To mogła być przejażdżka życia tego mężczyzny, ale sprawy przybrały zły obrót. Gdy podchmielony 39-latek szedł chodnikiem wzdłuż jednej z ulic Warszawy, w trawie zabłyszczał mu kluczyk w charakterystycznym kształcie przypominającym samochód sportowy. Kliknął przycisk i obok zamrugało do niego Porsche Taycan o wartości ponad 400 tys. zł... To był początek szybkiego końca emocjonującej przygody, a niebezpieczny moment został uwieczniony na nagraniu z monitoringu. Na miejscu pojawili się policjanci ze Śródmieścia.

Pijany Mołdawianin staranował cudzym Porsche rowerzystę

Do opisywanej sytuacji doszło w środę 17 maja w Warszawie. Obywatela Mołdawii próbowali powstrzymać piesi i rowerzysta, który odskoczył przed przypadkowym kierowcą Porsche Taycan. Niestety, 39-latek był zdeterminowany, więc wrzucił wsteczny bieg i staranował mężczyznę na rowerze.

Uszkodzone Porsche Taycan Foto: srodmiescie.policja.gov.pl
Uszkodzone Porsche Taycan

"Na skutek tego zdarzenia rowerzysta doznał złamania kości piszczelowej prawej nogi oraz złamania stawu skokowego drugiej nogi" – informują policjanci ze Śródmieścia. Nie mieli wątpliwości, że było to potrącenie z premedytacją, dlatego postawili kierowcy zarzut umyślnego uszkodzenia ciała rowerzysty. Do listy zarzutów dopisali jeszcze kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości (Mołdawianin miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie) i krótkotrwały zabór mienia o znacznej wartości (ponad 400 tys. zł).

Przygoda ze znalezionym Porsche może zakończyć się więzieniem

W trakcie bardzo krótkiej przygody z Porsche Taycan obywatel Mołdawii zdążył uszkodzić trzy zaparkowane w pobliżu samochody i narazić kilka osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

39-letni mężczyzna usłyszał już zarzuty, a na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu go na 3 miesiące. Za przestępstwa, które popełnił po znalezieniu kluczyka w trawie, grozi mu nawet do 5 lat więzienia.