. ludzi. Najczęstsze przyczyny wypadków na polskich drogach to nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, niedostosowanie prędkości do warunków pogodowych i nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych.