Mamy mistrzów i "mistrzów". Uwieczniony na opublikowanym niedawno na kanale "Stop Cham" nagraniu kierowca białego BMW serii 1 zdecydowanie należy do drugiego grona. Akcja toczy się na jednym ze skrzyżowań w Lublinie, gdzie w ciągu zaledwie 30 sekund "mistrz" dwukrotnie podjął próbę wprowadzenia auta w kontrolowany poślizg. Drugie podejście do driftu było jednak przypadkowe i skończyło się utratą kontroli nad autem, a potem wjazdem na pas zieleni i skoszeniem znaku.

Internauci są bezlitośni. Dziękują kierowcy BMW za ten wyczyn, bo patrząc na jego zdolności panowania nad samochodem, "mają wrażenie, że coś im jednak w życiu wychodzi". "Kiedyś bycie mistrzem prostej było obciachem, dziś nawet prosta zbyt trudna" – komentuje jeden z widzów. "Szacun, bo musiał dwa razy się upewnić, że umiejętności to nie ma" – dodaje kolejny.

Inni zaś grożą, że to dopiero preludium do większego popisu umiejętności: "Trening czyni mistrza. On jeszcze pokaże, co potrafi, nie dzisiaj, nie jutro", "Cos czuje, ze go jeszcze zobaczymy, jak 'lata' na jakimś rondzie". Skoro oczekiwania publiczności są aż tak duże, zachęcamy uwiecznionego kierowcę, by podniósł rękawicę, przeszedł kurs na zamkniętym torze i pokazał (również na torze!), na co go stać. Jeszcze może się zrehabilitować!

Zobacz też: Pięciu najlepszych "lotników", którzy "skakali" przez rondo

Ładowanie formularza...