Na opublikowanym nagraniu widoczne są trzy samochody osobowe — dwa marki BMW oraz jedna Skoda, które decydują się na grupowe wyprzedzanie innych samochodów. Problem w tym, że na manewr decydują się na podwójnej ciągłej, przed zakrętem, zakończonym wiaduktem i przy znaku "zakaz wyprzedzania samochodów osobowych". Kierowcy nie spodziewali się jednak, że kara spotka ich tak szybko. Z naprzeciwka jechał bowiem policyjny radiowóz.
"Pierwszy z kierowców niemal doprowadza do czołówki z Policją. Kierowców BMW, mamy nadzieję, także spotka surowa kara" — czytamy w opisie nagrania.
Jak widać na nagraniu, funkcjonariusze włączają w radiowozie "koguty" i ruszają w pościg za kierowcami. Do zdarzenia miało dojść w na wschodniej obwodnicy Wrocławia, przy zjeździe w kierunku gminy Czernica.
Sprawdź: Z egzaminu na prawo jazdy wprost na komisariat. Nie tylko egzaminator był zdziwiony
"W końcu policja w idealnym miejscu o idealnej godzinie"
Internauci nie pozostawiają na kierowcach suchej nitki i dość jednoznacznie oceniają całe zdarzenie. "W końcu policja w idealnym miejscu o idealnej godzinie", "Wszystko przez Skodę sprowokowała kolejnych", czy też "ostatni wyglądał na takiego, który udawał, że jechał zgodnie z przepisami" — to tylko kilka z prawie 500 komentarzy pod nagraniem.
Zerknij: Chcieli mu ukraść auto sprzed domu. Bił się z czterema złodziejami [WIDEO]
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej — jaka kara?
Z opublikowanego nagrania nie wynika, czy policjanci ukarali wszystkich trzech kierowców i w jakiej wysokości. Jednak warto przypomnieć, że taryfikator kar za taką jazdę jest srogi.
Osoby, które wyprzedzają na podwójnej ciągłej, muszą liczyć się z mandatem w wysokości 200 zł, a w przypadku linii ciągłej połączonej z zakazem wyprzedzania, kara wzrasta pięciokrotnie. Do tego może dojść kara, za jak określa się w prawie, spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym — nie mniej niż tys. zł. Przy trzech ukaranych taki kierowcach łączna kwota to sześć tys. zł.