Jednostki ratownicze z Lubelszczyzny dostały zgłoszenie, na które musiały natychmiast zareagować. Świadkowie zdarzenia przekazali służbom, że w zaparkowanej w Lesie Dębowym cysternie leży czterech nieprzytomnych mężczyzn. Strażacy, którzy wydobywali poszkodowanych, musieli mieć założone specjalne aparaty ochrony dróg oddechowych.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dlaczego w cysternie znajdowali się ludzie?

Jak dowiedział się serwis TVN24.pl, cysterna, w której zostały uwięzione cztery osoby, służyła do przewozu koncentratów owocowych. Początkowo weszli do niej tylko dwaj mężczyźni, zamierzając ją wyczyścić. Później na pomoc ruszyli im ich koledzy, którzy zorientowali się, że osoby znajdujące się w środku zemdlały. Niestety, ta ekipa ratunkowa także straciła przytomność i wtedy zostały wezwane na miejsce służby.

"Dwóch strażaków weszło do środka w aparatach ochrony dróg oddechowych. Ewakuowali czterech nieprzytomnych mężczyzn" – poinformował o sukcesie asp. sztab. Krzysztof Muszyński z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. Po wydobyciu poszkodowanych ratownicy niezwłocznie podali im tlen. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, ale nikogo nie trzeba było zawozić do szpitala.

Na miejsce przyleciała załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Foto: OSP Łaziska
Na miejsce przyleciała załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

Dlaczego mężczyźni zasłabli w cysternie?

Mł. asp. Małgorzata Skowrońska z zespołu prasowego lubelskiej policji przekazała TVN24.pl, że w środku cysterny doszło do obniżenia poziomu tlenu. Cytowany wcześniej asp. sztab. Muszyński uzupełnił, że poziom tlenu spadł we wnętrzu do 16 proc.

Co to spowodowało? Zdaniem Pawła Strawy, prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej w Łaziskach, doprowadził do tego upał. Pod wpływem wysokiej temperatury zaczęły gnić resztki koncentratu owocowego, które znajdowały się w cysternie, a to proces pochłaniający dużo tlenu. Na szczęście, mężczyźni uzyskali pomoc we właściwym czasie i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.