- Jak się nie da po dobroci, to... pojawiają się kamery. Urząd Transportu Kolejowego i Ministerstwo Infrastruktury zapowiadają fotopułapki na 500 przejazdach kolejowych
- Urządzenia mają stanąć przy najniebezpieczniejszych przejazdach, czyli tych, które "strzeżone" są tylko znakiem "stop" i krzyżem św. Andrzeja
- System monitoringu na przejazdach mógłby być włączony do CANARD-u, a to oznaczałoby automatycznie wystawiane mandaty w wysokości 2-4 tys. zł
- W 2023 r. na kolei doszło do 565 wypadków, z których 189 wydarzyło się na przejazdach kolejowo-drogowych. To więcej niż w 2022 r.
"Jestem przekonany, że liczba wypadków z prawie 190 spadnie do kilkudziesięciu" – powiedział podczas tegorocznego Forum Bezpieczeństwa Kolejowego Ignacy Góra, prezes UTK. Szansy w tak radykalnej poprawie statystyk upatruje we wprowadzeniu nowoczesnego systemu monitoringu. Urządzenia w 500 lokalizacjach miałyby działać tak, jak fotopułapki GITD włączone do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). System RedLight funkcjonuje już na trzech przejazdach kolejowych: w podwarszawskim Rembertowie, Radomsku i we Wrocławiu.
500 nowych fotopułapek na przejazdach. Mandaty to nawet 4 tys. zł
Trzy główne wykroczenia popełniane przez kierowców na przejazdach kolejowych to:
- Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych, lub za inne urządzenie nadające te sygnały;
- Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu wjeżdżania na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;
- Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie ich nie zostało zakończone.
Zgodnie ze zaktualizowanym w 2022 r. taryfikatorem kierowca przyłapany na jednym z tych przewinień karany jest wysoką grzywną. Jeśli to jego "debiut", dostanie mandat w wysokości 2 tys. zł. Jeśli jednak dopuścił się wykroczenia na zasadzie "recydywy", mandat wzrośnie aż do 4 tys. zł. Zapowiedziany przez prezesa UTK system monitoringu miałby wystawiać te "kwitki" automatycznie.
W 2023 r. doszło do 189 wypadków na przejazdach kolejowych
Wprowadzenie takiego systemu to jednak nie "skok na kasę" kierowców, ale wymuszenie dyscypliny w niebezpiecznych miejscach. W 2023 r. doszło łącznie do 565 wypadków na kolei, z których 189 wydarzyło się na przejazdach kolejowo-drogowych – to o osiem więcej niż w 2022 r. (+4,4 proc.).
– przekazał Góra.
Zaproponował, aby monitoring zainstalować na przejazdach kat. D, czyli najniebezpieczniejszych, bo tylko z krzyżem św. Andrzeja i znakiem "stop". Kamery pozwoliłyby łatwo identyfikować kierowców przejeżdżających przez tory bez zatrzymania się i sprawdzenia, czy nie nadjeżdża pociąg. Takie zachowanie naraża na utratę życia nie tylko ich samych, ale też maszynistów, obsługę pociągu i pasażerów.
500 urządzeń pozwoliłoby na zabezpieczenie w ten sposób co 10. przejazdu kat. D w Polsce. To ambitne przedsięwzięcie. Co stoi na przeszkodzie? Sama inicjatywa UTK nie wystarczy. Niezbędne są jeszcze zmiany legislacyjne, które pozwolą na włączenie takiego monitoringu np. do wspomnianego już CANARD-u. Odpowiednie ramy prawne musi przygotować Ministerstwo Infrastruktury, z którym prezes UTK kontaktował się w tej sprawie już w ubiegłym roku. Na Forum Bezpieczeństwa Kolejowego nie padły żadne konkretne daty.