W cieniu zamieszania wokół lex TVN Sejm przyjął budzącą wiele kontrowersji ustawę, zwaną potocznie lex Izera. Pozwoli ona na wycinkę lasów, a następnie przeznaczenie ogołoconych z drzew terenów pod budowę zakładów przemysłowych.

Nowelizacja przepisów, w przypadku podpisu prezydenta pod nowym prawem, pozwoli na zamianę gruntów m.in. pod inwestycje związane z elektromobilnością. Od początku prac w parlamencie nowe przepisy wzbudzały liczne kontrowersje. W ciągu dwóch lat od ich wejścia w życie będzie można dokonać zamiany terenów należących do Lasów Państwowych w Jaworznie i Stalowej Woli na inne nieruchomości należące do skarbu państwa, na których możliwe będzie prowadzenie gospodarki leśnej.

Zobacz też: Państwo zapłaci za narodowe auto na prąd

W planach na razie jest tylko fabryka samochodów elektrycznych Izera, ale ustawa ta może przynieść dalsze konsekwencje dla środowiska w Polsce.

Kontrowersje wokół polskiej fabryki aut elektrycznych Izera

Prezydent Jaworzna Paweł Silbert, w ostatnich wyborach samorządowych popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, w rozmowie z PAP powiedział, że na terenie miasta nie ma innych równie korzystnych do wykorzystania gospodarczego gruntów jak Jaworznicki Obszar Gospodarczy, gdzie ma powstać polska fabryka samochodów elektrycznych.

"Wstyd! Sejmowa większość PiS po raz kolejny rozjechała przyrodę i prawa obywateli, przegłosowując 'lex Izera', wbrew opinii Senatu. To arogancja władzy w najgorszej postaci" - oceniają aktywiści z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, których cytuje Gazeta.pl.

Fabryka Izera ma zostać zbudowana w Jaworznie na terenie liczącym 118 ha. Na początku zakład zatrudniać będzie 3 tys. osób, później liczba ta ma zostać zwiększona do 6,5 tys. pracowników. Budowa zakładu ma się rozpocząć w czwartym kwartale 2021 r. Planowo samochody Izera zaczną być wytwarzane w 2024 r. Jak podaje serwis moto.pl, przyszłą zdolność produkcyjną fabryki szacuje się na 200 tys. samochodów rocznie.

Zobacz też: Izera musi powstać zanim Kowalski zakocha się w Volkswagenie