Posłanka Koalicji Obywatelskiej (KO) słusznie zauważa, że kierowcy z sądowymi zakazami prowadzenia pojazdów również muszą tankować swoje samochody. Dodaje, że często takie osoby ukrywają łamanie prawa przed innymi, więc funkcjonują samodzielnie. Mogłyby zostać wyeliminowane, gdyby na stacji musiały okazać prawo jazdy do kontroli (zapewne dokument fizyczny lub wirtualny w aplikacji mObywatel), żeby kupić paliwo.
Zakup paliwa tylko z prawem jazdy
Sprzedawca na stacji paliw miałby obowiązek sprawdzić prawo jazdy. Nie mógłby sprzedać paliwa osobom z brakiem dokumentu
- czytamy w interpelacji.
Kierzek-Koperska porównuje to do zakazu kupowania alkoholu przez osoby niepełnoletnie, które muszą okazać dowód osobisty na prośbę kasjera. Idzie też o krok dalej:
W dalszej kolejności można zobowiązać stacje paliw do sprawdzania trzeźwości i wzywania Policji. Bez paliwa nie porusza się żaden pojazd, więc stacja paliw jest miejscem szczególnym w tym zakresie.
Co ze stacjami samoobsługowymi? W tym przypadku należałoby skanować dokument przed zatankowaniem. Posłanka Kierzek-Koperska przytacza tutaj przykład automatów z papierosami w Niemczech.
Czekamy na odpowiedzi z ministerstw
Posłanka KO skierowała pytania w tej sprawie do ministerstw sprawiedliwości i infrastruktury.
- Czy przewiduje Pan wprowadzenie kontroli prawa jazdy na stacjach paliw jako obligatoryjnego zadania dla pracownika stacji paliw?
- Czy przewiduje Pan wprowadzenie kontroli trzeźwości jako obligatoryjnego zadania dla pracownika stacji paliw?
Żaden resort jeszcze nie udzielił odpowiedzi.